22 września 2014

Jest poniedziałek? To może coś na dobry początek?

Wpadłem dziś na pewien pomysł a tak na serio to nieco pomógł mi w tym Andrzej Tucholski na jestkulturze, aby co poniedziałek publikować swoją playlistę, która pozytywnie pozwoli Tobie (jak i mi) otworzyć tydzień. Te dziesięć tytułów które mam w głowie będą mam nadzieję idealną opcją na doładowanie się na tydzień wytężonej pracy, studiów czy szkoły.

Numer bonusowy ;-)
Nie mogło tego zabraknąć… a na pewno każdy wie o co chodzi

1. Leonard Cohen Almost Like the Blues
Mam wrażenie że się powtarzam, bo sporo na blogu ostatnimi dniami było o Leonardzie Cohenie, ale niech otworzy pierwszą poniedziałkową playlistę. Jubilatowi należy się… w niedzielę skończył on bowiem 80 lat.
2. Richard Bona  O sen sen sen
Drugi numer jest powiązany z październikowym koncertem, na którym  nie wypada nie być. Poznań znów będzie miejscem w którym, w  pewien magiczny sposób, październikowego wieczoru słuchacze przeniosą się do słonecznego Kamerunu… przed wami- uwaga werble- absolutnie po stokroć magiczny Richard Bona, choć nie z najnowszego albumu, ale jest pięknie.

3. Chris Botti When I Fall In Love
Więc już skoro o październiku mowa, to zawitamy na moment w smooth jazzowe klimaty, dla tych, którzy preferują raczej spokojny poranek z- dajmy na to- filiżanką dobrego espresso… lub latte macchiato (tylko błagam czytajmy z włoska makiato, z twardym „k” nie maciato… przez „ci” )


Nie wyobrażam sobie mojej dzisiejszej playlisty bez obchodzących urodziny w tym tygodniu Johna Coltrane’a i Raya Charlesa

4. John Coltrane  
Trane to legenda… absolutna i bezsprzeczna. Musiałem więc sporo się naszperać, żeby znaleźć pasujący do całości numer. No i znalazłem, a jak Trane to najlepiej w obecności Milesa

5. Ray Charles Shake Your Tail Feather
No i mój ukochany Ray… tu połączę go nieco z innym tytułem, ale motoryka i energia kipiąca z numeru jest zabójcza.

6. James Brown
Więc skoro już przy Blues Brothersach jesteśmy to może warto powrócić do innego motywu?
7. AC/DC Highway to Hell
No i weszliśmy już w taki rytm (trochę jak Polska z Brazylią w drugim secie), że chyba nie pozostaje mi nic innego jak odpalić rakietę

8. Hilary Duff
Ale moment moment, na uspokojenie w tym tygodniu urodziny obchodzi też Hilary Duff
9. Glenn Gould Wariacje Goldbergowskie
No i, żeby nie było, że klasykę traktuję w tym miejscu nieco po macoszemu największy geniusz, który udowodnił, że w klasyce jeszcze wiele, serio wiele można powiedzieć po swojemu, więc ladies and gentelman Glenn Gould (fakt, nieco przydługawy, ale geniusz ma swoje prawa)
10. Marcus Miller Power
Mieszam trochę dziś tymi stylami, ale Bogiem a prawdą w pierwszym zestawieniu jest miejsce na sporo eksperymentów, więc niech i będzie może nieco wyrwany nagle do odpowiedzi Marcus Miller.
Jeżeli coś chcielibyście dodać, zapraszam w komentarzach, może na przyszły tydzień skompletujemy listę wspólnie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz