„Czy muzyka powstająca współcześnie jest muzyką naszych czasów? Czy jako taka istnieje w świadomości szerokich kręgów słuchaczy?
Wystarczy przejrzeć programy filharmonii, aby przekonać się, że niestety tak nie jest. Wiek XX to czas najbardziej burzliwych rewolucji w dziejach kultury muzycznej – przemian tak dynamicznych, że przeciętny bywalec sal koncertowych nie był już w stanie za nimi nadążyć. Dziś, bez wyjścia ku Słuchaczowi, bez skierowania do Niego artystycznej oferty nie przywróci się muzyce jej należnego miejsca w kulturze. Przekonanie to leży u źródeł programu promocji młodych kompozytorów realizowanego przez Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego pod hasłem
„Młodzi Kompozytorzy w hołdzie Fryderykowi Chopinowi”.
Inicjatywa skupia trzynastu artystów wytypowanych przez uczelnie muzyczne i zakwalifikowanych przez Radę Programową CENTRUM.
Kompozytorzy pracują pod opieką instytucji od 2007 do 2010 roku. Jubileusz dwustulecia urodzin Chopina stanowi znakomitą okazję do promocji następców wieszcza fortepianu. Tylko dobrą muzyką jeden kompozytor może złożyć hołd innemu. Celem projektu jest przeprowadzenie młodego twórcy przez wszystkie kolejne etapy promocji – od najlepszego z możliwych wykonania dzieła, przez dokonanie nagrania, do publikacji partytury i dystrybucji wydawnictwa płytowego. Tu już nie tylko wizja, lecz działania wsparte konkretnymi deklaracjami instytucji kulturalnych. Współpracę deklarują filharmonie i akademie muzyczne w całej Polsce. Zainteresowane realizacją Projektu są Państwowe Wydawnictwo Muzyczne i Ambasada Republiki Francji. Patronat medialny objęły Polskie Radio i Telewizja Polska.
Płyta, która trzymacie Państwo w dłoniach, to pierwsza tego typu prezentacja twórczości wszystkich uczestników programu. W następnej kolejności ukażą się płyty monograficzne z dziełami wszystkich trzynastu kompozytorów. Muzyka na nich zapisana będzie świadczyć, iż twórczość młodych kompozytorów wyrasta wprost z naszych czasów, że oddychają oni tym samym powietrzem co inni ludzie, że noszą jeansy a nie pudrowane peruki.
Marcin Strzelecki..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz