29 marca 2012

Krzysztof Komeda część 2

Praca nad muzyką do filmu…

„Lubiłem z nim pracować czuł muzykę jak mało kto.”

                                                                                                                      Roman Polański





Słuchając muzyki kompozytora zastanawiałem się dość często- jaki Komeda miał system pracy nad muzyką do filmu? Czy on w ogóle w którymś momencie się ukonstytuował? i w końcu, czy styl pracy zależał od reżysera, dla którego pracował? Wydaje mi się, że w takiej sytuacji najlepiej "użyć" do tego słów samego kompozytora:
            „Pierwszy moment jest jak reżyser spotyka się ze mną, rozmawia ze mną, patrzy na mnie i w duchu się zastanawia czy dobrze zrobił, że powierzył mi pisanie muzyki.”

27 marca 2012

Young Composers in Tribute to Fryderyk Chopin

                      


Młodzi Kompozytorzy w Hołdzie Fryderykowi Chopinowi CD1
Adam Bogacki - kontrabas, Hu Chenyun - suona, Katarzyna Drogosz - fortepian, Grupa instrumentalistów - dyr. Monika Wolińska, Tomasz Gumiela - fortepian, Paweł Gusnar - saksofon, Lubomir Jarosz - trąbka, Jarosław Kaliski - fortepian, Mateusz Konopka - puzon, Stanisław Lasoń - wiolonczela, Szymon Linette - perkusja, Leszek Lorent - perkusja, Ewa Mizerska - wiolonczela, Michał Moc - akordeon, Zbigniew Monkiewicz - waltornia, Orkiestra „Śląscy Kameraliści” - dyr. Szymon Bywalec, Orkiestra Kameralna Aukso - dyr. Marek Moś, Orkiestra Muzyki Nowej - dyr. Szymon Bywalec, Maciej Piszek - fortepian, Shanghai Symphony Orchestra - dyr. Zhang Yi, Bolesław Siarkiewicz - skrzypce, Karol Wroniszewski - wiolonczela, Dorota Wyciślik - fortepian, Tomasz Żymła - klarnet
Młodzi Kompozytorzy w Hołdzie Fryderykowi Chopinowi CD2
Lutosławski Piano Duo - duet fortepianowy, Neoquartet, Orkiestra Muzyki Nowej - dyr. Aleksander Lasoń, Marcin Stańczyk - fortepian, Mateusz Sztabiński - fortepian, Maria Tomala - altówka, Ewald Wawrzyniuk - kontrabas, Barbara Zdziarska - skrzypce


W piątek po południu czekała na mnie niespodzianka. Listem poleconym przyszła płyta od wytwórni płytowej Dux. Dwupłytowy album, na który czekałem- nie ukrywam, że z niecierpliwością- mnie zaskoczył. Wielobarwnością, różnorodnością stylistyk, ale po kolei… No właśnie. Czego można spodziewać się po takiej składance… 13 kompozytorów, różnych, o różnych pomysłach.  Słowem… cała trzynastka (szczęśliwych) Młodych Kompozytorów wzięta pod skrzydła Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego- zgromadzona na jednej płycie. Nim wziąłem się za słuchanie płyty- zastanawiałem się, czy dobrym pomysłem jest umieszczenie ich wszystkich na jednej płycie- ot taki swoisty colage  odmiennych postaw/ poglądów estetycznych. Nie ukrywam- podszedłem do tej płyty uprzedzony- gdyż, szczerze powiem nie do końca przepadam za albumami/ składankami. Ale ta płyta zmieniła mój punkt widzenia. Jest ona różnorodna/ barwna- co stanowi jej plus. A więc- każdy utwór otwiera jakiś nowy świat- jest on swoistym zaproszeniem. Zaproszeniem, do wejścia w świat nie znanego (dla wielu) kompozytora. Każdy z tych światów mieni się innymi barwami i powiem szczerze- trochę żal- kiedy kolejny utwór się kończy. Ale z jego końcem odkrywamy coś nowego.  Jakże inne są utwory np. Krystofa Maratki i Weroniki Ratusińskiej. Ten pierwszy „pachnie” orientem drugi- intymny z początku przypomina dawny już duet Możdżer/Danielson. Choć to tylko moje subiektywne skojarzenia- być może nie do końca adekwatne do tej muzyki. Jednocześnie jest to płyta (przynajmniej ja ją tak odbieram), która ma zachęcić do kupna produkcji monograficznych… i zachęca skutecznie. Tak naprawdę- jest ona dowodem na to, iż najnowsza muzyka- jak ją nazwał Marcin Strzelcki- „muzyka naszych czasów” jest wielobarwna, intrygująca i piękna. Ale do konkretów…, choć za nim zacznę chciałbym się trochę wytłumaczyć. Nie będę przedstawiał w tym tekście pełnych życiorysów kompozytorów- do tego przejdę przy albumach monograficznych- a więc… 

23 marca 2012

Newsletter PWM

Newsletter PWM

nr 15 / marzec 2012 r.



Szanowni Państwo,
marzec to dla wydawnictw muzycznych czas szczególny - w wielu krajach odbywają się konferencje, targi i sympozja, na których wydawcy z całego świata spotykają się, aby zaprezentować swoją ofertę i nowości wydawnicze. Polskie Wydawnictwo Muzyczne obecnie bierze udział aż w trzech przedsięwzięciach - w Targach Książki Dziecięcej w Bolonii, w konwencji nauczycieli pianistyki w Nowym Jorku, a także w jednych z największych targów muzycznych na świecie - targach Musikmesse we Frankfurcie. Tym samym nasza oferta, promująca rodzimych kompozytorów oraz polską kulturę, jest prezentowana na forum światowym. W tym roku chcemy w sposób szczególny zaprezentować twórczość Wojciecha Kilara z racji 80. urodzin kompozytora. Przypominamy tym samym dorobek jednego z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich twórców muzyki poważnej i filmowej.

W ramach targów i spotkań prezentujmy również zbiory utworów związanych z polskim folklorem, nawiązujących do stylistyki ludowej, które swojsko nazwaliśmy „Na polską nutę”. Wydane w dwóch zeszytach (1 i 2) utwory Fryderyka Chopina, Ignacego Jana Paderewskiego czy Stanisława Moniuszki stają się tym samym ambasadorami polskości za granicą.


Z pozdrowieniami,

Sylwia Religa
Polskie Wydawnictwo Muzyczne
 



AKTUALNOŚCI I KONCERTY

- PWM na targach muzycznych Musikmesse we Frankfurcie

We Frankfurcie nad Menem odbywają się obecnie największe na świecie targi muzyczne Musikmesse. Stoisko PWM jest poświęcone przede wszystkim 80. rocznicy urodzin Wojciecha Kilara więcej »
- Publikacje fortepianowe PWM w Nowym Jorku W dniach 24-28 marca w Nowym Jorku odbędzie się konwencja organizowana przez Music Teachers National Association. W konwencji będzie uczestniczyć PWM, gdzie zaprezentuje swoją ofertę pedagogiczną więcej »
- Spotkanie autorskie z Krzysztofem Meyerem 15 marca w Cafe Szafe w Krakowie odbyło się spotkanie z Krzysztofem Meyerem, autorem książki „Mistrzowie i przyjaciele” więcej »
- Nowy utwór Wojciecha KilaraWojciech Kilar ukończył właśnie najnowszą kompozycję zatytułowaną „Sonety do Laury”. Utwór - skomponowany do słów Petrarki - składa się z czterech sonetów na baryton i fortepian więcej »
- Muzyka Witolda Szalonka na naszym kanale na YouTube
Na naszym kanale na YouTube można wysłuchać kilku utworów Witolda Szalonka, wykonanych w ramach koncertu "Witold Szalonek in memoriam" więcej »


POLECANE KSIĄŻKI

- Krzysztof Meyer, Mistrzowie i przyjaciele

Książka ta jest zapisem wspomnień Kompozytora o własnych losach, w które wpisały się wielkie nazwiska muzycznej sceny oraz wielkie wydarzenia historii więcej »
- Krzysztof Droba, Odczytywanie na nowo. Rozmowy z Mieczysławem Tomaszewskim
Zapis 20 godzin rozmów z Profesorem Mieczysławem Tomaszewskim, wybitnym muzykologiem i autorem licznych publikacji z obszaru teorii i historii muzyki XIX i XX wieku, w szczególności chopinologii, liryki romantycznej i muzyki więcej »

21 marca 2012

Bronisław Kazimierz Przybylski My Home Orchestral Works

                                              
Bronisław Kazimierz Przybylski My Home Orchestral Works CD 1
Jadwiga Gadulanka - sopran, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach - dyr. Zdzisław Szostak, Jan Oberbek - gitara, Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie - dyr. Bogusław Dawidow, Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie - dyr. Jerzy Katlewicz, Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie - dyr. Szymon Kawalla, Paweł Paluch - akordeon
Bronisław Kazimierz Przybylski My Home Orchestral Works CD 2
Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach - dyr. Antoni Wit, Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie - dyr. Antoni Wit, Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie - dyr. Szymon Kawalla


Postać Bronisława Kazimierza Przybylskiego zaintrygowała mnie z kilku powodów. Po pierwsze zainteresował mnie w jego życiorysie dwuletni (stypendialny) pobyt we Wiedniu w Hochschule fűr Musik und darstellende Kunst, gdzie w latach 1975- 1977 pogłębiał swą wiedzę w zakresie kompozycji u (dziś niestety zapomnianego) Romana Haubenstocka- Ramati’ego. Postać jego „nauczyciela” wymaga osobnego omówienia (co z resztą w znakomity sposób zrobiła Ewa Kowalska- Zając w książce Oblicza Awangardy Roman Haubenstock- Ramati), jednakże w tym miejscu można odnotować fakt, iż w czasie pobytu Przybylskiego we Wiedniu- Ramati oprócz nauki kompozycji pełnił funkcję kierownika Instytutu Elektroakustyki i Muzyki Eksperymentalnej. Jednakże fakt piastowania przez niego funkcji kierownika Instytutu- nie pociągnął za sobą wzmożonego zainteresowania Bronisława Kazimierza Przybylskiego elektroniką. Według szczegółowego katalogu dzieł kompozytora sporządzonego przez Ewę Kowalską- Zając i Elżbietę Fesnak- Przybylską  (dostępnego na stronie http://bkprzybylski.pl/katalog-kompozycji ) kompozytor skomponował cztery utwory z wykorzystaniem elektroniki i ostatni- Radogoszcz- music funebre powstał w 1975 roku, a więc w roku wyjazdu kompozytora do Wiednia.
Po drugie- zawsze w twórczości kompozytorów współczesnych intrygowały mnie utwory na orkiestrę symfoniczną, kameralną. Ta płyta jest właśnie świadectwem takiej twórczości. Możemy usłyszeć na niej nostalgiczne Cztery nokturny kurpiowskie na gitarę i orkiestrę, dysonansowe In honorem Nicolai Copernici, dalej… Concerto polacco o zabarwieniu ludowym oraz wstrząsającą Sinfonia da Requiem. Druga płyta to nagrania utworów: A Varsovia, Folklore, Sinfonia polacca oraz Return.
Trzecim powodem, był fakt „odkurzenia” tychże nagrań  z Archiwum Polskiego Radia, w którym to kryją się nagrania nieopublikowane, a jakże  istotne dla naszej kultury muzycznej. Choć nie wiem, czy jest to powód do chluby? Może zamiast odkurzać archiwum warto nagrać takie utwory na nowo? Ale skoro nie kwapią się do tego orkiestry, nas- słuchaczy powinien cieszyć fakt, iż takie Archiwum istnieje i co jakiś czas wydobywa ze swoich zasobów takie utwory jak prezentowane na tychże płytach.

20 marca 2012

Bronisław Kazimierz Przybylski

Moje plany zostały nieco zmodyfikowane, przez piątkową przesyłkę. W piątek pocztą przyszła do mnie od wydawnictwa Dux płyta z utworami zmarłego w zeszłym roku Bronisława Kazimierza Przybylskiego. Zawiera ona wczesne utwory kompozytora. Już niebawem zostanie wstawiony tekst dotyczący tego wydawnictwa.
M.

16 marca 2012

Młodzi Kompozytorzy w hołdzie Fryderykowi Chopinowi (wstęp)

Już niebawem, zacznę cykliczną prezentację płyt i sylwetek kompozytorów, o których mowa w poniższym tekście Marcina Strzeleckiego.  Chciałbym potraktować ten tekst, jako swoistą zapowiedź cyklu i jako przedstawienie idei jaka przyświecała owemu wydaniu. Wszystkie sylwetki oraz biografie  13 kompozytorów znaleźć można na http://www.eucemusic.org/pl/young. A zatem...


„Czy muzyka powstająca współcześnie jest muzyką naszych czasów? Czy jako taka istnieje w świadomości szerokich kręgów słuchaczy?

Wystarczy przejrzeć programy filharmonii, aby przekonać się, że niestety tak nie jest. Wiek XX to czas najbardziej burzliwych rewolucji w dziejach kultury muzycznej – przemian tak dynamicznych, że przeciętny bywalec sal koncertowych nie był już w stanie za nimi nadążyć. Dziś, bez wyjścia ku Słuchaczowi, bez skierowania do Niego artystycznej oferty nie przywróci się muzyce jej należnego miejsca w kulturze. Przekonanie to leży u źródeł programu promocji młodych kompozytorów realizowanego przez Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego pod hasłem

„Młodzi Kompozytorzy w hołdzie Fryderykowi Chopinowi”.

Inicjatywa skupia trzynastu artystów wytypowanych przez uczelnie muzyczne i zakwalifikowanych przez Radę Programową CENTRUM.

Kompozytorzy pracują pod opieką instytucji od 2007 do 2010 roku. Jubileusz dwustulecia urodzin Chopina stanowi znakomitą okazję do promocji następców wieszcza fortepianu. Tylko dobrą muzyką jeden kompozytor może złożyć hołd innemu. Celem projektu jest przeprowadzenie młodego twórcy przez wszystkie kolejne etapy promocji – od najlepszego z możliwych wykonania dzieła, przez dokonanie nagrania, do publikacji partytury i dystrybucji wydawnictwa płytowego. Tu już nie tylko wizja, lecz działania wsparte konkretnymi deklaracjami instytucji kulturalnych. Współpracę deklarują filharmonie i akademie muzyczne w całej Polsce. Zainteresowane realizacją Projektu są Państwowe Wydawnictwo Muzyczne i Ambasada Republiki Francji. Patronat medialny objęły Polskie Radio i Telewizja Polska.

Płyta, która trzymacie Państwo w dłoniach, to pierwsza tego typu prezentacja twórczości wszystkich uczestników programu. W następnej kolejności ukażą się płyty monograficzne z dziełami wszystkich trzynastu kompozytorów. Muzyka na nich zapisana będzie świadczyć, iż twórczość młodych kompozytorów wyrasta wprost z naszych czasów, że oddychają oni tym samym powietrzem co inni ludzie, że noszą jeansy a nie pudrowane peruki.

Marcin Strzelecki..."



14 marca 2012

Kilka myśli na temat...

Wieczór/ noc- w moim  przypadku sprzyja przemyśleniom. Wczoraj- przeczytałem rozmowę wydrukowaną w „Ruchu Muzycznym”, w roku 2009 (Czy okres przejściowy? Rozmowa o polskiej muzyce współczesnej- Ruch Muzyczny nr 3, 8 luty 2009), w której udział biorą kompozytorzy: Wojciech Blecharz, Krzysztof Kwiatkowski (moderator rozmowy), Dorota Szwarcman, Sławomir Wojciechowski. Przedstawiają oni problemy na jakie natrafia dziś kompozytor, chcący by jego muzyka była grana. Na niezwykle ważną rzecz zwraca uwagę Wojciech Blechacz, twierdząc: „Co więcej: muzycy, studenci, uczniowie szkół muzycznych- nawet oni mają kłopot z percepcją muzyki współczesnej” i dodaje dalej „Nie przypominam sobie, żeby w ciągu pięciu lat moich studiów w Akademii Muzycznej w Warszawie jakiś klasyk muzyki XX wieku- Xenakis czy Ligeti- był wykonywany przez orkiestrę studencką, wszyscy bali się tej muzyki.(…) Z całym szacunkiem dla tradycji- uważam, że nie Chopin ani Szymanowski, ale to, co dzieje się dzisiaj, jest dla nas najbardziej istotne”. Można by jeszcze długo cytować. Ale… w ciągu pięciu lat Studiów na Akademii Muzycznej towarzyszyły mi podobne odczucia. Dziś niewiele się zmieniło. Prócz tego, iż wiem, że można wybrać do Recitalu Dyplomowego Sekwencję X Luciano Beria i ją grać. Ale… Zacząłem się zastanawiać, czy rzeczywiście jest tak, iż jako wykonawca miałem problem z percepcją muzyki współczesnej. No i rzeczywiście mam- no może miałem, dopóki sam nie zacząłem się nią interesować. W ciągu pięciu lat studiów miałem zaledwie trzy przedmioty, na których mówiono o muzyce współczesnej. Historia Muzyki (choć tu skończyło się na klasykach- na Lutosławskim, Pendereckim, Góreckim i Kilarze- nieco lepiej było z historii muzyki powszechnej- tam był i Berio i Varese i Cage- ale to chyba już takie „standardowe nazwiska”), Propedeutyka Muzyki Współczesnej i Seminarium Muzyki Jazzowej i Rozrywkowej (na którym to poruszone zostały problemy free jazzu- najbardziej mnie interesujące). No tak… i to by było na tyle. Z resztą nie wiele lepiej- powiem nawet gorzej pod tym względem jest na Muzykologii. Muzykę dawną (z całym szacunkiem dla wykładowców, przedmiotów) „tłucze się” na kilku przedmiotach (po kolei Historia Muzyki od Starożytności do Romantyzm, Historia notacji muzycznej- notacja od Starożytności po Renesans, Praktyka wykonawcza- w większym stopniu traktująca o muzyce dawnej, Historia Kontrapunktu) a cała muzyka współczesna ogranicza się do dwóch przedmiotów (przynajmniej na Studiach licencjackich) Historia muzyki XX i XXI wieku i Historia muzyki polskiej XX i XXI wieku, choć na muzykę XXI wieku czasu już nie starcza (i nie jest to absolutnie winą wykładowców lecz ewidentnego braku godzin) no i jest Krytyka Muzyczna, na której można było posłuchać naprawdę świetnych nagrań muzyki współczesnej. I nikogo specjalnie nie obchodzi, że w przyszłości właśnie chciałem (i wiem od kolegów, że nie tylko ja) zająć się muzyką współczesną… ale za to umiem notację Średniowieczną. To nic, że po takim wykształceniu- przynajmniej połowa studentów nie potrafiła by rozczytać partytury Trenów Pendereckiego, czy Beria, Stockhausena… można by wymieniać. Dokąd to wszystko prowadzi?. Może warto się zastanowić nad wprowadzeniem zamiast kontrapunktu czy praktyki wykonawczej- jakichś przedmiotów traktujących o muzyce współczesnej.  „Muzyka dawna”- choć może to zabrzmieć trochę impertynencko- już się skończyła. Co nie oznacza, że nie powstają genialne nagrania- bo powstają i mają one odbiorców. Ale powstają również genialne nagrania muzyki nowej. (nagrania Duxu- „Młodzi Kompozytorzy w Chołdzie Fryderykowi Chopinowi” czy nagrania muzyki Mykietyna- dziś dostępne są już dwie płyty…) tylko ile z tych nagrań znalazło odbiorców. Tak, tym nagraniom trudniej jest się przebić. Cóż nie jest to łatwa muzyka. Ale wiele w niej do odkrycia. Zachwycamy się, że oto nagrano piękną płytę z pieśniami Trubadurów i Truwerów… Pięknie… a gdzie jest muzyka Bairda, Serockiego, Haubenstocka- Ramatiego, Palestra- lepiej dzięki Łukaszowi Borowiczowi wygląda sytuacja z Panufnikiem...jest jednak jeszcze wielu „nieodkrytych” kompozytorów, którymi jako Polacy powinniśmy się szczycić. Dziś wielu melomanów kojarzy muzykę współczesną z Lutosławskim, Pendereckim, Kilarem i Góreckim- choć tego ostatniego w większości dzięki III Symfonii. I chyba wielu zdaje się tego nie dostrzegać. Oczywiście muzyka dawna jest piękna, cenna, ale czy kolejne nowe odkrycie- nie pozostaje w zasadzie tylko muzykologiczną ciekawostką, do której i tak laicy i melomani nie będą mieli dostępu. Powstają kolejne płyty z Bachem, Mozartem, Chopinem… ale warto wziąć pod uwagę, że przeciętny słuchać nie kupi kolejnego wykonania tych samych dzieł i to często z braku wystarczających środków. W ostatnim numerze „Muzyki 21” we wstępie ubolewano nad złym finansowaniem i wyrzucaniem mówiąc wprost „pieniędzy w błoto” po raz „enty” dotując wydanie dzieł Pendereckiego, Lutosławskiego… trudno nie podpisać się pod tym „protestem”… bo rzeczywiście po co? Nie mówię, że nie są to cenne nagrania- bo są, ale są inni kompozytorzy, których lista nie kończy się na nazwiskach z serii „Młodzi kompozytorzy w hołdzie Chopinowi”. Lista nazwisk ciekawych kompozytorów jest długa i wciąż się poszerza. Tylko co z tym zrobimy?

12 marca 2012

Lokal Na Poważnie i wydawnictwo DUX zapraszają na koncert:

Kulenty - improvisando - Konikiewicz

23 marca 2012 (piątek)
godz. 20:00

Lokal Użytkowy
ul.Brzozowa 27/29
Warszawa, Stare Miasto
www.lokaluzytkowy.org

Niezwykły koncert promujący najnowszą płytę z utworami Hanny Kulenty
"Music 4". Do nagranego materiału improwizować będzie na fortepianie z
użyciem elektroniki doskonały pianista jazzowy Wojciech Konikiewicz.
Nieformalna atmosfera i klubowa przestrzeń Lokalu Użytkowego nada
muzyce nowy kontekst, a doskonała akustyka zadowoli wszystkich
melomanów.

Muzyka:
Hanna Kulenty - "Music 4"
Wojciech Konikiewicz - fortepian, media elektroniczne

W programie:
GG Concerto (2009), for harpsichord and string orchestra
Music for Roy (2010), for mixed choir and chamber orchestra
Breathe (1987), for string orchestra
Sinequan Forte B (1994), for solo amplified cello with delay and
chamber orchestra

WSTĘP WOLNY!
Podczas koncertu rozlosujemy 5 płyt "Music 4" (DUX).

Hanna Kulenty
Polska kompozytorka. Od 1992 r. mieszka w Warszawie i w Arnhem
(Holandia). W latach 1980-86 studiowała kompozycję pod kierunkiem
Włodzimierza Kotońskiego w Akademii Muzycznej im. F. Chopina w
Warszawie. W latach 1986-88 kontynuowała studia kompozytorskie u
Louisa Andriessena w Królewskim Konserwatorium Muzycznym w Hadze.
Uczestniczyła w kursach kompozytorskich organizowanych przez PTMW oraz
w Międzynarodowych Letnich Kursach Nowej Muzyki w Darmstadt.
Od 1989 r. pracuje jako wolny kompozytor, realizując liczne zamówienia
i korzystając ze stypendiów twórczych. Daje również wykłady w różnych
instytucjach muzycznych, konserwatoriach i na kursach. W 1990 r. przez
rok była guest composer Deutscher Akademischer Austauschdienst (DAAD)
w Berlinie. W 1998 r. została zaproszona jako gościnny wykładowca na
trzy uniwersytety w Los Angeles. W latach 1999/2000 pełniła funkcję
composer-in-residence przy Het Gelders Orkest w Holandii. W
listopadzie 2000 r. Radio Niemieckie w Kolonii zorganizowało jej
koncert monograficzny (wydany na CD Arcs & Circles). W 2004 r. była
wykładowcą podczas festiwalu Other Minds 10 w San Francisco. Brała
udział w pracach jury podczas Münchener Biennale w 1995 r., Gaudeamus
Music Week 2002 w Amsterdamie oraz IX Międzynarodowego Konkursu
Kompozytorskiego im. Kazimierza Serockiego w Warszawie w 2004 r.
Została również zaproszona do jury VI edycji International New Chamber
Opera Competition "Orpheus-Luciano Berio 2003-04" w Spoleto.
W 1985 r. otrzymała II nagrodę na Europejskim Konkursie Młodych
Kompozytorów w Holandii za utwór Ad unum, a w 1987 r. Nagrodę
Artystyczną Młodych im. Stanisława Wyspiańskiego (II klasy). Tego
samego roku zdobyła II nagrodę na Konkursie Koła Młodych ZKP za Ride.
Jest także laureatką nagród konkursów kompozytorskich organizowanych
przez Oddział Warszawski ZKP - za Quinto (I nagroda, 1986), Breathe (I
nagroda, 1987), Cannon (III nagroda, 1988) oraz aaa Tre (II nagroda,
1989). W 2003 r. uzyskała pierwszą lokatę na 50. Międzynarodowej
Trybunie Kompozytorów UNESCO za Koncert na trąbkę i orkiestrę, oraz
Medal Mozartowski Międzynarodowej Rady Muzycznej przy UNESCO.

Wojciech Konikiewicz
To artysta określany przez Johna Fordhama z "The Guardian" jako "the
excellent Konikiewicz" zaś przez Bogdana Chmurę z Jazz Forum jako
,,...jeden z najciekawszych, najbardziej otwartych i kreatywnych
muzyków polskiego jazzu ". I nie tylko - kompozytor oraz wykonawca
muzyki współczesnej, elektronicznej, filmowej, teatralnej
współpracujący z artystami z wielu krajów - od Japonii do USA; także
członek Rady Artystycznej ekskluzywnego, amerykańskiego stowarzyszenia
muzyki na rzecz rozwoju muzyki improwizowanej - ISIM oraz twórca
Niezależnego Instytutu Harmonii i Dźwięku.
Konikiewicz swobodnie porusza się po, zdawałoby się odległych od
siebie światach - od fortepianu solo, przez plenerowe
koncerty/spektakle muzyki elektronicznej dla wielotysięcznej
publiczności, składy jazzowe - m.in. znany projekt Tribute To Miles
Orchestra - do współpracy z plejadą polskich (m.in. Ciechowski,
Janerka, Lipiński, Brylewski) i zagranicznych(Asian Dub Foundation,
Ian Paice, J.J. Burnell) artystów rockowych, a także komponowania na
zamówienia festiwali, teatrów operowych czy rozgłośni radiowych(w tym
Polskiego Radia). Działa także jako producent muzyczny i twórca nowych
brzmień elektronicznych w wielu kierunkach (m.in. ambient, noise,
trance, techno, IDM, EBM). Ma w dorobku kilkadziesiąt płyt wydanych
zarówno w Polsce, jak i za granicą, które zbierają znakomite recenzje
w światowej (The Wire, Jazzwise, The Guardian) i polskiej prasie.
Występuje na całym świecie: w Europie (Wielka Brytania, Francja,
Niemcy, Szwajcaria, Skandynawia etc.), Ameryce (USA, Meksyk), Azji
(Japonia, Korea Pd.) i Afryce (Kenia, Etiopia).
Jest także teoretykiem muzyki i kultury: bierze udział w konferencjach
naukowych, wykłada, prowadzi warsztaty na renomowanych uczelniach,
takich jak m.in. Uniwersytet Jagielloński, Leeds College of Music,
Chichester University & College, Newcastle University, University of
Michigan.
Istotną częścią jego twórczości są działania interdyscyplinarne,
łączące muzykę ze sztuką wizualną, performance, teatrem, wideo,
pantomimą, baletem czy poezją.

Lokal Na Poważnie

Jedyna w Warszawie klubowa scena muzyki klasycznej. Od grudnia 2010 r.
w ramach projektu odbyło się ponad 20 koncertów klasycznej muzyki
kameralnej, a także muzyki współczesnej i improwizowanej z
wykorzystaniem krótkich form filmowych, wizualizacji, improwizacji
tanecznych i utworów poetyckich (w formule 2 zamkniętych cyklów
koncertowych, a także Sceny Otwartej LnP).

Idea LnP - ucieczka przed sztywnym gorsetem konwencji oraz
repertuarową nudą - zaowocowała także powstaniem kwartetu Quartescape
w składzie: Ania Karpowicz (flet), Jagoda Sudujko (flet), Karolina
Szewczyk/Wioletta Strączek (flet) i Łukasz Owczynnikow (kontrabas).

Lokal Na Poważnie promuje młodych kompozytorów, dedykacje dla projektu
napisali między innymi: Dariusz Przybylski, Bartosz Kowalski,
Katarzyna Dziewiątkowska-Mleczko, Ignacy Zalewski, Maciej Jabłoński i
Zofia Dowgiałło.

Lokal Na Poważnie w 2011r. zrealizował cykl 12 autorskich koncertów
"Klasyka w Lokalu", a w roku bieżącym realizuje cykl 10 koncertów i 2
warsztatów kompozytorskich "Klasyka tuż za rogiem" - oba cykle wchodzą
w program indywidualnego stypendium artystycznego Ani Karpowicz (flet)
przyznanego dwukrotnie przez m.st. Warszawę.

Partnerzy LnP:
m.st. Warszawa, POLMIC, Koło Młodych ZKP, Koło Solistów i Kameralistów
SPAM, PTMW, magazyn finelife, Fundacja For Music, Stowaryszenie STEP;

Kontakt:
Ania Karpowicz - koordynator
aniak@lokaluzytkowy.org
tel. +48 504 535 213

Młodzi kompozytorzy w hołdzie Fryderykowi Chopinowi

Oprócz Komedy- w tym tygodniu chciałbym przedstawić kilka niezwykle ciekawych propozycji od wytwórni Dux. W 2010 roku wyszła nakładem tej wytwórni interesująca seria promująca młodych polskich kompozytorów. Uważam, że pomysł jest "strzałem w dziesiątkę"- tym bardziej, że nagrania dokonali na prawdę znakomici wykonawcy (między innymi Marek Moś i orkiestra AUKSO, Szymon Bywalec i Orkietra Muzyki Nowej, Zespół Kameralny Kwartludium, Polska Orkietra Sinfonia Iuventus). Uważam, iż dla każdego interesującego się muzyką nową każda płyta z tej serii jest pozycją obowiązkową. Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę, iż płyty są w większości przypadków debiutem monograficznym- ale jakże udanym. Daje to gwarancję, że o tychże kompozytorach z pewnością usłyszymy jeszcze nie raz.
M.

Muzyka Filmowa Krzysztofa Komedy cz.I

Krzysztof Komeda zmarł mając 37 lat, pomimo krótkiego życia napisał muzykę do 65 filmów. Jego wkład w rozwój polskiej muzyki podkreślają dziś wszyscy interesujący czy zajmujący się zawodowo muzyką jazzową. Dziś, w dobie modnej i nie oszukujmy się mało ambitnej muzyki pop, w dobie gwiazd jednej sekundy, które święcą tryumfy na scenach nie przez wartości jakie ma przekazać ich muzyka, która de facto tych wartości jest kompletnie pozbawiona, lecz przez kontrowersje wokół swojej osoby, muzyka ambitna i wymagająca od słuchacza o wiele więcej wysiłku w jej słuchaniu i odbiorze niestety ginie w natłoku popowych produkcji. Podobnie jest i było z muzyka jazzową, która zawsze miała problemy w przebiciu się do szerszego grona już od samych początków. W Stanach Zjednoczonych istniał problem rasowy. Cofając się do początków jazz wyrósł z bluesa (w uproszczeniu- smutnych piosenek śpiewanych przez niewolników) definicja ta była zarzewiem konfliktów gdyż artyści sprzeciwiali się po części tej definicji muzyki. jazzowej Jedno można i trzeba zaznaczyć. Jazz jest muzyką amerykańską, muzyką „wolności”. W Polsce jazz sprawiał problemy głównie władzy, która traktowała go jako muzykę zepsutego kapitalistycznego świata. Po II wojnie światowej zdobył zwolenników nie tylko jako muzyka, ale jako sprzeciw wobec władzy. Jego rolą było nie tylko pragnienie natury estetycznej, ale także chęć uczestniczenia w jakiejkolwiek formie opory wobec reżimu, co dawało poczucie raz, że spełnionego obowiązku, dwa, satysfakcje z buntu dając niejako w zamian jakąś namiastkę wolności. Muzyka kojarzona z Ameryką, była dla władz szczególnym złem, gdyż dawała muzykowi właśnie namiastkę wolności, nie tylko w sensie społecznym ale także w sensie nieco oderwanym od rzeczywistości, bo w sensie formotwórczym. Dziś dzięki promocji muzyka jazzowa ma większe rzesze fanów, ale i tak nie doczekała się uznania, na jakie zasługuje, choć słuchacze nie narzekają. Ileż więcej uroku jest w koncercie w małym, kameralnym klubie niż w wielkiej hali. Koncert w takim małym właśnie klubie (np. Blue Note w Poznaniu) daje odbiorcy poczucie pewnej intymności i autonomii w obcowaniu sam na sam z tą muzyką. Dziś tryumfy świeci smooth jazz i artyści tacy jak: trębacz Chris Botti czy saksofonista Kenny G. Czy jest to kwestia łatwych i chwytliwych tematów czasem nawet z pogranicza muzyki pop? Cóż, odpowiedź twierdząca byłaby chyba zbytnim uproszczeniem problemu, którego nie czas i miejsce teraz rozwiązywać.                      Zachwyt nad muzyką prostą, łatwą i przyjemną wyparł z naszej (myślę, że nie użyję tu zbyt mocnego słowa) społecznej tożsamości muzykę na absolutnie najwyższym poziome. Muzyka Krzysztofa Komedy z jednej strony ma grono zwolenników, którzy (co jest jak najbardziej słuszne) zachwycając się jego muzyką zaznaczają ogromną rolę jaką odegrała nie tylko dla muzyków, ale i dla samych słuchaczy. Ale z drugiej strony grono opozycjonistów, którzy wręcz patrzą na muzykę z przymrużeniem oka: Ot taki muzyk, co robi poważną minę, a gra co popadnie (autentycznie usłyszane słowa) problem w tym (oczywiście nie dostrzegany, przez osobę wypowiadającą te słowa), że gdyby pokazać jej nuty, z rozpisanymi funkcjami harmonicznymi, nie wiedziałaby, od której strony to ugryźć. Ludzie zapominają, że improwizacja to nie granie tego co popadnie i pójścia na łatwiznę z jednoczesnym maskowaniem jakiś technicznych braków, ale improwizacja jak to ktoś mądrze powiedział jest „wolnością w ramach założonej przez dany utwór dyscypliny. Improwizacja musi realizować jakieś dążenie i zmierzać w przyjętym przez wykonawców kierunku. To ona sprawia, że wykonanie utworu jazzowego za każdym razem uruchamia niepowtarzalny przekaz emocjonalno- intelektualny będący transmisją połączonych ze sobą w jeden strumień myśli i uczuć”.

                        Dlaczego muzyka filmowa Komedy? Z dwóch powodów. Po pierwsze pod względem artystycznym jest to mistrzostwo w połączeniu muzyki i obrazu, po drugie Komeda jest dziś (niestety) twórcą zapomnianym przez  szersze grono słuchaczy[1]. Co jest w jakimś stopniu porażką dla naszej kultury muzycznej.
M.









[1] Choć na uwagę zasługuje najnowsza płyta Leszka Możdżera „Komeda”, która „przypomina ” polskiego kompozytora

11 marca 2012

Muzyka Filmowa Krzysztofa Komedy

Zastanawiałem się, co mogę napisać... Rok temu "zabrałem się" do napisania pracy o Muzyce Filmowej Krzysztofa Komedy. Pomyślałem, iż warto przybliżyć również tu moje spostrzeżenia na ten temat. Całość podzieliłem na 5 części. Dziś postanowiłem przedstawić bibliografię z jakiej korzystałem:

Marek Hendrykowski „Komeda”, wydawnictwo: Miejskie, rok wydania: 2009

Film dokumentalny „Komeda- muzyczne ścieżki życia”

Wielcy Kompozytorzy Filmowi „Krzysztof Komeda” Biblioteka Gazety Wyborczej, wydawnictwo: Agora, rok wydania: 2010
Mam nadzieję, że te 5 części przybliżą sylwetkę- wciąż za mało popularnego kompozytora, artysty i jazzmana.
M.

5 marca 2012

GARDINER I PASJA BACHA


Nie będę ukrywał, iż sir Johna Eliota Gardinera cenię sobie niezwykle wysoko, za znakomite interpretacje muzyki barokowej. I  rzeczywiście jego pomysły są niezwykłe. Jednakże należy zadać sobie pytanie. Czy warto po raz drugi wziąć się za to samo dzieło- tym bardziej, że pierwsza próba okazała się według mnie doskonała. Jak ma się druga próba do pierwszej? 

2 marca 2012

GARBAREK I THE HILLIARD ENSEMBLE, CZYLI SZLACHETNA CISZA.

Płyta, o której chciałem dziś napisać została „odkryta” przeze mnie przez przypadek. Wykonawcy nie byli dla mnie anonimowi i znałem ich już wcześniej. Garbarka i jego zjawiskową grę znałem z albumów z Keithem Jarrettem (jakże według mnie innej od tej jaką słychać na wybranym przeze mnie albumie). The Hilliard Ensemble znani mi byli z kolei z genialnych nagrań muzyki Średniowiecza i Renesansu.