Przeglądając foldery z płytami natknąłem się na płytę, o
której przyznam się szczerze nieco zapomniałem. Cinema meet Jazz tria Witolda Janiaka (którego wspierają dwie
sekcje: Cezary Konrad i Wojciech Pulcyn a także Kamil Miszewski i Andrzej
Zielak) to kolejna produkcja, w której muzycy mierzą się z popularnymi tematami
filmowymi w tym sensie płyta nie jest ani zaskakująca ani nowatorska, ale co
najbardziej mnie w tej płycie urzeka to sposób w jaki podeszli muzycy do samego
materiału dźwiękowego.
Pierwsze wrażenie po wysłuchaniu całego materiału, to
zwrócenie uwagi na ciekawego a czasem i zaskakujące aranże autorstwa Witolda
Janiaka- do tych zaliczam z całą odpowiedzialnością za tego typu opinię aranż
tytułowego utworu z 8 Mili napisanego
przez Eminema.. albo numer z Dirty Dancing i Chariots of Fire Vangelisa. Nie mogło zabraknąć też klasyki Rosemary’s Baby Komedy i Chinatown Jerry’ego Goldsmith’a
(nagranego m.in. przez Nicholasa Paytona na płycie Into the Blue). Sposób w jaki Janiak podszedł do materiału cechuje
z jednej strony pewna muzyczna świeżość z drugiej zaś ogromna wrażliwość
muzyczna i szacunek dla oryginalnych kompozycji. W wywiadzie dla Jazz Forum (JF
9/ 2013) pianista mówi, iż płyta ta powstała w zasadzie przez przypadek, jeżeli
tak było rzeczywiście pozostaje się cieszyć, gdyż powstała płyta bardzo dobra z
jazzem wysokich lotów.
Jest zaledwie kilka tego typu płyt z tak intrygującymi
aranżami znanych utworów, a więc śmiało mogę położyć tą płytę obok Grechuty Wojciecha Majewskiego, Serialów Krzysztofa Herdzina czy innych
tego typu projektów jak Niemen
Improwizacje Artura Dutkiewicza a także Henryk Wars Songbook i Jerzy
Wassowski Songbook Bogdana Hołowni… z całą pewnością do tej płyty będę wracał
jeszcze nie raz, nie dwa.
Ode mnie: ******/ ******
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz