19 maja 2012

Magia...w Filharmonii

Obiecałem, że dziś- jeszcze na "gorąco" napiszę moje wrażenia po koncercie japońskiego pianisty. Dla mnie był to koncert niezwykle wzruszający i niezwykły. Powiem wprost. Nie byłem jak dotąd na takim koncercie. Ale dwie rzeczy utkwiły mi w pamięci szczególnie... barwa i wyczucie dynamiki, jaką operował Tsujii i jego uśmiech podczas owacji. Szczery uśmiech, który mówił wszystko a przede wszystkim to ile radości sprawiła jemu muzyka, która przed chwilą wybrzmiała. W jego grze była magia, której tak często- podczas wieku koncertów- mi brakowało.


Na koncert poszedłem z zamiarem notowania wszystkiego, co mi się nasunie- podczas słuchania muzyki- na myśl. Nie zanotowałem nic. Od pierwszego, do ostatniego dźwięku wpatrywałem się niemalże z osłupieniem (i czasem z łezką w oku) w solistę. Od kiedy tylko dowiedziałem się, że Nobuyuki Tsujii będzie grał w Poznaniu, nie miałem wątpliwości, iż będziemy mieli do czynienia ze świetnie technicznie wyszkolonym pianistą, ale nie spodziewałem się tak dojrzałej interpretacji. Oczywiście, technika to jedno, ale prawdziwy sukces osiąga się poprzez interpretację. To w jaki sposób Tsujii dotykał w kantylenach klawisze, w jaki budował napięcie, sprawiło, że obecni w Poznańskiej Filharmonii melomanii byli świadkami koncertu wyjątkowego. Napisałem kiedyś w zeszycie, że muzyczne wydarzenia dzielimy na metafizyczne, i takie, które jedynie o metafizykę sie ocierają. "Bez dwóch zdań"- dziś byliśmy świadkami wydarzenia metafizycznego. Nie tak dawno toczyły się dyskusje na temat interpretacji Koncertów Chopina. Niektórych drażniła postawa czy maniera Bożhanova, niedojrzałość Trifonova (z czym akurat nie do końca się zgadzam), dziwna gra Avdeevy. Interpretacja Tsujii'ego jak dla mnie była niezwykle spójna dojrzała i wysmakowana. Patrząc na kiwającego się pianistę nie miałem wątpliwości, że artysta całym sobą czuje tę muzykę i przeżywa każdy jej dźwięk, pauzę i wybrzmienie. Najbardziej urzekły mnie części kantylenowe, w których słychać było ogrom muzycznej przestrzeni. Artysta uzyskał tą przestrzeń nie tylko rubatami, ale i sposobem w jaki kończył frazę. Nie było nie potrzebnego dźwieku. Każde brzmienie okazało się ważne, sumarycznie dając niezwykle płynne frazy układające się w pięknie "namalowaną" całość. Nie mam wątpliwości, że mamy do czynienia z ogromnym talentem, który- gdy tylko będzie dobrze kierowany- może poprowadzić pianistę na sam szczyt.

2 komentarze:

  1. I am sorry that I could not write in Polish, and I could only read your piece with the help of google translate, so I confess that I don't understand everything written. But what I can read I like very much.

    I am so glad that you were impressed with his performance and arrived at the conclusion that Mr. Tsujii is a force to be reckoned with in classical piano, regardless of his blindness. I SO AGREE! That is why I and many others all over the world are fans of this remarkable Japanese pianist.

    I have a website for his international fans: http://bit.ly/Lm6PY9.

    It means a lot to Mr. Tsujii to play the concerto in Chopin's homeland, and he was very emotional about the performance. He said very nice things about his experience in Poznan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi M.L.Liu!
      It's my e-mail a.m.szykor@wp.pl
      It's possible write your e-mail adress?
      Anna i Mikołaj

      Usuń