11 czerwca 2015

30n30 #10 ANTHONY BRAXTON QUARTET (WARSAW) 2012

Lubię tą płytę. Lubię Braxtona, bo lubię muzykę, która ode mnie czegoś wymaga. A Braxton jest tu idealny. Jazzowy, i niejazzowy. Klasyczny i nieklasyczny. Więc jaki? Saksofonista zawsze konsekwentnie wymyka się klasyfikacjom.
Najlepiej Braxtonową estetykę wyraził w szkicu do nagrania Maciej Karłowski: Dla jednych zbyt jazzowy, dla innych jazzowy zbyt mało. Dla jednych nadmiernie poukładany w twardych ramach kompozycji, dla drugich zbyt swobodnie traktujący jej reguły i z o wiele za daleko posuniętą ufnością pokładający nadzieję w improwizacji. Dla jazzmanów beznadziejnie skomplikowany, dla miłośników współczesnych idei kompozytorskich podejrzanie buntowniczy.


Braxton ciągnie tego słuchacza, wodzi, zaskakuje… o to w tym chodzi. Będąc odbiorcą statycznym zrozumiesz niewiele, albo nic. Będąc świadomie poszukującym jesteś w stanie odkryć świat absolutnie oderwany od tego, który dostajesz na innych projektach. Braxton ma też świetnych muzyków do dyspozycji. Inteligentna skrzypaczka Erica Dicker, saksofonista James Fei i intrygujący trębacz- kornecista Taylor Ho Bynum odczytują partytury niezwykle świadomie tworząc porywający świat muzyczny… pytanie, na ile on jest twoim światem? Pozostawiam już bez odpowiedzi.

Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz