10 lipca 2013

Mikołaj Górecki Dzieła na orkiestrę smyczkową

 Płyta z Dziełami na Orkiestrę smyczkową Mikołaja Góreckiego jest na pewno nagraniem ciekawym. Już po pierwszym przesłuchaniu zauważamy pewien klucz doboru repertuaru, bowiem muzyka- nad którą unosi się bliższe, innym znów razem bardziej odległe echo Henryka Mikołaja, ojca i jednocześnie pedagoga- intymna w swym charakterze, została tak dobrana, aby ukazać w niej cechy najbardziej charakterystyczne dla twórczości polskiego kompozytora.

               Nie jestem do końca przekonany, czy dobrym pomysłem było umieszczenie na nowej płycie Concerto Notturno znanego przecież z nie tak znowuż dawnej płyty (wyd. Dux 0924) i z doskonałej interpretacji Kaji Danczowskiej. Piotr Pławner grający na najnowszej płycie jest momentalnie nieco mniej dokładny intonacyjnie (szybkie przebiegi w II części Allegro), zaś doskonały technicznie i brzmieniowo, ale z drugiej strony słuchacz zyskuje okazję skonfrontowania dwóch oddzielnych pomysłów na to samo dzieło, gdyż są to pomysły różniące się od siebie w szczegółach. Ale wracając do omawianej płyty. Otwierające płytę trzyczęściowe Concerto Notturno, jest zagrane z dużym wyczuciem i ekspresją przynależną tej partyturze. Jednak szkoda tych intonacyjnych niuansików, bo interpretacyjnie i wyrazowo jest znakomicie zarówno w partii solisty jak i w partii orkiestry. Uwertura na orkiestrę smyczkową należy do tych kompozycji, w których echo ojca kompozytora odzywa się nieco głośniej. W wykonaniu zaś należy zwrócić uwagę na bardzo dobrze interpretującego partyturę Wojciecha Rajskiego prowadzącego Sopocką Orkiestrę Kameralną. Sporo wydobytych niuansów, sporo kontrastów, co sprawia, iż kompozycja jest w odbiorze bardzo ciekawa. Divertimento na orkiestrę smyczkową, to kolejna kompozycja, która ma trójdzielną budowę. Pozwala to na poczynienie pewnego spostrzeżenia, iż Mikołaj Górecki ze szczególnym upodobaniem sięga- a w zasadzie sięgał w latach 1998- 2000 choć Divertimento powstało w 2009 roku- właśnie po taką strukturę formalną (cztery utwory na sześć nagranych na albumie posiada taką budowę). Jest to kompozycja dość „mroczna”, tajemnicza i nastrojowa. Sam język muzyczny, którym posługuje się w tej kompozycji twórca jest dlań charakterystyczny. Statyczna harmonika, wiolonczele zdwajające oktawowo linię melodyczną skrzypiec. II część Con moto, ma non tanto nie przynosi początkowo zmiany charakteru, ale przynosi przepiękną wręcz kantylenę wiolonczeli solo, następnie grupy skrzypiec. Warto zaznaczyć, iż ta części również ma układ trójdzielny. Dwa wolne ustępy okalają żywiołowy ustęp środkowy. Rzeczywisty kontrast przynosi motoryczna część III Allegro. Pozwala to wyszczególnienie kolejnej cechy  traktowania układu trzyczęściowego przez Mikołaja Góreckiego- nie zawsze jest to klasyczny układ szybka wolna szybka- w tym wypadku wolna- wolna- szybka. Bliźniaczo podobna w charakterze są Trzy fragmenty na orkiestrę smyczkowąi czelestę ad lib., pomimo iż dzieła dzieli ponad dziesięcioleci okres czasowy (Trzy fragmenty 1998, Divertimento 2009). Różnice tkwią w szczegółach… czelesta ad libitum, koncertujące skrzypce… układ części wolna- szybka- wolna. Ciekawą kompozycją są Trzy intermezza na dwa klarnety i orkiestrę smyczkową, znów inna układ formalny części- tym razem szybka- wolna- szybka… zgrabna to kompozycja i można się dziwić, iż klarneciści nie sięgają po nią zbyt często. Tu brylują doskonali technicznie i wyrazowo klarneciści Jean- Marc Fessard oraz Roman Widaszek. I na końcu Pożegnanie na orkiestrę smyczkową… nostalgiczne, pełne pewnej bliżej nieokreślonej tęsknoty i pełne ekspresyjności. Interpretacje Wojciecha Rajskiego prowadzącego Opolską Orkiestrę Kameralną, są na wysokim poziomie. Pełne dramatyzmu, ekspresji, z doskonale wyciąganymi i uwypuklanymi kontrastami, z zauważalną dbałością o jakość dźwięku.

Prezentowana płyta ukazująca w szerszym kontekście muzykę Mikołaja Góreckiego jest na pewno płytą ciekawą i intrygującą… jednocześnie uciera nosa tym, którzy narzekają na brak melodyjności muzyki współczesnej… a że w samej estetyce twórczej Góreckiego juniora słychać echo twórczości ojca… nie jest to dla mnie zarzut… ale raczej dość oczywista kontynuacja drogi twórczej obranej przez ojca.

Ode mnie: *****/******

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz