30 grudnia 2014

COŚ PRZED KOŃCEM ROKU, CZYLI MAŁE PODSUMOWANIE


Ponieważ, jeszcze trochę się lenię po Świętach dziś tylko o planach na nowy rok, bo szykuję kilka zmian, które bardzo gruntownie przemyślałem…

24 grudnia 2014

PŁYTA, KTÓRA POMOŻE SIĘ TOBIE WYCISZYĆ



Jeżeli pisałem, że poprzednia solowa płyta Sławka Jaskułke mnie jakoś niespecjalnie- pod względem estetycznym- zaskoczyła, to w przypadku Sea muszę już poczuć się zaskoczonym, ale co najważniejsze dla mnie Sławek nagrał kolejną płytę, której bardzo przyjemnie mi się słucha, i do której z chęcią wracam.

22 grudnia 2014

CHWILĘ O PREZENTACH, CZYLI NA SERIO KRÓTKO O PREZENTACH DLA BLISKICH

Nie chciałem pisać tego tekstu, bo dla mnie Święta, to zdecydowanie coś więcej niż kilkudniowe obżarstwo i prezenty. Ale z drugiej strony, skoro prezenty, to może warto zainwestować w „coś” na serio wartościowego?

13 grudnia 2014

TO, CO ROBIŁEM PRZEZ OSTATNIE 10 DNI

Przyznaję, że chwilowo pochłonęło mnie coś innego niż muzyka, ale to nie jest tak, że ja nie słucham dobrych płyt, czyli wstęp do (kolejnych) zmian.

3 grudnia 2014

Płyta miesiąca, dziś w wydaniu nieco szerszym.


For-tune wysłało do mnie pakiet swoich nowych nagrań. I jeżeli szczerze miałbym wybrać choćby z trzy nagrania, które mną absolutnie muzycznie zawładnęły, to muszę wskazać na nową produkcję Obara International Live At Manggha, A- Trane Nights Kwartetu Adama Pirończyka no i Mnemotaksje Kwartetu Piotrka Damasiewicza… ale to i tak tylko połowa prawdy… ;-)

28 listopada 2014

Jak to jest z tą pianistyką jazzową.


Cztery nazwiska. Cztery osobne estetyki, cztery muzyczne światy. W końcu cztery niezależne osobowości. Nieco tajemniczo?

25 listopada 2014

Porozmawiajmy o muzyce trudnej...


Są takie projekty, które okazują się trudne, ale jednocześnie na tyle intrygujące, że pomimo pewnych percepcyjnych zawirowań zatracasz się w nich wsłuchując się w każde najdelikatniejsze brzmienie i odkrywasz w nich to, co w muzyce wydaje się najlepsze.

24 listopada 2014

Jak odnaleźć się w katalogu Milesa? Bardzo krótkie wprowadzenie


Miles. Wielki Miles. Wielki w każdym kontekście. Katalogowym, muzycznym i stylistycznym… nagrań mamy więc od groma. Ale jak w tym wszystkim się odnaleźć? To zależy. Bo zacząć możesz od dowolnego momentu… cool; fusion; jazz-rock; hard-bop; be-bop… zależy od czego sam chcesz. 

20 listopada 2014

Książka kucharska jako forma natrętnego przypominania o własnym istnieniu...?


Nieprzypadkowo weszliśmy dzisiaj do empiku. Były ku temu dwa powody. Po pierwsze, przyjechaliśmy, aby odebrać książkę Tomasza Kwaśniewskiego Pamiętnik ciężarowca… Po drugie to od jakiegoś tam czasu dość regularnie kupujemy sobie z Anią co ciekawsze książki kucharskie, bo jakoś tak nagromadziło, ba wysypało się, sporo ciekawych kulinarnych tytułów.  

18 listopada 2014

Osiem tytułów na które czekam z niecierpliwością.


Pawlik Trio/Brecker; Piotr Anderszewski; Jacek Kasprzyk; Piotrek Orzechowski; Piotr Wyleżoł; Sławek Jaskułke; RGG i mój ukochany Keith Jarrett, czyli osiem niezależnych i indywidualnych muzycznych światów.

16 listopada 2014

Krzysztof Pełech Not Alone, czyli piękna muzyczna podróż z przyjaciółmi.

Dawno nie pisałem niejako monograficznego tekstu, ale szczerze mówiąc po Not Alone Krzysztofa Pełecha mam ochotę wrócić do takiego sposobu wyrażania opinii.

12 listopada 2014

Porozmawiajmy o filmach z…


Nudziło nam się wieczorem. Stwierdziłem więc, że obejrzymy sobie z Anią jakiś fajny niezobowiązujący film. Wybraliśmy Niekończące się zaręczyny. Szkoda, bo to film, na który straciliśmy tylko czas. Nic więcej. A i miny aktorów są bezbłędne. Słowem, jakie miny, taki film.

8 listopada 2014

Muzyka rozrywkowa? Yhmmm, czyli że co?


Jeszcze parę lat temu nie włączyłbym płyty Leonarda Cohena, Boba Dylana, Maroon 5, Jasona Mraza, Bisquitów, Pustek, Jamiroquai, Coldplay nawet Queenów. Trochę się więc z jednej strony pozmieniało, z drugiej zaś strony tylko Krawczyk, Kombi, Margareta, Sylwia Grzeszczak, Liber i cała około „eskowa” estetyka wkurzają, tak jak zawsze wkurzali.

5 listopada 2014

A w sumie, to… E-booki, mp3-jki czy papier i płyty?

W sumie, moja przygoda z e-bookami jest stosunkowo świeża. Z mp3-jkami powiedzmy sobie szczerze póki co jednorazowa. Bo z tą muzyką to jest tak, że kiedyś obiecałem sobie, że nigdy nie zapłacę za cyfrową wersję płyty, na zasadzie albo krążek, albo nic… ale do czasu.

3 listopada 2014

Te dwie książki Frondy, które właśnie skończyłem czytać.



W sumie to dwie całkiem różne książki, o całkowicie różnej tematyce, w całkowicie innej formie i całkowicie inaczej te dwie książki się czyta. Laboratorium miłości, tom 2: Po ślubie i Kamieniem w komunę Apolinarego Bacy.

2 listopada 2014

A ja lubię Songs of Innocente, czyli słów parę U2 i innych „wentylach bezpieczeństwa”


Dziś poważnie, ale wiesz, jest czasem w życiu taki moment, w którym szukasz na siłę wszystkiego co pozytywne i chwytasz się tego wszystkiego co może ci pomóc i po części odciąć się choć na chwilę od wszystkiego i wszystkich. Ale ja chciałem  ci dziś napisać o tych kilku rzeczach, które mi pomagają.  

27 października 2014

Jazzowy Chopin, czy może chopinowski jazz? Tytuł, na który nie miałem pomysłu.


Każdy pewnie ma swój sposób na granie muzyki Chopina, co jest dla mnie spostrzeżeniem co najmniej fantastycznym, bo Chopin już sam w sobie jest genialny, a przepuszczony przez wrażliwość dobrego muzyka, okazuje się muzyczną przygodą.

24 października 2014

O koncertach widzianych zza pulpitu.

W sumie chodził ten temat za mną sporo czasu. Bo z jednej strony będąc na Akademii Muzycznej grałem koncerty z drugiej strony będąc na Muzykologii siedziałem na koncertach jako ten zły. Bo krytyk muzyczny zawsze, lub zazwyczaj jest raczej kojarzony ze stworkiem, który siedzi i pisze bzdury. Tak w zasadzie na złość muzykom. Bo i tak nie ma racji.

21 października 2014

Czy zalewa nas fala disco polo? Czyli moje uwagi na marginesie przy oglądaniu Must be the music i Mam Talent i kilka wspomnieniowych fotek


Kurczę! Lubię must be the music. Bo lubię Piotra Roguckiego, umiarkowanie Korę- choćnie będę ukrywał, że ją szanuję. Lubię też Elę Zapendowską i ogromnie sznuję Adama Sztabę, ale niestety, obok dobrych grup zauważam też pewną predylekcję do takiego mega tandetnego disco.

19 października 2014

Zaniedbałem moją półkę DUX-ową


Płyty przychodzą do mnie dosyć regularnie, ale powiedzmy sobie szczerze, nie zawsze miałem czas, żeby je wszystkie ogarnąć. Ale nie jest też z drugiej strony tak, że ich w ogóle nie słucham. Bo płyty Sławomira Cichora, czy nieco już starszą płytę czteroletnią Igora Cecocho wałkuję już od dłuższego czasu, niejako równomiernie.

18 października 2014

Co w radiu? PUSTKI...


A właśnie, obiecałem sobie, że napiszę też w tym miesiącu o kolejnej płycie o mojej populisty. Szperam sobie po dysku i przecież… miałem napisać o Safari Pustek. Tak się właśnie kończy zazwyczaj, kiedy nie mam na półce CD-ka, tylko gdzieś na dysku mp3-jki. No, ale w sumie nie ma co szukać usprawiedliwień…

14 października 2014

Skończyłem właśnie Admiralette Andrzeja Tucholskiego. Wnioski?


Dziś już nieco więcej mogę powiedzieć o pierwszej książce Andrzeja Tucholskiego. Ów literacki debiut, wypada dla mnie naprawdę przyjemnie. Powiedzmy sobie szczerze. To nie jest- pod względem literackim- jakiś mega debiut, ale też pewnie nie to było celem samego Tucholskiego. Ja odbieram tę książkę, jako pisaną dla pewnego rodzaju zabawy, albo może lepiej rzecz wynikającą z chęci sprawdzenia się w większej formie.

11 października 2014

No a nie miałem racji?


No... To, to ja rozumiem. Nie był to pewnie statystycznie najlepszy mecz polaków, ale 3 punkty są i to dobrze. Ważne żeby teraz nie przegrać we wtorek.

Cyrk na kółkach, przed meczem Polska Niemcy


Zachowanie Telewizji Polskiej i promowanie specjalnego wydania magazynu 4-4-2 po meczu Polska Niemcy jest nie tylko śmieszne, ale i najzwyczajniej w świecie żałosne.
To trochę tak, jakby pisać post o płycie, której okładkę oglądam w sklepie, ale której też za cholerę nie mogę kupić.
I nie przypominam sobie, żeby Polsat robił specjalne studio po meczu transmitowanym przez TVP1. Bo i po co? 

9 października 2014

Prana, czyli siła życia...


Powszechny zachwyt pianistyką- jak najbardziej zresztą zasłużony- Włodka Pawlika i cudowne przebudzenie rzeszy Polaków, która odkryła w sobie nagłe zamiłowanie do muzyki jazzowej sprawił, że kilka płyt przeszło nieco niezauważonych, tzn. poprawiając się, nie na tyle zauważonych na ile zasługują… dziś o nowej płycie Artura Dutkiewicza. 

2 października 2014

Zwiększona częstotliwość i lepsze treści czyli sukces na naprawdę fajny blog i Siesta X


Hej,
Chwilowe odcięcie od netu, początkowo mega, mega irytujące miało też swoje dobre strony. Przyznam, że sporo czasu spędziłem nad sprawami związanymi bezpośrednio z blogiem, po raz trzeci przeczytałem książki kominka, nadrobiłem zaległości w słuchaniu płyt, bo kupiliśmy sobie w końcu też mikro wieżę, no i w końcu dokończyłem Admiralette Andrzeja Tucholskiego.

22 września 2014

Jest poniedziałek? To może coś na dobry początek?

Wpadłem dziś na pewien pomysł a tak na serio to nieco pomógł mi w tym Andrzej Tucholski na jestkulturze, aby co poniedziałek publikować swoją playlistę, która pozytywnie pozwoli Tobie (jak i mi) otworzyć tydzień. Te dziesięć tytułów które mam w głowie będą mam nadzieję idealną opcją na doładowanie się na tydzień wytężonej pracy, studiów czy szkoły.

21 września 2014

Dziadek Leonard? Czyli Cohen wiecznie młody


80- tka Leonarda Cohena to idealna okazja by przypomnieć sobie jego kilka muzycznym momentów i osadzić je jakoś w mojej opowieści.

20 września 2014

Kultura swoje waży...




Ile ważył ten karton? Nie wiem, ale był na tyle ciężki, że sam nie dałem z nim rady. To właśnie wtedy usłyszałem, kultura swoje waży...
Czasami bywa i tak, że dopiero przeprowadzka uświadamia tobie jak wiele masz dookoła zbędnych i niepotrzebnych rzeczy. Z drugiej strony uświadamia też tobie, jak wiele jest rzeczy, którymi miałeś się kiedyś zająć, jednakże coś sprawiło, że odstawiłeś to coś na półce i najzwyczajniej w świecie bezczelnie o tym zapomniałeś.

10 września 2014

Populista...? DagaDana


Druga płyta w cyklu Populista, to już- szczerze mówiąc- mniej przypadkowy wybór. W przeciwieństwie do Nicka Mulveya, którego uwielbiam, ale szczerze mówiąc pojawił się tu dlatego, że wpasował mi się idealnie do całego cyklu. Ale DagaDana to już pełnowartościowy wybór, a do tego jest to wydawnictwo wyjątkowe i dopracowane w każdym calu.


5 września 2014

Dobry smooth po Polsku

Długo za mną chodziła ta płyta. Kupiłem ją przez totalny przypadek, może na fali niedawnego a ponownego zaintrygowania String Connection? Może… w każdym bądź razie, płyta towarzyszy mi od bodajże tygodnia w codziennej drodze do pracy, a uwierzcie wbrew pozorom, ciężko jest mnie na tyle zafascynować.


fot. www.scieranski.com.pl

4 września 2014

Kilka powodów, za które uwielbiam Kolejkę…

Planszówki zazwyczaj kojarzyły mi się z nudnym Chińczykiem- sorry, ale nie znoszę tej akurat planszówki- i kilkoma innymi tytułami, za którymi nigdy nie przepadałem. Ale jest kilka tytułów, które rzeczywiście lubimy. Do Osadników dołącza więc Kolejka, czyli jedna z najlepszych gier, w jakie graliśmy. 

1 września 2014

Szukasz muzyki do auta? Mam kilka płyt..

Kiedy rozpoczynam pisanie tego tekstu mam do domu jakieś 100 km… sączy się właśnie bardzo delikatnie Miles z płyty Miles for Lovers…i właśnie teraz wpadło mi do głowy pytanie czy to dobra płyta na trasę?
No właśnie. Celowo unikam tego typu płyt, choć nie powiem, ma genialne momenty My Ship, Time After Time, czy Human Nature. Ale tego typu płyty mnie osobiście rozleniwiają i usypiają. W sumie miałem inne plany. The Best of Queen i nieodżałowany Jarek Śmietana z … ale padło na Milesa. Dobry to pretekst, by pogadać sobie o najlepszych płytach na dłuższą trasę. 

30 sierpnia 2014

Chciałem Ci napisać o pewnym bardzo przyjemnym i fajnym odczuciu towarzyszącym patrzeniu na morze.


Dziewięć dni nieobecności na blogu, to długo, biorąc pod uwagę założenie, że piszę codziennie, bądź co najwyżej, co drugi dzień. Ale wakacje, mają to do siebie, że warto czasem się zresetować... i popatrzeć na wszystko z pewnym dystansem, wyciągnąć wnioski i zrobić pewne założenia. Ja znalazłem idealne miejsce...

21 sierpnia 2014

Czy dzisiaj możliwe są narodziny legendy?


O zobaczcie wasza koleżanka w telewizji- woła z drugiego pokoju mama.
Damn, to nie jest moja koleżanką- odpowiadam wiedząc już o kogo chodzi.
Jak nie koleżanka to kto?... no Ania powiedz, to nie jest wasza koleżanka?- mama nie daje mimo wszystko za wygraną
Nie Mamo. To osoba, która po prostu przez kilka lat chodziła z nami do szkoły, a prywatnie to jest nikt… a za kilka lat nikt już nie będzie wiedział kto to był

20 sierpnia 2014

Zarabiaj, buduj i wygrywaj... Osadnicy z Catanu


Grę dostaliśmy na ślub trzy lata temu. Od tego momentu leżała na najwyższej półce naszej kawalerki... no i skoro się już sporo należała, to w końcu jadąc na weekend do znajomych stwierdziliśmy, że to dobra okazja, by odpakować tych Osadników  i choć raz pograć.

19 sierpnia 2014

O islamie rzeczowo i na serio, czyli nowa Fronda Lux.



Właściwie to o co z tym całym islamem chodzi? No jest obok, funkcjonuje a my musimy być tolerancyjni jak poprawność polityczna nam nakazuje, bo islam jest nieszkodliwy… no i tu pojawia się pewien problem. 

18 sierpnia 2014

Czytam właśnie Admiralette Andrzeja Tucholskiego… i słucham Tony’ego Fruscelli.

 Chciałem się z Tobą podzielić kilkoma moimi myślami. Jest fajnie wiesz? Bo postanowiłem zafundować sobie odpoczynek. Szukałem więc dwóch rzeczy… muzyki, która pozwoli mi się totalnie wyłączyć i książki, która zobowiązująco wciągnie mnie na wakacyjne wieczory.

17 sierpnia 2014

Trzy jazzowe propozycje na koniec lata.




Z płyt, które ostatnio do mnie doszły postanowiłem wybrać trzy, które sprawiły mi największą frajdę pod względem muzycznym. Co do składów, które znajdujemy na nagraniach, mamy dwa tria i jeden kwintet. Składy więc nazwijmy to tradycyjne a muzyka…?

11 sierpnia 2014

Tych kilka starych płyt i dlaczego do nich wracam...


Stare płyty są fajne. Tym fajniejsze, że potrafią nadal robić wiele szumu dookoła! Najlepszym przykładem jest stary Miles ze starą, ale nie starzejącą się płytą Kind of Blue. Mój stary- no powiedzmy, że od czasów gimnazjum- dobry przyjaciel Miles, towarzyszący mi zawsze i przy każdej z możliwych okazji. Ta płyta to fenomen. Każdy, kto interesuje, lub przynajmniej udaje, że interesuje się jazzem zna płytę, mało tego, zna na pamięć większość solówek z Kind of Blue. I sorry, ale to jest właśnie ta płyta, której jeżeli nie masz w domowej płytotece- to nie możesz uznawać się za fana jazzu.

7 sierpnia 2014

Pamiętacie swoją pierwszą płytę?


Queen The Best Of. Pamiętam doskonale. Pierwsza okładka i czarna płyta. W zasadzie była to dwupłytówka. Do dziś mam je schowane, co prawda jedna z nich uległa destrukcji gdzieś w piwnicy i połamała się była, ale druga została i jeszcze gra.  Rzadko słucham winyli- wyjątek robię dla Raya, Soyki i Queen’ów, bo przy całej reszcie przerzuciłem się na wersje cyfrowe, ale sentyment mówiąc szczerze pozostaje.

5 sierpnia 2014

Jak słuchać klasyki, żeby ją lepiej zrozumieć?


Deutsche Grammophon, Decca, Harmonia Mundi, Sony, EMI. Piątka fonograficznych gigantów. Pomiędzy nimi? W Polsce DUX czy RecArt. Nawet zatrzymując się na tych siedmiu firmach, mamy kilknaście czy kilkadziesiąt tysięcy tytułów. Ok. Ale w każdym z katalogów mamy też kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt pozornie tych samych nagrań. Jak się w tym wszystkim odnaleźć? Bardzo łatwo. Musisz słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać.

28 lipca 2014

Dziesięć powodów, dla których do jednych płyt wracamy.




Masa płyt, które przewinęły się przez moje ręce, nigdy nie wylądowała z powrotem w moim odtwarzaczu, choć często były to płyty dobre a i nieraz wybitne. Dlaczego? Mam spory problem z odpowiedzią na to pytanie. Bo nie wiem.

24 lipca 2014

Kilka powodów dla których warto przeczytać Resortowe Dzieci



Napisać, że jest to książka ciekawa, to nic nie napisać. Ale też z drugiej strony mam pewien problem z tą książką. Bestseller sprzedaży. Z drugiej atakujący dość synkretyczne przecież środowisko. 


17 lipca 2014

A w Poznaniu? Znów nie ma miejsca na kulturę.

Sprawdzając wczoraj skrzynkę mailową natknąłem się na taki wpis:
Z przykrością zawiadamiamy o odwołaniu tegorocznej edycji Tzadik Poznań Festival.



16 lipca 2014

miko-only-good-music zmienia się na dookolakultury

Zawsze lubiłem hasło "zmieniamy się dla Ciebie". Śmierdziało mi to co prawda tandetnym chwytem reklamowym, ale jednak podobało mi się! Bo dawało pozornie względną świadomość, że jestem dla konkretnej firmy ważny. Dziś jednak to Ty jesteś dla mnie ważny, gdyż zmieniam się właśnie dla Ciebie ;-)
no i nie jest to żaden chwyt. Po prostu jest mi z tym dobrze!

11 lipca 2014

Pomarzymy? Pomarzymy!!!


















Dlaczego ta książka… albo lepiej, z czego ta  książka? Z potrzeby serca, z nadziei, i dla nadziei. 

8 lipca 2014

Dwie płyty, które mogą się spodobać…


 Dawno nie zaglądałem na premiery  „klasyczne”. Z jazzem co prawda byłem na  bieżąco, ale jednak klasyka pozostawała w  jakimś stopniu zapomniana. Nie całkiem- o  co dba DUX przesyłając mi nowe płyty, które  pojawią się niedługo na blogu, ale jednak  mam pewnego rodzaju wyrzuty. Są jednakże  płyty, które mnie intrygują w sposób  wyjątkowy. Ingolf Wunder wraca z moim  ukochanym Chopinem. No i odbiegając już  od klaski w sensie dosłownym Keith Jarrett i  Charlie Haden, ze standardami i jednocześnie z pożegnalną- w wypadku zmarłego niedawno Hadena- płytą. Zapowiada  się więc genialne granie.

4 lipca 2014

Coldplay… dla mnie odkrycie…


Nie słuchałem jak dotąd Coldplay. Odkryłem ich całkowicie nieświadomie przy okazji Ghost Stories. Odkryłem i pokochałem… te lekko przybrudzone brzmienia, magnetyczny wokal Chrisa Martina, minimalistyczne w wielu przypadkach aranże, zapętlone motywy muzyczne wbijające się w świadomość muzyczną słuchacza… ta muzyka może się podobać.

26 czerwca 2014

Bisquit Lilly


Lubię tą płytę. Tak szczerze. Muzycznie mnie uzależniła od siebie… Wielki mały człowiek; Przypływy Odpływy; Nieskładnie,  od biedy Poznaj Lilly- to już taki smęcik, do którego Ania często wraca, a którego mi nie wolno przełączyć, magicznie rozbujane Powiśle, Kino z genialnie zrobionymi dęciakami, Ostrzę Zmysły i kończąca płytę Pora zmian. To prawie cała tracklista. Więc jest dobrze. Bo podoba mi się większość numerów.

24 czerwca 2014

Grzegorz Hyży/ TABB Z całych sił.


Czy podoba mi się ta płyta w całości? I tak i nie. A co z tego wynika? Że nie jest najgorzej. Polska muzyka rozrywkowa znalazła się ogólnie rzecz ujmując w głębokiej depresji… chciałem napisać, że jest tak naprawdę w czarnej dupie, ale niech już zostanie ta depresja. Pojawia się ona tu nie przez przypadek…

23 czerwca 2014

Afera podsłuchowa... uchem muzyka.

Pamiętam, taki fragment z- jeżeli dobrze kojarzę- Rozmów Kontrolowanych. Facet wchodzi do budki telefonicznej i dzwoni, po chwili do tejże budki pakuje się milicjant, zabiera słuchawkę i mówi „Rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana”… ten właśnie fragment kojarzy mi się z aferą podsłuchową.
W sumie, wyłazi z nas, z tych krytykujących polski rząd- cytując jednego z polityków z opublikowanego 22 czerwca przez portal wprost kolejnego nagrania- murzyńskość. Murzyńskość, homofonia, zaściankowy katolicyzm, zacofanie, bo każdy, kto krytykuje PO jest wrednym pisiorem, ewentualnie oszołomskim wyznawcą Korwina. Ale przecież warto zwrócić uwagę- zanim zajmiemy się samą moralnością nagrywania- na to, kto wypowiada te słowa. Przecież to jest nasza nowoczesna elita. Ta fajna elita. Nie zboczona swym zaściankowym katolicyzmem, ale zarażona optymistyczną i nowoczesną Europą.

Notatki na marginesie, czyli jak zapomniałem o Pawliku.

23:16 przypomniało mi się, że dwójka puszcza pierwszy polski koncert z materiałem z Night In Calisia po zdobyciu Grammy przez Włodka Pawlika. Jakie wnioski po dwóch minutach słuchania? Muzyka Włodka Pawlika zyskuje ogromnie na live’ach. Cezary Konrad czaruje na bębnach, po raz n-ty potwierdzając, że jest- nie boję się tego określenia- najlepszym polskim jazzowym perkusistą. Jest akurat Quarrel of the Roman Merchants… czyli zdążyłem na dwa ostatnie numery. Nie wiem dlaczego zapomniałem. Przecież mecz Algieria Korea nie był wart tego- pomimo świetnego wyniku- żeby kosztem meczu i studia pomeczowego zapomnieć o Pawliku. A jednak. Zostaje w sumie płyta, ale nawet po tych numerach wiem, jak  ta muzyka cholernie zyskuje na koncercie. A solówka Pawła Pańty? To jest dopiero mistrzostwo świata. Bas, czy gitara? Brzmieniowo gitara… ale technika przecież basowa. No i moi bohaterowie. Randy i Włodek. Absolutni muzyczni czarodzieje. Follow the Stars… zmiana kolejności, ale to dobrze. Bo numer jest przecież jednym z piękniejszych momentów na płycie. Jarrettowskie obiegniki Pawlika, a może Pawlikowskie arpeggia? I romantyczny, rozmarzony Brecker. Jest pięknie. Całość dobarwiona smyczkami, magiczną grą Cezarego Konrada. No i kulminacja. Solówka pianisty. A później magiczny kontrabas Pańty… i jeszcze Randy… Żywiołowe Orienthology, z potężnymi frazami trąbki okraszonymi gęstą akordyką piana. Ileż w tym  wszystkim mocy i muzycznej energii pełnymi strumieniami wylewającej się ze sceny i jeszcze szaleństwo partii orkiestrowej. Znów Pańta, wymieniający się tym razem z Konradem. No, ale miało się skończyć… grają w odwrotnej kolejności niż na płycie? Na to wygląda, czyli w sumie rozpocząłem prawie że od początku. Amber Road no właśnie nie. Forgotten Song. Genialna ballada z pięknymi improwizacjami Pańty i Pawlika. No i… Night In Calisia… A pomyśleć, że na jedynce rozpoczyna się Portugalia USA… olewam. Powtórki zawsze obejrzę, a energii koncertu nie cofnę. Nie cofnę tej muzycznej nawałnicy, bo bez tej całościowej dramaturgii straci to wszystko swój urok. Szalejący Pawlik, Randy, Konrad i basówka Pańty. Solówka Znów zostają tylko bas i bębny. Pawlik tańczy z Randym. Szczera radość, jaką daje tylko absolutnie wysoka sztuka muzyczna. Oglądałem trzy nocne koncerty jakie serwowała widzom na przestrzeni kilku miesięcy Dwójka. Był Shorter, Keb ‘Mo… ale nie było takiej energii… przynajmniej mnie dawno nie porwała tak żadna muzyka. Najwyższa światowa półka. 
Mogę teraz spokojnie przełączyć na Portugalię... ale emocje nie te same. 1:0 dla Portugalii, nie widziałem bramki, ale byłem na genialnym koncercie. 

21 czerwca 2014

Brazylia piłkarskie Mistrzostwa Świata- Ghana Niemcy i muzyka w tle


Dość konsekwentnie walczę tymi wieczorami. Mecze, czy książki. Dzieje się wiele. Nie ma już Hiszpanii- czy sensacyjnie? Nie, ta tiki taka musiała się w końcu skończyć, Anglia na wylocie- co akurat uważam za jakiś niefart, bo grali dość dobrze, Holandia zadziwia, aczkolwiek w meczu z Australią zagrała tak se. Argentyna? Eh gdyby nie genialny Messi w ostatnich minutach... pozostają Niemcy i Francja, bo nawet gra Brazylii konsekwentnie nie zachwyca. Aha... Kostaryka i Ghana ciekawszy punkt fazy grupowej. Ale ja nie o tym.

19 czerwca 2014

Damon Albarn Everyday Robots


Pierwszy raz… nic. Drugi… już lepiej. Trzeci nic więcej. Dopiero czwarty i piąty raz utwierdził mnie w przekonaniu, że nowa płyta Damona Albarna do mnie trafia (co uświadomiła mi  w zasadzie Ania) i że jest rzeczywiście albumem, którego słucha się  bardzo dobrze.