2 czerwca 2014

Kilka płyt, które warto mieć… na każdą okazję



Długi poranek, leniwe popołudnie, romantyczny wieczór. Warto mieć kilka płyt, które sprawiają, że czas spędzony w domu jest czasem magicznym i bardzo przyjemnym. A sam zestaw płyt… no właśnie. Muzyka nostalgiczna, spokojna, kojąca… czyli mój zestaw siestowy: Norah Jones; Rebekka Bakken; i jedna ze składanek sygnowanych przez wytwórnię Blue Note z muzyką Prince’a.


Niedzielne dość chłodnawe późne popołudnie. Bardzo leniwe. Obok kilka czytanych aktualnie książek, lekkie piwo/ ciepła herbata… i no właśnie… Muzyka. Tych kilka płyt, które regularnie i naprzemiennie pomieszane ze sobą lecą w tle. Nie ma tej jednej ulubionej, bo po co skracać i nadmiernie dawkować sobie przyjemność. Co prawda jestem teraz na etapie nadrabiania „rozrywkowych” zaległości i wałkowania Coldplay czy Radiohead, to mimo wszystko Panie (z dodaniem do tego urokliwego zestawu Oli Trzaski i Małgorzaty Hutek- o których w osobnych tekstach) wieczorami wygrywają. Czy mam wybrane kawałki? Chyba nie… w każdym bądź razie nie ma w tym zestawie ani jednego kawałka, który nadmiernie by mi przeszkadzał, a to i tak spory sukces w dobie albumów, na których dostajemy jeden góra dwa godne uwagi numery.



Norah Jones
Dwie jej płyty w tym zestawieniu, pokazują, że lubię produkcje pod którymi podpisuje się Norah. Pisałem już dłużej o płycie Little Broken Hearts, która mnie nie zaskoczyła, ale na swój sposób zauroczyła. A Come away with me? Warto wrócić do albumu, bo skład jest wyborny- Brian Blade czy Bill Frisell nie tylko dobarwiają produkcję, ale też dodają pewną indywidualną wartość.

Rebekka Bakken.
Moje niedawne odkrycie. Przypadkowe, ale jak często się okazuje przypadki okazują się niezwykle intrygujące. Delikatny wokal, intymne aranże. Jedna z lepszych płyt do porannej kawy. 

Blue Note plays Prince... 
Zdecydowanie największe nazwiska. Cassandra Wilson z Gregiem Osby'm genialni Wallace Roney z Kenny Garrett'em, bardzo fajnie zagrane Diamonds And Pearls (Phil Perry, Everette Harp z Bobem Beldenem)... już te trzy numery świadczą o jakości muzycznej całej produkcji.

Mikołaj Szykor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz