18 sierpnia 2012

Andy Harris Wasteland

Andy Harris Wastel and Music - Tamara Granat

Płyta , jaką otrzymałam od wytwórni DUX to płyta ciekawa. Andy Harris to nie tylko kompozytor piszący muzykę przyjemną do słuchania, ale i muzykę ciekawą. Utwory nagrane na płycie, są utworami reprezentatywnymi dla stylu kompozytora. Najstarsze utwory Two scenes from Nature- to kompozycje młodzieńcze z roku 1974, najmłodsza kompozycja to Centrum z roku 2001. Trochę zatem szkoda, iż nie usłyszeliśmy kompozycji nowszych, ale może to jakaś wiadomość dla słuchacza, iż w zamyśle wydawcy jest kolejna płyta, tym razem z nową twórczością?

 Andy Harris, brytyjski kompozytor, który w 1992 roku przeprowadził się do Krakowa, nie tylko tworzy, ale również prowadzi działalność pedagogiczną- we wrześniu 1995 roku został współtwórcą British International School of Cracow. W twórczości Harrisa dość znaczne miejsce zajmuje twórczość dla dzieci: musicale (Pinocchio, The Nightingale oraz Red), oraz piosenki. Natomiast gdy chodzi o muzykę „klasyczną” kompozytor pisze głównie muzykę kameralną oraz duże formy dla duetów fortepianowych. Najbardziej interesujące w kontekście tejże płyty okazuje się twórczość na „cztery ręce”.  Jak pisze sam kompozytor w książeczce dołączonej do płyty : „ta płyta jest retrospektywą moich kompozycji z tamtych dziwnych, surrealistycznych, ekscytujących i z całą pewnością bardzo dynamicznych pierwszych dziewięciu lat mojego pobytu w Polsce”. Również ciekawe są przemyślenia kompozytora dotyczące repertuaru, jaki został nagrany na płycie. „Gdy po raz pierwszy przyszedł mi do głowy pomysł napisania kilku preludiów fortepianowych, zdecydowałem, że w rzeczywistości chciałbym zgłębić wszechstronność tego instrumentu: nie tylko jego niewiarygodne możliwości dynamiczne, faktury i barwy, […] lecz również udostępnione kompozytorowi zdumiewające efekty brzmieniowe osiągalne dzięki rozległej skali dźwiękowej”. Możliwość takiego niemalże „bezpośredniego” kontaktu z twórcą jest dla badacza jego muzyki bezcenna, choć przez niektórych wciąż jest niedoceniana i pomijana. Wracając do utworów. Płytę otwiera utwór Wasteland, czyli pięć krótszych utworów. Na jednostajnym akompaniamencie, drugi fortepian buduje narrację, która płynnie przechodzi w drugą część. Wasteland II rozpoczyna pochód akordowy, na którym to budowane są kolejne akordy… z początku, muzyka Harrisa odsyła nieco słuchacza do estetyki minimalizmu. Wasteland III oparte jest na znanym już z części pierwszej powtarzanym motywie, który z resztą powróci w części ostatniej raz jeszcze… monotonnie? Cóż może trochę… dalej jest już ciekawiej. Dwa zbiory preludiów (choć zbiory to może zbyt duże słowo, bowiem mamy tu kolejno pięć Preludiów oraz trzy Preludia).  Preludia Mirrors and Images, to jak pisze autor w komentarzy muzyczne odpowiedniki Warszawy. Różne obrazy Warszawy dodajmy. Najciekawsze okazują się Skating on Thin Ice oraz Centrum- z początku uderzane akordy przeistaczają się w jakąś zwiewną formę taneczną. Drugi cykl preludiów to powrót do stylistyki znanej z Wasterland- może wpływ na to ma podobny czas powstania utworów, choć z drugiej strony The Silence of Peace , który również powstał w tym czasie, to zupełnie inna stylistyka.  Dwa ostatnie utwory to jednocześnie utwory najstarsze… słyszymy cechę, do której już zdążył nas Andy Harris przyzwyczaić- powtarzanie motywów. A osobne słowa zasługują pianistki- Tamara Granat oraz Eri Iwamoto- Bukowian. Wydobyły bowiem z utworów kompozytora  ciekawe barwy o co przecież chodziło samemu kompozytorowi. Duże kontrasty dynamiczne, sprawiają, że muzyka nie jest monotonna, ale słucha się jej przyjemnie

Ode mnie: ****

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz