20 października 2013

O północy we Wiedniu, czyli Diknu Schneeberger w poznańskim Blue Note 19.10.


Zdaję sobie sprawę, iż zapożyczenie od Woody’ego Allena może się wydać w tym wypadku nieco na wyrost, ale stylistycznie, muzyka jaką zaprezentował poznańskiej publiczności wraz ze swoim triem Diknu Schneeberger  (19.10.) oddaje sam wydźwięk mojego tytułu w sposób idealny… oto, co dostajemy…pierwsze takty przenoszą nas gdzieś w małe, ciemne uliczki Wiednia oświetlane blaskiem księżyca oddając cały ich klimat, zapach i charakter, ale i żywiołowość nocnego życia miasta.

Na pewno stylistycznie, Diknu jest w swej twórczości szalenie konsekwentny. Koncert w Poznaniu tylko to potwierdza, ale też pokazuje Diknu jako jednego z ciekawszych artystów gypsy jazzu kontynuującego tradycję muzyczną Django Reinhardta (czego najlepszym dowodem są płyta The Spirit of Django oraz pojedyncze kompozycje chociażby Django waltz z płyty Friends będące muzycznym hołdem dla mistrza). Nie wiem, czy słuszną okazuje się ocena, iż Diknu zdominował poznański występ… na pewno warto zwrócić też uwagę na znakomity stylistycznie walking basu (Joschi Schneeberger- ojciec gitarzysty) oraz rytmiczną gitarę (Martin Spitzer), które mocno osadzały rytmicznie grę najmłodszego z całej grupy lidera. Z całą pewnością, to właśnie gra młodego gitarzysty była najbardziej wyeksponowana, choć o to nikt specjalnie ze słuchaczy przybyłych na koncert nie mógł mieć pretensji, gdyż Diknu jest gitarzystą, który dysponuje doskonałą techniką i wyobraźnią muzyczną- co było słychać w zabawie motywami muzycznymi podczas improwizacji- z jednej wyprowadził temat znany z filmu Mission Impossible. Koncert był złożony w większości z stylistycznie jednorodnych utworów (zdominowały go w zasadzie utwory z wydanej w roku 2010 płyty The Spirit of Django m.in. Minor Blues czy Made For Wesley), choć pojawiły się też tematy balladowe i bossa nova. Jeżeli chcieć wyciągnąć jedną rzecz, która pozostała mi w pamięci po sobotnim koncercie, to na pewno karkołomne przebiegi w improwizacjach austriackiego gitarzysty, ale też stylistyka całego tria. Mocno osadzona w tradycji, ale też momentami z tą tradycją w sposób znakomity flirtująca i eksponująca, to co dzieje się w muzyce „tu i teraz”.  Biorąc pod uwagę, iż Schneeberger jest gitarzystą mającym 23 lata, z całą pewnością jeszcze nie raz będziemy mieli przyjemność z obcowania z jego twórczością i muzyczną wrażliwością…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz