Każdą płytę z muzyką Oliviera Messiaena przyjmuję z dużą
uwagą, ale również z pewnymi z góry założonymi wymaganiami… płyta przesłana mi
z wytwórni Dux- Vingt Regards sur
L'enfant- Jesus a w zasadzie interpretacja Eugeniusza Knapika moje
wymagania zaspokaja w stu procentach. Płyta nie jest nową interpretacją
pochodzi bowiem z roku 1979 (25- 28 IX), jest „odkurzoną” interpretacją z
Archiwum Polskiego Radia. Fakt ten pokazuje jak wiele jest jeszcze w tym
archiwum do odkrycia… bowiem gra Eugeniusza Knapika nie straciła- przez ponad
trzydzieści lat- nic ze swej intensywności .
I Spojrzenie Ojca.
Jest to część, która uwiodła mnie w sposób szczególny. Zagrana
z niezwykłym wyczuciem przez Eugeniusza Knapika, jest na swój sposób muzycznym
przeżyciem. Idące w górę pochody akordowe, świadczą o dużym wyczuciu harmonicznym
kompozytora, ale dla mnie- najważniejsze jest, jak Eugeniusz Knapik buduje w
tej części napięcia i ich rozwiązania, a czyni to- jak już napisałem z ogromnym
wyczuciem. Muzyka w tej części po prostu płynie…
II Spojrzenie Gwiazdy.
Szybki przebieg zagrany forte, zmienia się w dyskretny
pochód dźwiękowy prowadzący do kolejnej kulminacji… znów część oparta na
zasadzie budowania napięć i rozwiązań… co znakomicie oddaje swoją grą pianista
V
Spojrzenie Syna na Syna
Część zagrana z ogromnym wręcz pietyzmem… Niezwykłe
wyczucie, jakimi operuje Eugeniusz Knapik znowu daje „znać o sobie”… dla mnie
jest to jedna z najbardziej „uduchowionych części”… jedna z najbardziej niezwykłych
części. Połamana harmonicznie… warto również zwrócić uwagę, na rzucający się
niemalże od razu „w uszy” znany już temat melo- rytmiczny… jest to temat Boga,
znany z pierwszej części… jednak otoczony piękną harmonią
VI Przez
Niego wszystko się stało
Jest to część najbardziej „drapieżna”… Eugeniusz Knapik
pokazuje się tu jakby z innej strony. Wcześniej liryczny, odgrywający akordy z
ogromnym pietyzmem, jakby lekko muskając klawisze. Tu jednak jest inaczej… co
jest oczywiście niezwykle interesujące… kulminacja pierwszej części… utwór
najdłuższy i niezwykle trudny technicznie, pozwalający na posłuchanie
błyskotliwej techniki pianisty… jeszcze jeden szczegół. Ostatni pochód jest
wytrzymany do samego końca. Nie słychać zdjęcia nogi z pedału- co czasem mnie
drażni… po prostu dźwięk zanika… jakby czas się zatrzymał, a muzyka płynie po
swojemu. Tak jak powinna się zakończyć, a więc przez zanik…. Do kompletnej
ciszy
XI
Pierwsza Komunia Dziewicy
Temat Boga, otoczony śpiewem ptaków… znów lirycznie, i jak
pięknie… zamykając oczy widzimy Matkę Boską klęczącą w skupieniu… czysta
metafizyka
XIII
Boże Narodzenie
Część rozpoczynająca się potężnym biciem dzwonów… potężne bloki
akordowe… to znów inna twarz Eugeniusza Knapika… drapieżny, choć fragment liryczny
zagrany jest wyraźnie inaczej… piękne wyczucie frazy sprawia, iż ta muzyka jest
niezwykle „elastyczna”
XV
Pocałunek Dzieciątka Jezus
Po dość „drapieżnym” Spojrzeniu Aniołów… moment wytchnienia…
delikatnie zagrane akordy pnące się w
górę, to znowuż echo tematu Boga… tym razem ujętego w formie muzycznej
kołysanki
XVII
Spojrzenie ciszy
Bodaj najbardziej tajemnicza część… w zasadzie, słowa pisane
nie są w stanie oddać wrażeń percepcyjnych… kulminacja następuje mniej więcej-
1:05, potężny akord okraszony innymi, stanowiącymi gradację, która łagodzi… ta
część jest chyba najbardziej dynamiczną… od ciszy, po głośniejsze akordy, które
poprzez gradację dynamiczną prowadzą do dynamiki piano pianissimo… jakby cisza…
która znów przechodzi w donośny akord…
XIX Ja
śpię, lecz serce moje czuwa
Część , której dużą
rolę odgrywa cisza, i takie swoiste „zatrzymanie” czasu muzycznego…
XX
Spojrzenie Kościoła Miłości
Fanfary, w które obudowany jest temat Boga… to część jakby „drapieżna”,
stanowiąca ostatni „popis” techniczny pianisty
Jeszcze
jedna uwaga na koniec… jakość brzmieniowa, jest tak dobra iż nie chce się wierzyć,
iż to nagranie zostało zrealizowane w… 1979 roku…
Niezwykła gra Eugeniusza Knapika,
pozwala wciągnąć słuchacza- choć na dwie godziny- w „duchowy” świat Messiaena,
który jest niezwykły… jak niezwykła jest jego muzyka oscylująca miejscami na
granicy ciszy, a czasem wręcz krzycząca…
Płyta obowiązkowa: ******
Wszystkie cytaty pochodzą z komentarza do płyty autorstwa
Stanisława Kosza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz