5 czerwca 2015

30n30 #4 MASECKI SCARLATTI


Długo dojrzewałem do tego nagrania, ale ten czas był potrzebny, bo i sam Masecki jest wymagający i materiał tworzony przez niego oddziałuje dopiero bo jakimś czasie.

Na wskroś trudny jest materiał nagrany przez Maseckiego, choć widząc tytuł, można się było spodziewać raczej bezpiecznego grania, można, a w zasadzie mógł spodziewać się ten, który Maseckiego jeszcze nie poznał. Bo pianista Ne lubi ani schematyczności, ani stagnacji. Jest wciąż rozwijającym się i prącym do przodu muzykiem, któremu nie wystarcza partytura. On szuka w tym wszystkim niejako swoich indywidualnych brzmień, rozwiązań harmoniczno-melodycznych. Tak jest też na tym projekcie.


Scarlatti Maseckiego jest próbą w pewnym sensie konstrukcji z dekonstrukcji. Pianista bawi się meleńkimi motywami melodycznymi, rozwijając je w większe części, albo zatrzymując się na nich młócąc je bez opamiętania. 

Jest w tym wszystkim estetyczna opozycja w stosunku do nagrania, które opisywałem wczoraj, ale taka właśnie jest też estetyka samej wytwórni. Zaskakująca, momentami wzruszająca, ale też co najważniejsze intrygująca... 
Zostawiam cię z Maseckim... a na serio warto sięgnąć po zdekonstruowanego Scarlattiego

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz