Choć zwykle staram się unikać z pewnych względów
„podwójnych” recenzji, w tym wypadku chciałbym zrobić wyjątek. Powodów jest
kilka. Po pierwsze wspólna pre-kompozycyjna idea, po drugie pewien wspólny
mianownik estetyczny i w reszcie po trzecie różne podejścia do tego samego
mianownika.
Nie będę rozstrzygał, do której postawy estetycznej jest mi
bliżej- do tej reprezentowanej przez duet Mazzol/ Sroczyński, czy Kucz/ Jakowicz
(wyd. Requiem ). Oba wydają mi się w swym założeniu niezwykle wręcz
intrygujące. Bo, myślę, że można napisać, iż rodzi się kolejna grupa
improwizatorów, która pełnymi garściami czerpie z muzyki klasycznej, ale nie
„przerabia” ich po swojemu, lecz na pewnych tematach (może lepszym określeniem
byłby w tym wypadku motyw)- zaczerpniętych czy to ze Strawińskiego (Mazzol/
Sroczyński) czy z Vivaldiego (Kucz/ Jakowicz)- buduje swoje wizje utworów
Buduje w sposób nieraz niezwykle wręcz odległy od pierwowzoru (kto powiedział,
że wariacje muszą „leżeć” blisko oryginału?). Generalnie rzecz ujmując, oba
nagrania różnią się od siebie przede wszystkim efektem finalnym. Podczas gdy The Four Seasons jest płytą niezwykle
wręcz intymną, wysublimowaną, tajemniczą, Rite
of Spring variations jest produkcją motoryczną, intensywną, pełną
energicznych wybuchów melodycznych. Z resztą opisy na obu płytach dość jasno
oddają intencje muzyków.
Rite of Spring variation (Mazzoll feat. Sroczyński): „Nagrania są wariacją na temat baletu Igora
Strawińskiego >>Święto Wiosny<<. Na płycie została zastosowana idea
Arhytmic Perfection, która zakłada istnienie muzycznego ideału, który można
doskonale >>odtworzyć<<, trzeba jednak stwierdzić, że prócz takiego
wykonania istnieje nieskończona ilość >>pomyłek<< tj. możliwości
wykonania danego utworu danego utworu zakładając błąd jako integralną część
kompozycji”. Jeszcze ciekawszy z punktu widzenia estetyki muzycznej okazuje
się drugi tekst umieszczony po drugiej stronie okładki: „Zakładając, że całe życie uczyliśmy się muzyki w taki sposób by zagrać
ją bezbłędnie- wyobraźmy sobie, że istnieje cała sfera muzyki, której nikt nie
zna, której nikt nie toleruje, nie akceptuje, nie chce… jak gdyby po drugiej
stronie lustra… Nie ad li bitum, nie free, nie aleatoryka- na wzór
>>Łańcuchów<< Lutosławskiego- to nie muzyka, która jest antytezą
tego, co znamy- to nie z nieświadomości- ale z wiedzy, z miłości do tego co
znamy, chcemy poznać wszelkie wersje tej muzyki, którą kochamy- której pragniemy,
która gdy się omsknie ręka, gdy wymknie się pierwotna idea zaczyna żyć własnym
życiem… i to jest właśnie cud! CUD NOWEJ MUZYKI! Ta idea przyświeca mi podczas realizacji Warsztatu Improwizacji
Współczesnej Mazzolleum, którego pierwszą odsłoną jest rezydencja Tomka Sroczyńskiego
w Centrum Edukacji Artystycznej Łaźnia 2 w gdańskim Nowym Porcie. Po miesiącu
wspólnej pracy […] dotarliśmy do własnej
interpretacji tego rytuału muzycznego-
korzystając z form improwizacyjnych wypracowanych przeze mnie w ciągu lat mojej
działalności artystycznej. ” Meloopowiadanie dzieła na nowo przez Mazzolla
i Sroczyńskiego ukazuje rzeczywistą pasję i niemalże dosłowne uwielbienie dla
dzieła mistrza. Inną zaletą albumu jest niemalże idealne oddanie melorytmicznej
intensywności muzyki Strawińskiego. Ta intensywność jest cechą odróżniającą od
siebie oba albumy.
The Four Seasons (Konrad Kucz feat. Kuba Jakowicz). Na
okładce znajduje się krótki tekst: „Płyta
skierowana dla zwolenników muzycznej kontemplacji, jest swego rodzaju
reminiscencją klasycznych form muzyki romantyzmu i muzyki współczesnej. Te
pozornie odległe gatunki znajdują jakiś wspólny mianownik, balansując między
dysonansem a słodkim niby hollywoodzkim brzmieniem skrzypiec. Propozycja, którą
trudno określić gatunkowo.” Rzeczywiście, produkcja jest niezwykle trudna
do zdefiniowania gatunkowo… choć wydaje się, iż idealnym rozwiązaniem
terminologicznym jest termin: forma improwizowana. Ogrom przestrzeni obecny na
nagraniu sprawia, że te cztery kolejne części (Spring; Summer; Autumn oraz Winter)
układają się w rzeczywistości w jedną znakomicie przemyślaną pod względem
dramaturgicznym całość. Całość pod względem charakteru intymną i kontemplacyjną.
Pierwszy raz piszę w ten sposób, ale warto kupić obie płyty i zestawiać je za sobą. Wówczas wysłyszymy różnice. Różnice estetyczne, różnice w potraktowaniu samego materiału i wszelkie niuanse brzmieniowo- melodyczne. Ale też pojawią się dwie oceny, dlatego, iż do albumu The Four Seasons jest mi zdecydowanie pod względem estetycznym bliżej.
Rite of Spring variations: ****/ ******
The Four Seasons: *****/ ******
Mazzoll
feat. Sroczyński Rite of Spring
variations:
Jerzy Mazzoll- klarnet basowy, metal klarnet
Tomasz Sroczyński- violin
Konrad Kucz
feat. Kuba Jakowicz The Four Seasons
Konrad
Kucz- Orchestral Virtual Instruments East/ West
Kuba
Jakowicz- violin
Mikołaj
Szykor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz