Kolejna propozycja piłkarska tym razem od SQN… Szczerze
mówiąc długo czekałem na tą książkę. Miałem dość biografii Ronaldo, Messiego,
Ibrahimovica i innych wielkich, tym bardziej, że i u nas mamy kilka biografii
książkowych. Przeglądamy więc Kamila Glika…
Szczerze mówiąc o Gliku nie wiedziałem do tej pory nic,
prócz tego, że grał w Torino, dlatego książka była dla mnie strzałem w
dziesiątkę, tym bardziej, że defensywa naszej reprezentacji okazała się
najsilniejszą stroną. Obok czyszczącego wszystko bohatera tej książki, mieliśmy
Pazdana, Krychę i wybitnie wyciągającego piłki, których wyciągnąć się nie dało
Fabiańskiego. Ale jesteśmy przy Gliku.
Generalnie rzecz biorąc silne charaktery nie są z nikąd. Życie
półtorarocznego Glika wisiało na włosku. Był jednak silny i powychodził ze
zdrowotnych tarapatów. Takie były początki… Później była króciutka kariera
bramkarska i dalej UD Horadada, trzecia drużyna Realu Madryt, Piast Gliwice, US Palermo wypożyczenie do AS Bari
i Torino FC,
w którym nie tylko został kapitanem, ale zyskał miano legendy. Tu warto się
zatrzymać, bo w tym momencie ciężka praca sprawiła, że piłkarz został jednym z
najlepszych polskich obrońców. Trudno też wyobrazić sobie polską reprezentację,
bez Glika. Stał się nie tylko dobrym obrońcą, ale i filarem defensywy.
Książka ta była dla mnie w wielu
miejscach zaskakująca, bo szczerze mówiąc o życiu i karierze polskiego obrońcy
nie wiedziałem praktycznie nic. Nie wiedziałem, o jego przygodzie z Realem, czy
Palermo nie mówią już o biograficznych szczegółach.
Michał Zichlarz napisał książkę, którą nie
tyle przeczytałem co wchłonąłem bo czyta się ją rzeczywiście świetnie. To już
jest norma i nie wiem, ile razy to pisałem, ale rzeczywiście SQN wydaje świetne biografie. Ta jakość jest
dla mnie już w zasadzie takim znakiem rozpoznawczym i wiem, że jeżeli coś
wydaje SQN, to jest to warte uwagi…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz