7 lipca 2012

Muzyczne propozycje na wakacje...

Gioia [Polska Cena] - Aleksandra Kurzak

Płyta Aleksandry Kurzak, którą otrzymałam od sklepu merlin.pl okazała się dla mnie zaskoczeniem... być może nie jest to oryginalny początek, tekstu, jednak w rzeczywistości tak było... obawiałam się, iż usłyszę manieryczne wibrato- oscylujące u niektórych solistek w granicach ćwierćtonów- natomiast usłyszałam doskonały głos i naprawdę dojrzałe interpretacje...

Płyta jest w zasadzie taką "wizytówką" solistki, z resztą chyba taki zamysł towarzyszył wydawcy. A wydawca to, nie byle jaki, bowiem kegendarna Decca. Początkowo zastanawiałam się, czym Aleksandra Kurzak zachwyciła wydawców, jak również słuchaczy- śledząc na bierząco recenzje oper w czasopismach muzycznych nie raz natrafiłam na niezwykle przychylne recenzje solistki. Im dłużej słuchałam jednak płyty, tym rozumiałam, iż te recenzje wcale nie były przesadzone. Dobre dysponowanie głosem, jego barwą, dojrzałe interpretacje jak również dobra gra orkiestry, stanowią o sukcesie, jaki Aleksandra Kurzak już osiągnęła. Repertuar, można by rzec nieco standardowy... ale na pewno należy się "plus" za dołączenie do kompozytorów uznanych i wykonywanych na całym  świecie (Mozart, Donizetti, Rossini, Puccini, Bellini, Verdi) polskiego reprezentanta- Moniuszki.  W końcu kto inny ma śpiewać polskich kompozytorów, jak nie Polacy? Podobnie postąpił z resztą Mariusz Kwiecień, który na swojej płycie Slavic Heroes , oprócz Moniuszki (Halka i Straszny Dwór) zaśpiewał również arię z Króla Rogera Szymanowskiego. Wracając do "bohaterki"... nie trudno również zauważyć, iż utwory artystka dobrała tak, aby poazać wszystkie swoje wokalne i interpretacyjne umiejętności... są zatem na płycie momenty liryczne, są koloratury... słowem wszystko co w operze najlepsze... jednakże- by nie operować wyłącznie ogólnikami, warto wskazać kilka momentów na omawianej płycie niezwykłych... Mein Herr Marquis Straussa, to utwór, w którym solistka bawi się swoim głosem. Głos "prowadzi" z nizwykłą wręcz lekkością, co wyraźnie słychać. O mio babbino caro Pucciniego, to prawdziwa liryczna magia. A jest to utwór stawiający przed solistką trudności. Pomijając trudności techniczne, drugą trudnością jest fakt, iż aria ta- to taka "popisówka", która jest- za przeproszeniem- ośpiewana już niemalże do znudzenia... i w tym tkwi trudność... jak bowiem zainteresować słuchacza...? "Bohaterka" znalazła sposób, czego dowodem jest nagranie tej arii na płycie. Słucha jej się z niekrytą przyjemnością. Również nie zawiodła mnie solistka w arii pochodzącej z mojego ulubionego Rigoletta Verdiego. Kunszt wokalny, w połączeniu ze świtną interpretacją, daje na prawdę znakomity efekt. Na słowa uznania zasługuje również Orquestra de la Comunitat Valenciana grająca pod batutą Omera Meira Wellbera. Orkiestra jest w tym nagraniu rzeczywiście doskonałym partnerem, co w operze nie zawsze okazuje się takie oczywiste. Osobnego- choć krótkiego- omówienia wymaga duet z L' elisir d'amore Donizettiego, gdzie solistce towarzyszy tenor Francesco Demuro. Duet ten jest rzeczywiście, pięknie odśpiewanym i co najważniejsze wspólnie przemyślanym... duetem. Panuje tu absolutna równowaga, między "bohaterką" a jej partnerem.

 Płyta, jest doskonałą propozycją, na chwilę spokoju, jakiej możemy zaznać w swoim własnym domu, a dodatkowym plusem tejże płyty, jest fakt, iż będzie to wypoczynek "w towarzystwie" muzyki na absolutnie najwyższym poziomie...

Ode mnie: *****

A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz