10 marca 2014

Ugładzenie Współczesności, Prenty Lutoslavia i Nemesis vs. Mykietyn

http://requiem-records.com/strony/requiem/index.htm


Swoiste poruszenie jakie obserwujemy na poziomie nagrań w większym lub mniejszym stopniu czerpiących z muzyki klasycznych sprawia, iż co raz więcej pojawia się płyt- nie tylko dla słuchacza, ale i dla badaczy muzyki współczesnej- ciekawych. W rzeczywistości najbardziej intrygujące okazują się powiązania- czy może lepiej relacje- jakie pojawiają się na linii oryginalna kompozycja i kompozycja przetworzona… pewna retrospekcja oryginału… echo… które jest czasem tylko swoistym zaczynem do dalszych poszukiwań brzmieniowo- melodycznych.
http://requiem-records.com/strony/requiem/index.htm
Cechy wspólne, jakie zauważalne są podczas słuchania obydwu nagrań, sprawiają iż można je rozpatrywać na zasadzie wzajemnie się budzących konotacji melo- rytmicznych. Jakie to cechy? Pewnego rodzaju background i eststyka. U podłoża estetycznego płyt  leży bowiem fascynacja współczesną muzyką… muzyką Lutosławskiego i Mykietyna… a może chęć uwspółcześnienia kompozycji, które przecież są same w sobie wciąż traktowane przez historyków muzyki jako współczesne. Te próby podejmowane są przez muzyków (osobą spajającą obydwa projekty jest Konrad Kucz) reprezentujących różne środowiska, co jest świadectwem otwartości na różne gatunki muzyczne, świadectwem rozszerzania pojęcia jakim jest „muzyka współczesna”. Bo próba jakiegokolwiek określenia tychże prób z góry skazana jest na nieprecyzyjność… z jaką muzyką mamy w tym momencie do czynienia? Z elektroniczną? Z improwizowaną? Z klasyczną? Z Rockiem? Z jazzem? W zasadzie każda odpowiedź może tu zostać- z całkiem zresztą dobrym skutkiem- podważona i zanegowana. W tym tkwi z jednej strony trudność dla opisującego konkretne nagrania ale też może nieco paradoksalnie, cały urok tych intrygujących projektów.

                Prenty Lutoslavia

Jest to muzyka intymna… wyciszona, subtelna, co samo w sobie sprawia, iż słuchacz skupia się na najdrobniejszym muzycznym szczególe, na każdym pojedynczym brzmieniu. To właśnie takowe sprawiają, iż muzyka na albumie jest tak intrygująca… obok wyciszonych utworów- Vena czy Intona pojawiają się kompozycje niezwykle wręcz motoryczne Serpentine czy Bravure- doprawione mocnymi gitarowymi riffami Konrada Kucza. Jednakże to nie tylko Kucz jest tu indywidualnym twórcą, swoje „trzy grosze”- jakże przecież ważne- dorzucają wiolonczelista  Mateusz Kwiatkowski oraz perkusista Robert Rasz. Pewien problem sprawia sama definicja muzyki, ot mieszanka jazzu, rocka i muzyki współczesnej. Te łączenia okazują się w rzeczywistości cechą wspólną dla wielu projektów, które tworzy- lub współtworzy- Konrad Kucz (słyszalne są w projekcie Kucz/ Jakowicz czy w projekcie Nemesis vs. Mykietyn). Osią dla projektu- przygotowanego specjalnie na festiwal Pole Widzenia- Pole słyszenia- jest tu oczywiście muzyka Witolda Lutosławskiego- muzycy wykorzystują niektóre tematy z Passacalli czy Wariacji na temat Paganiniego. I właśnie odkrywanie, wyszukiwanie tematów z „Lutosa” okazuje się najbardziej intrygujące, w momencie gdy dość skutecznie zaplątane w tkankę muzyczną, nagle wypływają na wierzch pojawiając się na pierwszym planie.

                Nemesis vs. Mykietyn

Projekt kwartetu Nemesis (Konrad Kucz; Łukasz Pawlak; Maciej Staniecki oraz Marcin Bociński) w warstwie muzycznej znajduje się nieopodal Lutoslavi, stanowi bowiem zapis ,muzyki eterycznej, intymnej i wyciszonej. W warstwie muzycznej ów projekt jest kolażem akustycznych kompozycji Pawła Mykietyna na orkiestrę i wiolonczelę. Myślę, że najlepszy komentarz dla muzyki stanowi tekst umieszczony na stronie internetowej producenta:

                W minionych dekadach twórczość muzyczną cechowało mieszanie stylów i gatunków. Taki eklektyzm dotyczył zarówno szeroko pojętej muzyki współczesnej, jak i progresywnych odłamów rocka. Dwa pozornie tak różne i odległe gatunki, jakimi są muzyka elektroniczna i punk rock zetknęły się ze sobą tworząc nurt industrialny czerpiący jednocześnie z muzyki eksperymentalnej i agresywnej stylistyki punku. Z kolei muzyka współczesna ubiegłych dziesięcioleci wytrzymała próbę czasu i stała się inspiracją dla obecnego pokolenia kompozytorów, otwierając ich na formy, które dotąd były im obce”.

                Już sam materiał- potraktowany dość szeroko i całościowo- jaki „wzięli na warsztat” muzycy z kwartetu Nemesis (Kartka z albumu, 4 for 4, 3 for 13) jest przecież bardzo podatny na różne rodzaju wpływy. To właśnie one konstytuują styl kompozytorski Pawła Mykietyna, czego znakomitym przykładem jest- budząca różne reakcje- gitara elektryczna w Pasji wg św. Marka. Album rozpoczyna mocny akord pierwszej kompozycji A song whose lyrics have been forgoten, czerpiącej z Kartki z albumu na wiolonczelę i taśmę. Dobarwiona bitami i urokliwą wokalizą wiolonczeli traci swój początkowy impet zamieniając się w formę z goła spokojniejszą, mniej jakby industrialną- a co za tym idzie mniej agresywną. Signals wywiedzione z kolei z 4 for 4, jest  w rzeczywistości jego łagodniejszą- wygładzoną  w tym akurat kontekście- wersją… reinterpretacją?... może nieco zbyt łagodną? Wszystko zależy od kontekstu odczytywania owych reinterpretacji. Back to square one (live) jest kompozycją najbardziej rozciągniętą w czasie- z powolnie budowanymi brzmieniami- jedne udane i intrygujące, inne nieco mniej- wchodzącymi ze sobą w różnego rodzaju interakcje. Czy stanowi ona centrum, albumu i jego główną kulminację? Myślę, że i tak można potraktować Back to square one. Najbardziej jednak przystępnym okazuje się A coupe with their Hades full of clounds, będący remixem- myślę że to słowo najlepiej oddaje istotę tej reinterpretacji- jednej z moich ulubionych kompozycji Mykietyna 3 dla 13. Złagodzony Mykietyn. Ale też na nowo przedstawiony… z bitem perkusji, z rozłożonym akordem gitary…

Obie produkcje stanowią- dla mnie osobiście- nieco wygładzoną wersję kompozycji Lutosa i Mykietyna, czy jest to właściwe podejście? Wydaje się, że tak... być może to właśnie dzięki tym projektom osoba potencjalnie nie związana z muzyką współczesną sięgnie wpierw po te płyty, a następnie zapragnie sięgnąć do źródła? Oby...
Ode mnie:
*****/ ******
Mikołaj Szykor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz