21 listopada 2015

Chcesz wiedzieć, kto trzęsie służbami? Resortowe dzieci. Służby…

Dlaczego niemożliwym okazuje się zerwanie z „dorobkiem” PRL-u? Dlaczego największe kariery robią Ci konkretni, a nie inni? Kto i dlaczego powołał do życia twór jakim jest III RP? Co w tej książce robi Bronisław Komorowski?
Jeżeli chcesz poznać odpowiedzi na te i nie tylko te pytania, to ta książka jest właśnie dla Ciebie.

Służby, w służbie PRLU-u?

Niby PRL się skończył. Niby nastąpiło z nim rozstanie, a jednak nie na tyle definitywne, żeby z nim totalnie zerwać. Dlatego też nie tylko ta książka, ale i pierwsza część Resortowych dzieci daje odpowiedź na pytanie dlaczego z taką ostrą reakcją spotykają się głosy o rozliczeniach za poprzedni system i dlaczego też nie jest w obecnych realiach możliwe rzetelne rozliczenie tegoż systemu. Klany rodzinne, powiązane ze Służbami, były bowiem rozlokowywane nie tylko w samych służbach, ale i w mediach i ogólnie pojętej polityce. To właśnie to „lokowanie” było i jest powodem niechętnie podnoszonego tematu speerelowienia Służb po rzekomej dekomunizacji. Okazuje się więc, że kontestowanie pookrogłostołowej rzeczywistości i traktowania jej jako, jakiejkolwiek cezury okazuje się, całkiem rozsądnym punktem widzenia, który coraz bardziej jest dla mnie przekonującym.

Dorota Kania, Jerzy Targalski i Maciej Marosz wykonali przy zbieraniu dokumentów na potrzeby tej publikacji tytaniczną pracę oddając do rąk czytelników niespełna tysiąc stron materiału do głębszych przemyśleń, do których zdolny jest każdy świadomy czytelnik.

Jak pisze Sławomir Cenckiewicz na okładce książki „Zakres i skala przeprowadzonej kwerendy archiwalnej do drugiego tomu >>Resortowych dzieci<< robią na mnie- historyku, spore wrażenie. To co jest niewykonalne dla badaczy okazuje się możliwe dla trojga publicystów, z których przecież tylko jeden jest naukowcem (Jerzy Targalski- przyp. M.Sz.). Im więcej kolejnych części >>Resortowych dzieci<<, tym szerszy margines naszej wolności, bo przecież fundamentem systemu III RP jest chęć ukrycia prawdy i zakulisowych interesów ludzi tajnych służb.”

To książka bez wątpienia ważna i potrzebna. Zresztą ona również- przykładem pierwszej części- okazała się wydawniczym bestsellerem, wbrew zaklinaniu rzeczywistości przez środowiska, dla których ta publikacja okazuje się szkodliwą i niewygodną. To właśnie wyraz zapotrzebowania na takie książki. Kolejnym wyrazem jest systematyczne odsuwanie od władzy postkomunistycznego aparatu politycznego, czego wyrazem było niewybranie w tegorocznych wyborach parlamentarnych partii lewicowych do sejmu i pozbawienie jakiejkolwiek praktycznie władzy partii w wielu segmentach biernej…

Wielką zaletą tej książki jest podzielenie jej na zamknięte rozdziały, co dawało mi możliwość czytania „na raty”. W momencie, jakim się znalazłem taka właśnie forma czytania okazała się dla mnie niezwykle wygodna. To raz. Dwa. Taka właśnie konstrukcja daje możliwość ponownego wracania do konkretnych rozdziałów, bez gubienia jakiegokolwiek wątku. Przykładem może być rozdział dotyczący kontaktów z WSI Bronisława Komorowskiego, do którego wracałem kilkukrotnie.


 Autorzy książki zadbali o publicystyczny styl, ale i- tak samo jak w części pierwszej- potwierdzanie pisanych rzeczy faktami i dokumentami. To właśnie sprawia, że książka jest publikacją wiarygodną, a z drugiej strony publikacją przystępną. To nie jest pozycja, którą warto przeczytać. To pozycja absolutnie obowiązkowa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz