2 października 2014

Zwiększona częstotliwość i lepsze treści czyli sukces na naprawdę fajny blog i Siesta X


Hej,
Chwilowe odcięcie od netu, początkowo mega, mega irytujące miało też swoje dobre strony. Przyznam, że sporo czasu spędziłem nad sprawami związanymi bezpośrednio z blogiem, po raz trzeci przeczytałem książki kominka, nadrobiłem zaległości w słuchaniu płyt, bo kupiliśmy sobie w końcu też mikro wieżę, no i w końcu dokończyłem Admiralette Andrzeja Tucholskiego.


Jest fajnie, dawno nie miałem takiego powera, by w końcu coś zrobić więcej. Mam masę pomysłów na nowe treści, którymi wkrótce- jak tylko zacznę ich realizację- podzielę się z Tobą, ale przede mną jeszcze sporo, na serio sporo pracy… no a płyty zaczynają się już piętrzyć na biurku.


Ostatnio wpadliśmy też do empiku, który miał bardzo fajną ofertę 3 za 2, na wszystko co nas akurat interesowało. Wpadli więc do nas tym samym na wieczór Robert Kubiszyn z przyjemnym projektem Before Sunrise, do którego zaprosił genialnych muzyków (Mino Cinelu, Anna Maria Jopek, Gregoire Maret, Tim Miller Grzegorz Turnau), Joe Henderson (w kwintecie mamy mojego ukochanego Wyntona Marsalisa) z płytą Lush Life z muzyką Billy’ego Strayhorna i na koniec, tak po trochu na zasadzie, bo trzeba znaleźć tą trzecią płytę Trane z piękną płytą Crescent.
Ania też postanowiła przy okazji przetestować kolekcje z muzyką dla maluchów, wyszły z tego trzy płyty Relaks dla Mamy i brzuszka; Śpij Kochanie i Relaks dla mamy smooth jazz. Propozycje fajne, bo bardzo chillout’owe

A my, siedzimy na balkonie, przy którejś tam Sieście Marcina Kydryńskiego i co?… Przecież dziś jest 2 października… co nie? No to „pędzikiem” do sklepów po nową Siestę!
Kilka godzin później.

Lubię premiery. A te płyty, które są dla mnie na serio ważne kupuję od razu w dniu premiery, ale o tym może innym razem. Ale do sedna. Numer X, jest albumem wyjątkowym. Na pewno cieszę się, że Marcin Kydryński powrócił do dwupłytowej formuły- tak jak numery 7 i 8 z przerwą na jednopłytową 9. Ale jeszcze bardziej, że drugi krążek to propozycja wspólna Anny Marii Jopek i Kydryńskiego. Fajnie. Na prawdę fajnie, bo muzycy, z którymi nagrywała Anna to ścisła światowa czołówka… Richard Bona, Oscar Castro- Neves, Mino Cinelu, Tord Gustavsen, Manu Katche, Kayah, Branford Marsalis, Christian McBride, Pat Metheny, Leszek Możdżer, Mokoto Ozone, Gonzalo Rubalcaba, Dhafer Youssef i jak pisze Kydryński „wielu innych wielkich muzyków”, choć i wymienione wcześniej nazwiska już same w sobie zestawione ze sobą miażdżą. 
A jak duety z pierwszego krążka? Sara Tavares & Boy Ge Mendes; Compay Segundo & Cesaria Evora; Mariza & Buika; Angelique Kidjo & Henri Salvador; zaskakujące Anna Netrebko & Elina Garanca, sorry nie mogłem się oprzeć...

Placido Domingo & Zaz; Natalie Cole & Andrea Bocelli: Sting & Jo Lawry i kończący krążek moi ukochani pamiętni z Buena Vista Social Club Ibrahim Ferrer & Omara Portuondo
.
 W sumie na dziś to tyle, bo od nowego tygodnia wracamy już z systematycznie publikowanymi treściami. Więc do zobaczenia.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz