12 czerwca 2015

30n30 #11 MARCIN MASECKI MAZURKI


Maseckiego można lubić, albo i nie, ale jedno, w tych dwu postawach jest wartością stałą. Obok Maseckiego i jego projektów nie można przejść obojętnie.


Mazurki  są tu tylko pretekstem. Pretekstem, bu porozmawiać o samym Maseckim i estetyce, którą ten konsekwentnie buduje z nagrania na nagranie. Jest w tym wszystkim swoiste szaleństwo destruktywizmu. W Scarlattim młóci poszczególne figury melorytmiczne. Jakby im się przyglądał, jakby szukał w tym ostinatowym tańcu jakichś zaskakujących omentów. W Mazurkach bawi się formą. Już to raz przerabialiśmy przy okazji Polonezów, które skomponował Masecki na brass. Dziś  krótko, bo na jutro mam coś ekstra. Wpis w całości poświęcony Tomkowi Dąbrowskiemu pochłaniający cztery mniejsze wpisy o projektach,


Do zobaczenia,

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz