22 grudnia 2014

CHWILĘ O PREZENTACH, CZYLI NA SERIO KRÓTKO O PREZENTACH DLA BLISKICH

Nie chciałem pisać tego tekstu, bo dla mnie Święta, to zdecydowanie coś więcej niż kilkudniowe obżarstwo i prezenty. Ale z drugiej strony, skoro prezenty, to może warto zainwestować w „coś” na serio wartościowego?

„Pożarłem” trzy książki, więc to dobry pretekst by o nich trochę opowiedzieć.
Wilki dwa
Wilki dwa Roberta Litzy Friedricha i ojca Adama Szustaka, Holyfood Szymona Hołowni i Zakochany mnich Pawła Zuchniewicza. Trzy książki, trzy wartościowe książki, które towarzyszyły mi podczas niedawno zakończonego Adwentu. Z jednej strony te książki są pisane bardzo zrozumiałym językiem, z drugiej zmuszają do refleksji nie tylko nad własnym życiem, ale i tego życia przeżywaniem. Wilki dwa to w zasadzie rozmowa dwóch przyjaciół o walce ze sobą i z własnymi słabościami. Litza z ojcem Szustakiem nie owijają w bawełnę, nie dają wymijających odpowiedzi, nie ściemniają tylko walą prosto z mostu. To jest właśnie najcenniejsze i to najbardziej w tej książce mnie porusza. Holyfood to już typowy Hołownia. Ale, po przeczytaniu wszystkiego, co napisał mogę bez problemu powiedzieć, że jeżeli ktoś jeszcze nie zna jego książek, to warto zacząć właśnie od tej. A Zakochany mnich? Kto nie zna ojca Leona? Najsłynniejszego- chyba- benedyktyna. Bardzo pozytywna książka przedstawiająca w końcu w pozytywnym świetle któregoś z kapłanów.
Zakochany mnich. Biografia o. Leona Knabita

Co do płyt…
Tu też jest kilka tytułów, na które warto zwrócić uwagę… w tym roku płyty, które będą genialnym towarzyszem.
Branford Marsalis In My solitude
Nic nie poradzę na to, że uwielbiam Branforda (zresztą na równi z Wyntonem). Tym razem Branford sięga jednak po formułę solową nagrywając płytę w Świątyni. Daje to bardzo przyzwoity efekt sonorystyczny, choć, jak Piotr Baron słusznie zauważa w najnowszym numerze Jazz Forum, że nieco za krótkie są tu pauzy, jakie na „oddech” daje sobie saksofonista, ale nie przeszkadza to absolutnie w odbiorze. Cóż powiedzieć. Przecież trzymam w ręku płytę genialnego saksofonisty, trochę dziwnie więc się czuję tak najzwyczajniej w świecie narzekając tu sobie.

Pianohooligan 15 Studies For the Oberek

No dobra. To nie jest płyta ani spokojna, ani specjalnie melancholijna, ale Piotr Orzechowski dla mnie jest pianistą- bez dwóch zdań- wyjątkowym. Znakomita Experiment Penderecki i nieco gorsza Bach Rewrited skłania do zapoznania się z najnowszym projektem Orzechowskiego. A tak poza tym, to ja biorę od dziś każdy jego kolejny projekt w ciemno.

Sławek Jaskułke Sea
Tak dla równowagi szukałem trzeciej płyty. Dlaczego jej słucham? Bo jest bardzo wyciszającą płytą idealną na ostatnie dni adwentu, a będzie też doskonałym prezentem. Prezentem przy którym odpoczniemy sobie po trzydniowym obżarstwie, wszędobylskich koncertach telewizyjnych i Kevinie.

A gdyby tak kończąc już sięgnąć po płytę mocno świąteczną?

Mate.o/ Głyk P.I.K. Trio Kolędy narodów.

Nowa produkcja Mateusza Otręby, to bardzo fajnie zaaranżowane Kolędy z różnych stron świata. Do kompletu można sięgnąć po znakomitą, ba genialną Mate.o Akustyczny. I już mamy dwie wartościowe (absolutnie genialna warstwa tekstowa w Akustycznym) płyty w koszyku. 

Co do Świąt...? Do zobaczenia następnym razem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz