4 grudnia 2012

Karol Lipiński


Muzyka Karola Lipińskiego (1790- 1861) okazała się dla mnie dość sporym zaskoczeniem… podobnie jak w przypadku muzyki Grażyny Bacewicz, postać i fragmenty twórczości Lipińskiego znane mi były raczej z wykładów, niż ze spotkań z nią sam na sam w „domowym zaciszu”…

Jak pisze Agnieszka Jeż w książeczce dołączonej do płyty: „Karol Lipiński przyszedł na świat (1790- 1861-przyp. M.) w epoce wielkich wirtuozów i odnalazł w niej swoje miejsce, wnosząc wkład do światowej wiolinistyki i umacniając w niej tradycję polską, której doskonałym kontynuatorem stanie się później Henryk Wieniawski”. Duże znaczenie w jego karierze miało spotkanie Niccolo Paganiniego- później dość często porównywano ich grę ze sobą- jakże odmienną od siebie… w końcu Lipiński poświęcił Paganiniemu Kaprysy op. 10… przeglądając biogram Lipińskiego zauważamy również inne znane nazwiska kompozytorów, wirtuozów, których polski kompozytor spotykał… Chopin, Schumann Louis Spohr… ale jaka jest muzyka Lipińskiego? Na pewno nie jest to muzyka prosta technicznie- to po pierwsze. Po drugie potrzeba sporych umiejętności interpretacyjnych, aby kompozycji słuchało się przyjemnie… jest to muzyka momentami niezwykle śpiewna… konkluzja, że śpiewna przychodzi zresztą po przestudiowaniu tytułów kompozycji… dużą rolę w inspirowaniu Lipińskiego odgrywały opery… Morceaux de salon oparte są na motywach zaczerpniętych z Rossiniego, czy Trois Mélodies oparte na motywach zaczerpniętych z opery Parisina Belliniego… zatrzymując się na chwilę przy operowych inspiracjach można wysnuć kolejną konkluzję, iż w tej materii kompozytor wpisał się „najzwyczajniej w świecie” w modę wówczas panującą… cała ówczesna twórczość naznaczona jest- mocniej lub słabiej- operowymi opracowaniami „modnych” oper.

                Wracając jednak do kompozycji Lipińskiego nagranych na płycie… pierwsza kompozycja Morceaux de salon pour violin avec accompagnement de piano arrangés sur des motifs de G. Rossini pokazuje dość czytelnie cechy charakterystyczne dla warsztatu kompozytora. Momenty trudne technicznie przeplatane są śpiewnymi fragmentami kantylenowymi.

Gra Bartka Nizioła urzeka pięknym brzmieniem i doskonałością techniczną… trudne- z samej zasady- dwudźwięki zagrane zostały doskonale intonacyjnie… brzmienie lekko podwibrowane- choć w momentach, ekspresyjnie znaczących- wibrato jest bardziej nasycone- sprawia, że interpretacji słucha się znakomicie. Zwraca uwagę La serenada… Nizioł operuje pięknym, pełnym brzmieniem- doskonale współpracując z pianistą Pawłem Andrzejem Mazurkiewiczem. La Danza. Tarantella napoletana- to utwór niezwykle skoczny. Bardzo czysto zagrane flażolety dobarwiające temat grany przez Mazurkiewicza… podobna jest również L’orgia. Arietta… bardzo czytelne rubata, dobra wymiana tematów miedzy wykonawcami. Zamykająca cykl La Regata Veneziana jest kolejnym utworem dość trudnym technicznie- przez dużą ilość dwudźwięków. Znowuż nie pozostaje nic więcej, jak podkreślić doskonałą dyspozycję skrzypka, który gra bardzo czysto, natomiast Paweł Andrzej Mazurkiewicz gra delikatnie, podkreślając dynamiką grę Bartka Nizioła.

Trzy Kaprysy na skrzypce solo op. 29 to- jak nie trudno zauważyć- kompozycja nieco inna… więcej tu skrzypcowej wirtuozerii, z którą solista radzi sobie doskonale, wydobywając z Kaprysów więcej niż samą wirtuozerię techniczną… bardzo sugestywne podkreślenie momentów kantylenowych granych pełnym podwibrowanym dźwiękiem. Bardzo dobrze zagrany jest Drugi Kaprys- Es dur… rozpoczyna się bardzo czysto zagranymi akordami, chociaż bardziej niż intonacyjna doskonałość zachwyca brzmienie w kantylenowych fragmentach. Kaprys Es- dur, można uznać za punkt kulminacyjny całej płyty.

Fantasia and Variations on Sonnambula by Bellini for Violin and accompaniment op. 23

Kantylenowa i niemalże intymna Intordukcja, zagrana została bardzo dobrze… przemyślane przez wykonawców rubata, bardzo mądrze rozłożona na całą część dynamika… warto zwrócić uwagę na II Wariację- w której kompozytor umieścił sporo dwudźwięków, oraz Wariację III, w której dwudźwięki przeplatane są flażoletami… Wariacje te nie są proste, natomiast w grze Nizioła słychać ogromną łatwość pokonywania tych technicznych trudności… Fantasia jest także utworem, w której podział na solistę i akompaniatora jest dość czytelny. Dość trudna technicznie partia skrzypiec kontrastuje z dość prostą partią fortepianu  mniej mimo wszystko wymagającą od pianisty. Cykl zamyka V Wariacja z dobrze zagraną dwudźwiękową kadencją…

                Na zakończenie pojawia się trzecia „melodia” z cyklu Trois Mélodies Italiennes de l’Opera Parisina par Vincenzo Bellini…kompozycja dość efektowna i bogata w szereg detali, które zarówno Bartek Nizioł, jak również Paweł Andrzej Mazurkiewicz odnaleźli i oddali w miniaturze.

                Płyta z muzyką Karola Lipńskiego należy z całą pewnością do nagrań, których słucha się bardzo przyjemnie… wykonawcy znaleźli w muzyce polskiego kompozytora sporo kontrastów, które w bardzo sugestywny sposób oddane, sprawiają, że muzyka jest ciekawa. Z drugiej strony nie można pominąć technicznych fajerwerków (które nie dziwią jeśli weźmiemy pod uwagę ogromne możliwości wykonawcze, jakimi dysponował Lipiński), którymi naszpikowana była partia skrzypiec, a z którymi Nizioł poradził sobie znakomicie…

Ode mnie: ******

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz