Swoiste poruszenie jakie obserwujemy na poziomie nagrań w większym lub mniejszym stopniu czerpiących z muzyki klasycznych sprawia, iż co raz więcej pojawia się płyt- nie tylko dla słuchacza, ale i dla badaczy muzyki współczesnej- ciekawych. W rzeczywistości najbardziej intrygujące okazują się powiązania- czy może lepiej relacje- jakie pojawiają się na linii oryginalna kompozycja i kompozycja przetworzona… pewna retrospekcja oryginału… echo… które jest czasem tylko swoistym zaczynem do dalszych poszukiwań brzmieniowo- melodycznych.
Prenty Lutoslavia
Jest to muzyka intymna… wyciszona, subtelna, co samo w sobie
sprawia, iż słuchacz skupia się na najdrobniejszym muzycznym szczególe, na
każdym pojedynczym brzmieniu. To właśnie takowe sprawiają, iż muzyka na albumie
jest tak intrygująca… obok wyciszonych utworów- Vena czy Intona pojawiają
się kompozycje niezwykle wręcz motoryczne Serpentine
czy Bravure- doprawione mocnymi
gitarowymi riffami Konrada Kucza. Jednakże to nie tylko Kucz jest tu indywidualnym
twórcą, swoje „trzy grosze”- jakże przecież ważne- dorzucają
wiolonczelista Mateusz Kwiatkowski oraz
perkusista Robert Rasz. Pewien problem sprawia sama definicja muzyki, ot
mieszanka jazzu, rocka i muzyki współczesnej. Te łączenia okazują się w rzeczywistości
cechą wspólną dla wielu projektów, które tworzy- lub współtworzy- Konrad Kucz (słyszalne
są w projekcie Kucz/ Jakowicz czy w projekcie Nemesis vs. Mykietyn). Osią dla projektu- przygotowanego specjalnie
na festiwal Pole Widzenia- Pole
słyszenia- jest tu oczywiście muzyka Witolda Lutosławskiego- muzycy
wykorzystują niektóre tematy z Passacalli
czy Wariacji na temat Paganiniego.
I właśnie odkrywanie, wyszukiwanie tematów z „Lutosa” okazuje się najbardziej
intrygujące, w momencie gdy dość skutecznie zaplątane w tkankę muzyczną, nagle
wypływają na wierzch pojawiając się na pierwszym planie.
Nemesis vs. Mykietyn
Projekt kwartetu Nemesis (Konrad Kucz; Łukasz Pawlak; Maciej
Staniecki oraz Marcin Bociński) w warstwie muzycznej znajduje się nieopodal Lutoslavi, stanowi bowiem zapis ,muzyki
eterycznej, intymnej i wyciszonej. W warstwie muzycznej ów projekt jest kolażem
akustycznych kompozycji Pawła Mykietyna na orkiestrę i wiolonczelę. Myślę, że
najlepszy komentarz dla muzyki stanowi tekst umieszczony na stronie
internetowej producenta:
„W minionych dekadach twórczość muzyczną
cechowało mieszanie stylów i gatunków. Taki eklektyzm dotyczył zarówno szeroko
pojętej muzyki współczesnej, jak i progresywnych odłamów rocka. Dwa pozornie
tak różne i odległe gatunki, jakimi są muzyka elektroniczna i punk rock
zetknęły się ze sobą tworząc nurt industrialny czerpiący jednocześnie z muzyki
eksperymentalnej i agresywnej stylistyki punku. Z kolei muzyka współczesna
ubiegłych dziesięcioleci wytrzymała próbę czasu i stała się inspiracją dla
obecnego pokolenia kompozytorów, otwierając ich na formy, które dotąd były im
obce”.
Już sam
materiał- potraktowany dość szeroko i całościowo- jaki „wzięli na warsztat”
muzycy z kwartetu Nemesis (Kartka z
albumu, 4 for 4, 3 for 13) jest przecież bardzo podatny na różne rodzaju
wpływy. To właśnie one konstytuują styl kompozytorski Pawła Mykietyna, czego
znakomitym przykładem jest- budząca różne reakcje- gitara elektryczna w Pasji
wg św. Marka. Album rozpoczyna mocny akord pierwszej kompozycji A song whose lyrics have been forgoten,
czerpiącej z Kartki z albumu na
wiolonczelę i taśmę. Dobarwiona
bitami i urokliwą wokalizą wiolonczeli traci swój początkowy impet zamieniając
się w formę z goła spokojniejszą, mniej jakby industrialną- a co za tym idzie
mniej agresywną. Signals wywiedzione
z kolei z 4 for 4, jest w rzeczywistości jego łagodniejszą- wygładzoną w tym akurat kontekście- wersją… reinterpretacją?...
może nieco zbyt łagodną? Wszystko zależy od kontekstu odczytywania owych reinterpretacji.
Back to square one (live) jest
kompozycją najbardziej rozciągniętą w czasie- z powolnie budowanymi brzmieniami-
jedne udane i intrygujące, inne nieco mniej- wchodzącymi ze sobą w różnego
rodzaju interakcje. Czy stanowi ona centrum, albumu i jego główną kulminację?
Myślę, że i tak można potraktować Back to
square one. Najbardziej jednak przystępnym okazuje się A coupe with their Hades full of clounds, będący remixem- myślę że
to słowo najlepiej oddaje istotę tej reinterpretacji- jednej z moich ulubionych
kompozycji Mykietyna 3 dla 13.
Złagodzony Mykietyn. Ale też na nowo przedstawiony… z bitem perkusji, z
rozłożonym akordem gitary…
Obie produkcje stanowią- dla mnie osobiście- nieco wygładzoną wersję kompozycji Lutosa i Mykietyna, czy jest to właściwe podejście? Wydaje się, że tak... być może to właśnie dzięki tym projektom osoba potencjalnie nie związana z muzyką współczesną sięgnie wpierw po te płyty, a następnie zapragnie sięgnąć do źródła? Oby...
Ode mnie:
*****/ ******
Mikołaj Szykor
Obie produkcje stanowią- dla mnie osobiście- nieco wygładzoną wersję kompozycji Lutosa i Mykietyna, czy jest to właściwe podejście? Wydaje się, że tak... być może to właśnie dzięki tym projektom osoba potencjalnie nie związana z muzyką współczesną sięgnie wpierw po te płyty, a następnie zapragnie sięgnąć do źródła? Oby...
Ode mnie:
*****/ ******
Mikołaj Szykor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz