Zbiór esejów Chestertona okazuje się do bólu wręcz pozycją z
naszego punktu widzenia aktualną, acz mimowolne „spolszczenienie” Dla sprawy (wydana w serii Fides & Ratio) w pewien sposób spłyca
przesłanie zebranych w publikacji artykułów- są one bowiem aktualne obojętnie
na jaki grunt byśmy je próbowali przeszczepić.
„We wszystkich dyskusjach na temat religii
wojujące strony, czy raczej jedna z nich, trzymały się do niedawna dobrych
manier. Ten dość jednostronny rozejm ustąpił dziś miejsca równie jednostronnej
wojnie Lecz atakując stronę słabszą, nadal wolno powoływać się na rozejm, bo w
taki właśnie sposób terroryzuje się ludzi dobrymi manierami. Wszyscy znamy
sympatycznego pułkownika w stanie spoczynku, który zarzeka się głośno purpurowy
na twarzy, że wcale nie będzie mówić o polityce, lecz, że nikt przecież nie
nazwie polityką wysyłania do diabła tych przeklętych socjalistów. Wszyscy
lubimy przemiłą starszą panią (…), która za skarby świata nie powiedziałaby o
nikim złego słowa, ale która, rzecz jasna , uważa, że dysydenci są okropni, a
ta irlandzka służba zdrowia jest doprawdy nie do wytrzymania. W tym właśnie
duchu toczy się cała dzisiejsza dyskusja o Postępowej Religii, otwartej i
pełnej braterstwa”
G.K. Chesterton Dla sprawy, str. 5-6, wyd. Fronda,
Warszawa 2013
Gilbert
Keith Chesterton żyjący na przełomie wieków XIX i XX kreśli poszczególne tematy
w sposób niezwykle wręcz aktualny… dzisiejszy, co na swój przecież sposób
dowodzi aktualności stawianych przez pisarza tez. Autor w bardzo czytelny
sposób nakreśla w poszczególnych rozdziałach tematy dla swoich rozważań
dotykając tematów mocno wręcz aktualnych (jak gdyby „przenieść” Chestertona do
XXI wieku) i być może dla pewnych grup (humaniści, krytycy, artyści, zwolennicy
wolnej myśli, czy wolnej miłości) kontrowersyjnych. Humanizm (Czy humanizm jest religią?), Dom
(rozumiany tu jako rodzina, Coraz dalej
od domu), Religia (w różnym rzecz jasna kotekście), Literatura, czy szeroko
pojęta Sztuka, stanowią swoistą oś dla przemyśleń Chestertona.
Powinienem jednak odpowiedzieć na pytanie,
czy humanizm może zastąpić ludziom religię Otóż moja odpowiedź jest przecząca.
Nie wierzę by światopogląd oparty na tym co ludzkie, mógł zastąpić światopogląd
oparty na tym co nadludzkie.
G.K. Chesterton Dla sprawy, str. 13, wyd. Fronda,
Warszawa 2013
Czy
brytyjski autor przewidział pewien kryzys wiary chrześcijańskiej- modę na
forsowanie właśnie pierwiastka ludzkiego-, tego nie wiem, z cała jednak
pewnością, najbardziej uderzające podobieństwo jego czasów z czasami naszymi
przynoszą rozważania dotyczące instytucji domu, a co za tym idzie rodziny: Dom
rodzinny:
„jest to typowy przykład instytucji, którą ludzie atakują nie dlatego,
że ją rozumieją, ale dlatego, że nie rozumieją jej ani w ząb […] Sens istnienia
rodziny to jedyny sensowny punkt wyjścia dla dyskusji o rodzinie. Nie należy
zaczynać tej dyskusji od końca, czyli od jakichś prywatnych konfliktów, za
sporawą których Jaś poczuł się rozgoryczony, a Małgosia wyprowadziła się do
wynajmowanego mieszkania. Jeżeli Jaś i Małgosia pragną zniszczyć instytucję
Domu Rodzinnego, bo nie widzą w niej sensu (…) lepiej będzie jeżeli tę
instytucję zachowają. Nie powinni w ogóle myśleć o jej zniszczeniu, póki nie
pojmą na czym polega jej celowość.
G.K. Chesterton Dla sprawy, str. 35, wyd. Fronda,
Warszawa 2013
Oczywiście dzisiejsza walka- tak
to już jest walka- o rodzinę w tradycyjnym tego słowa rozumieniu toczy się na
nieco innym froncie. Nie zwątpienie w „rodzinę” jest dziś największym
problemem- choć i ten oczywiście wciąż istnieje- ale próba rozciągania owego
pojęcia na związek dwóch osób tej samej płci, co samo w sobie jest
zaprzeczeniem idei rodziny, skoro dwie osoby tej samej płci nie są w stanie
przekazywać nowego życia… Ale odbiegam dość mocno od rozważań samego autora.
Chesterton mówi to wszystko z punktu
widzenia chrześcijanina, co w dzisiejszych czasach okazuje się poniekąd punktem
wyjścia zgoła niebezpiecznym i z góry skazanym na otwarte ataki („katolicyzm jest prześladowany stulecie po
stuleciu przez irracjonalną nienawiść, która wyszukuje sobie coraz to nowe
racje” str. 101)…
„Starczy powiedzieć, że ci, którzy znają praktykę wiary katolickiej
stwierdzają nie tylko, że jest ona słuszna, ale że jest słuszna zawsze wtedy,
gdy wszystko inne jest błędne. To ona czyni konfesjonał autentyczną ostoją szczerości,
gdy świat opowiada nonsensy o spowiedzi. To ona podtrzymuje pokorę, gdy
wszędzie wokół wysławia się pychę. Jest oskarżana o sentymentalne miłosierdzie,
kiedy świat woli brutalny utylitaryzm; jest oskarżana o dogmatyczną surowość,
kiedy świat woli krzykliwy i prostacki sentymentalizm.”
G.K. Chesterton Dla sprawy, str. 103, wyd. Fronda,
Warszawa 2013
Dziś jest nieco inaczej.
Katolicyzm jest homofoniczny… nietolerancyjny… bo wojuje ze wszystkim co według
mas jest fajne… potrzebne by być szczęśliwym. A przecież katolicy nie są
szczęśliwi, bo są frustratami. Ale tak na poważnie. Jeżeli przyjrzeć się
argumentom stawianym przeciw Kościołowi Katolickiemu są one w większości
argumentami tyleż abstrakcyjnymi co i absurdalnymi. Nietolerancja, bo nie
pozwala człowiekowi osiągnąć szczęścia… to wszystko argumenty na wyrost. Nie
twierdzę, iż wszystkie problemy z jakimi mierzy się Kościół Katolicki są błahe
i nic nieznaczące, trudno bowiem za taki uznać chociażby pedofilię, będącą w
rzeczywistości sprawą marginalną, ale jednak bardzo poważną i wartą
uregulowania.
Dla sprawy przynosi zatem poglądy z przełomu XIX i XX wieku, jednak
wciąż są one poglądami aktualnymi… dzisiejszymi… czy są one kontrowersyjne?
Momentami, np. gdy autor pisze z ironią o intelektualistach („inteligencja zdarza się nawet wśród
intelektualistów”), czy o wojujących z katolicyzmem protestantach. Chesterton pisze językiem bogatym, będąc momentami dowcipnym i uszczypliwym, nigdy jednakże nie przekracza granicy "dobrego smaku" nawet pisząc gorzkie słowa. Na pewno
jest to publikacja, po którą sięga się wiele razy. Z Każdym kolejnym rozumie
się ją nieco lepiej.
Polecam
Mikołaj Szykor
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz