1 kwietnia 2013

Zygmunt Krauze Spatial Music


Wydana przez wytwórnię Bołt- jako nowość- płyta z muzyką Zygmunta Krauzego przynosi dwie kompozycje, będące realizacją tego samego założenia twórczego kompozytora. Kompozycja przestrzenno- muzyczna na sześć taśm; Fȇte galante et pastorale na trzynaście taśm i sześć zespołów instrumentalnych, oraz dokumentacja dźwiękowa instalacji zawierającej Kompozycje przestrzenno- muzyczną,  to dzieła ukazujące istotę muzyki przestrzennej- współoddziaływanie na odbiorcę przestrzeni (czasem specjalnie zaprojektowanej pod konkretną wystawę, czasem już zastanej przez kompozytora) oraz muzyki, której efekt końcowy tworzy sam zwiedzający poprzez ustaloną przez siebie samego kolejność zwiedzania pomieszczeń.

Płyta jest efektem pierwszej polskiej instalacji dźwiękowej będącej efektem współpracy architektki Teresy Kelm, kompozytora Zygmunta Krauzego oraz rzeźbiarza Henryka Morela. Taki był pierwszy zamysł instalacji… projekt zrealizowany został już po śmierci Henryka Morela, pozostali twórcy zrezygnowali z pierwotnie zaplanowanych rzeźb. Jak pisze o instalacji autor szkicu Daniel Muzyczyk u jej estetycznych podstaw znalazła się fascynacja unizmem Władysława Strzemińskiego oraz funkcjonalizmem. Po kolei… co stanowiło istotę koncepcji unizmu? W największym skrócie była to koncepcja malarska oddziałująca na odbiorcę nie przedmiotami przedstawianymi na obrazach, ale wyłącznie poprzez takie elementy malarskie, jak kolor, kształt i podział płaszczyzny obrazu… DOKOŃCZYĆ
Najciekawszy w samej instalacji okazuje się jej zamysł. Daniel Muzyczyk: „Odbiorca otrzymywał możliwość kontrolowania docierających do niego dźwięków i kolorów. Swobodnie poruszając się pomiędzy przestrzeniami budował swoją wersję kompozycji, używając zaoferowanych przez artystów narzędzi. Dla twórców był to sposób walki z kanoniczną, bierną formą odbioru w sali koncertowej”. Tyle o samych założeniach… przechodząc do samych kompozycji…
Spatial- Musical Composition – (wersja studyjna zrealizowana w roku 2012) składa się z sześciu warstw determinowanych użyciem sześciu taśm. Warstwy te cechuje fakturalna jednolitość oraz brak kontrastów, co jak pisze sam twórca „sprawia, że każda z sześciu warstw kompozycji może być wysłuchana w dowolnym jej wycinku i niezależnie od momentu, w którym odbiorca usłyszy dany fragment warstwy, wszystkie podstawowe jej cechy zawsze będą występować”. Innymi słowy, owych sześć warstw, to w gruncie rzeczy sześć kabin (pomieszczeń, pokoi), z ulokowanymi w nich taśmami (źródłami dźwięków), przy czym jeden pokój, to jedno dźwiękowe źródło. W instalacji pojawia się jeszcze tzw. przestrzeń międzykabinowa, w której warstwy wzajemnie się na siebie nakładają, tworząc różnego rodzaju „układy” muzyczne. Pierwsza wersja- studyjna- ukazuje warstwy w takiej kolejności, w jakiej ukazać chciał je kompozytor… dlatego też bliższą założeniom twórców jest druga wersja kompozycji, będąca muzyczną dokumentacją wystawy jaka odbyła się w Muzeum Sztuki w Łodzi w 2012 roku (wykorzystano tu architekturę zbudowaną do wystawy „Dźwięki elektrycznego ciała”- kuratorzy: David Crowley i Daniel Muzyczyk). Ukazanie muzyki z perspektywy słuchacza, okazuje się bardziej intrygujące i wciągające, choć nie oznacza to, że wersja pierwsza nie jest interesująca… Arszyn: „Poruszałem się z mikrofonem po wielowymiarowej przestrzeni akustycznej, tworząc fonograficzny zapis swojej nie wyłączając błądzenia pomiędzy poszczególnymi obszarami dźwiękowymi. Stworzyłem tym samym swoją osobistą wersję kompozycji, podobnie jak każdy zwiedzający”. Chodząc po pomieszczeniach (czy jak sam pisze błądząc) realizator, odbiorca i współtwórca w jednej osobie „wyciąga” na plan pierwszy poszczególne warstwy (jak sam pisze jego intencją było, aby nagranie brzmiało jak tradycyjny koncert, podczas którego poszczególne instrumenty grają partie solowe, pozostałe zaś pozostają w tle) dając słuchaczowi możliwość ich powolnego poznawania w całej swej intrygującej brzmieniowej rozciągłości.
Druga kompozycja (biorąc pod uwagę znacznie różniące się od siebie wersje Kompozycji przestrzenno muzycznej, można uznać, że trzecia) Fȇte galante et pastorale na trzynaście taśm i sześć zespołów instrumentalnych (z roku 1974), jest dziełem opartym na tym samym estetycznym zamyśle twórczym, rozwijającym ideę muzyki przestrzennej. W owej kompozycji, powstałej na zamówienie Musikprotokoll 74 w Grazu, Krauze, mając do dyspozycji 26 komnat, w 13 rozmieścił taśmy oraz sześć zespołów instrumentalnych wypełniając tym samym całe piętro zamku muzyką. Znowuż kolejność wysłuchania poszczególnych warstw zależała od drogi obranej przez zwiedzającego i znowuż pojawiły się tzw. strefy międzykabinowe (w tym celu kompozytor wykorzystał pozostałych 13 komnat), w których poszczególne warstwy nakładały się na siebie.
Płyta prezentująca dwie kompozycje przestrzenne Zygmunta Krauzego nie jest pozycją łatwą w odbiorze, ale za to niezwykle wręcz intrygującą brzmieniowo. Duża ich różnorodność, ich współgranie ze sobą, nakładanie na siebie ukazuje (choć nie w pełni- brakuje bowiem obrazów, ale z drugiej strony od czego mamy wyobraźnię) całe bogactwo tychże kompozycji.
Ode mnie: ****** 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz