24 lipca 2012

Olivier Messiaen i Eugeniusz Knapik




   
 Każdą płytę z muzyką Oliviera Messiaena przyjmuję z dużą uwagą, ale również z pewnymi z góry założonymi wymaganiami… płyta przesłana mi z wytwórni Dux- Vingt Regards sur L'enfant- Jesus a w zasadzie interpretacja Eugeniusza Knapika moje wymagania zaspokaja w stu procentach. Płyta nie jest nową interpretacją pochodzi bowiem z roku 1979 (25- 28 IX), jest „odkurzoną” interpretacją z Archiwum Polskiego Radia. Fakt ten pokazuje jak wiele jest jeszcze w tym archiwum do odkrycia… bowiem gra Eugeniusza Knapika nie straciła- przez ponad trzydzieści lat- nic ze swej intensywności .


 Metafizyczna  twórczość Messiaena należy z całą pewnością do muzyki XX-wiecznej, której należy słuchać w dużym skupieniu… cóż jest to muzyka, którą aby zrozumieć, należy wpierw przeżyć. Stanisław Kosz napisał w książeczce dołączonej do płyty, iż muzyka Oliviera Messiaena, to : „Mierzenie się z wielkimi pozamuzycznymi ideami- tematami, a jednocześnie wyjątkowa intensywność- wręcz żarliwość wyrazu, to obok walorów czysto technicznych bodaj najbardziej wyróżniająca cecha a zarazem siła tej twórczości”. Nie można oczywiście zapomnieć o chrześcijaństwie. O wierze, wokół której Messiaen krążył w zasadzie przez całe twórcze życie… ale czy można napisać, że Messiaen krążył wokół wiary? W zasadzie, należy napisać, że wraz ze swą twórczością był w centrum…  w centrum wiary chrześcijańskiej. Dwadzieścia spojrzeń na Dzieciątko Jezus jest tylko jednym z dobitnych na to przykładów. Pohdan Pociej pisząc o kompozytorze, napisał niegdyś, iż „w muzyce XX wieku stworzył najbardziej oryginalny styl nowej religijnej duchowości”. .. Vingt Regards sur L'enfant- Jesus, to utwór, na który składa się- na co z resztą wskazuje sama etymologia tytułu płyty- dwadzieścia mniejszych utworów będących „muzycznymi spojrzeniami” na Chrystusa, ale również można ten utwór potraktować- i ja go w ten sposób traktuję- jako ponad dwugodzinne wyznanie wiary Messiaena.  Utwór pochodzący z roku 1944, jest on zatem późniejszy niż przepełniony niebywałym wręcz dramatyzmem Quatuor pour la fin du Temps (słynny Kwartet na Koniec czasów). Kwartet powstał w 1940 roku , w trakcie uwięzienia kompozytora w obozie, w Zgorzelcu. Tam również został wykonany po raz pierwszy… Wracając do utworu nagranego na płycie, stanowiącego temat tejże recenzji… „cykl jednoczy idea kontemplacji Dzieciątka Jezus”… pierwotnie kompozycja, która miała stanowić cykl muzycznych ilustracji do audycji radiowej z rozważaniami o Bozym Narodzeniu . Monumentalny cykl, nad którym rozpoczął pracę Messiaen 23 III 1944, został ukończony już pół roku później. Efekt końcowy, stanowi monumentalne- bo ponad dwugodzinne dzieło, na które składa się dwadzieścia muzycznych kontemplacji… Dwadzieścia części, z których każda jest osobnym spojrzeniem (co nie wyklucza wzajemnych muzycznych konotacji, jakie budzą poszczególne tematy melo- rytmiczne)…  a jaka jest interpretacja Eugeniusza Knapika, który jako pierwszy polski pianista wykonał pełny cykl- na koncercie 4 I 1973?

I Spojrzenie Ojca. 

Jest to część, która uwiodła mnie w sposób szczególny. Zagrana z niezwykłym wyczuciem przez Eugeniusza Knapika, jest na swój sposób muzycznym przeżyciem. Idące w górę pochody akordowe, świadczą o dużym wyczuciu harmonicznym kompozytora, ale dla mnie- najważniejsze jest, jak Eugeniusz Knapik buduje w tej części napięcia i ich rozwiązania, a czyni to- jak już napisałem z ogromnym wyczuciem. Muzyka w tej części po prostu płynie…

              



II Spojrzenie Gwiazdy.

Szybki przebieg zagrany forte, zmienia się w dyskretny pochód dźwiękowy prowadzący do kolejnej kulminacji… znów część oparta na zasadzie budowania napięć i rozwiązań… co znakomicie oddaje swoją grą pianista

               V Spojrzenie Syna na Syna

Część zagrana z ogromnym wręcz pietyzmem… Niezwykłe wyczucie, jakimi operuje Eugeniusz Knapik znowu daje „znać o sobie”… dla mnie jest to jedna z najbardziej „uduchowionych części”… jedna z najbardziej niezwykłych części. Połamana harmonicznie… warto również zwrócić uwagę, na rzucający się niemalże od razu „w uszy” znany już temat melo- rytmiczny… jest to temat Boga, znany z pierwszej części… jednak otoczony piękną harmonią

               VI Przez Niego wszystko się stało

Jest to część najbardziej „drapieżna”… Eugeniusz Knapik pokazuje się tu jakby z innej strony. Wcześniej liryczny, odgrywający akordy z ogromnym pietyzmem, jakby lekko muskając klawisze. Tu jednak jest inaczej… co jest oczywiście niezwykle interesujące… kulminacja pierwszej części… utwór najdłuższy i niezwykle trudny technicznie, pozwalający na posłuchanie błyskotliwej techniki pianisty… jeszcze jeden szczegół. Ostatni pochód jest wytrzymany do samego końca. Nie słychać zdjęcia nogi z pedału- co czasem mnie drażni… po prostu dźwięk zanika… jakby czas się zatrzymał, a muzyka płynie po swojemu. Tak jak powinna się zakończyć, a więc przez zanik…. Do kompletnej ciszy

               XI Pierwsza Komunia Dziewicy

Temat Boga, otoczony śpiewem ptaków… znów lirycznie, i jak pięknie… zamykając oczy widzimy Matkę Boską klęczącą w skupieniu… czysta metafizyka

               XIII Boże Narodzenie

Część rozpoczynająca się potężnym biciem dzwonów… potężne bloki akordowe… to znów inna twarz Eugeniusza Knapika… drapieżny, choć fragment liryczny zagrany jest wyraźnie inaczej… piękne wyczucie frazy sprawia, iż ta muzyka jest niezwykle „elastyczna”

               XV Pocałunek Dzieciątka Jezus

Po dość „drapieżnym” Spojrzeniu Aniołów… moment wytchnienia…  delikatnie zagrane akordy pnące się w górę, to znowuż echo tematu Boga… tym razem ujętego w formie muzycznej kołysanki

               XVII Spojrzenie ciszy

Bodaj najbardziej tajemnicza część… w zasadzie, słowa pisane nie są w stanie oddać wrażeń percepcyjnych… kulminacja następuje mniej więcej- 1:05, potężny akord okraszony innymi, stanowiącymi gradację, która łagodzi… ta część jest chyba najbardziej dynamiczną… od ciszy, po głośniejsze akordy, które poprzez gradację dynamiczną prowadzą do dynamiki piano pianissimo… jakby cisza… która znów przechodzi w donośny akord…

              

               XIX Ja śpię, lecz serce moje czuwa

Część ,  której dużą rolę odgrywa cisza, i takie swoiste „zatrzymanie” czasu muzycznego…

               XX Spojrzenie Kościoła Miłości

Fanfary, w które obudowany jest temat Boga… to część jakby „drapieżna”, stanowiąca ostatni „popis” techniczny pianisty



               Jeszcze jedna uwaga na koniec… jakość brzmieniowa, jest tak dobra iż nie chce się wierzyć, iż to nagranie zostało zrealizowane w… 1979 roku…

Niezwykła gra Eugeniusza Knapika, pozwala wciągnąć słuchacza- choć na dwie godziny- w „duchowy” świat Messiaena, który jest niezwykły… jak niezwykła jest jego muzyka oscylująca miejscami na granicy ciszy, a czasem wręcz krzycząca…

Płyta obowiązkowa: ******



Wszystkie cytaty pochodzą z komentarza do płyty autorstwa Stanisława Kosza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz