Nowa płyta Sade,
która została mi przesłana ze sklepu merlin.pl mnie wręcz oczarowała. Po
pierwsze i najważniejsze muzyką. Po drugie warstwą wizualną koncertu. Wielu
twierdzi, iż jest w tej muzyce coś magicznego! Ja się z tym zgadzam w stu
procentach, bowiem mnie ta płyta zauroczyła!
Warto również napisać parę słów o
muzykach z zespołu, którzy przecież współtworzą płytę. Oprócz Sade Adu, na
płycie słyszymy: Stuarta Mathewmana (gitara i saksofon), Andrew Hale’a (klawisze),
Paul S. Dewmana (bass), Leroy’a Osborne’a (wokal i gitara), Tony’ego Momrelle (wokal),
Petea Lewinson’a (bębny), Ryana Waters’a (gitara) oraz Karla Vandena Bosschea (perkusja).
Dość rozbudowany zespół nadaje tej płycie również swojego i charakterystycznego
dla ich muzyki „smaku”
Należy również zauważyć, iż utwory
nagrane na płycie, są różnorodne (choć przeważają utwory spokojne i nastrojowe),
co stanowi dodatkową wartość płyty. Zarówno koncert, jak i płytę CD (bowiem na
niej się chciałam skupić) rozpoczyna utwór Soldier
of Love- znany z ostatniej płyty Sade
(nie zaliczam bowiem do nowych płyt The
Ultimate Collection- kompilację utworów, w której znalazły się co prawda
trzy nowe utwory, jednak większość to nagrania starsze)stanowiący dość udane
rozpoczęcie koncertu. Utwór Skin to
właśnie już „coś” innego… nieco swingujący.
Po mocnym rozpoczęciu płyty stanowi takie muzyczne uspokojenie. Z resztą podobnie Kiss of Live. Z tych kilku utworów można zatem wywnioskować, iż to
właśnie taka stylistyka jest zespołowi bliższa, choć już następny utwór Love is fund jest jakby zaprzeczeniem
obranej stylistyki. Nieco bardziej agresywny, niemalże rockowy i… przez to
ciekawy. Jednorodna płyta znudziła by się dość szybko. Przy tej płycie nie ma
już takiej obawy. Łączenie wielu gatunków ma zatem swoje „plusy”. Jezebel to znów powrót do utworów
spokojniejszych i nie ukrywam, bardziej trafiających w mój gust. Osobiście, najbardziej
przypadł mi do gustu Morning Bird. Cherish the Day jest utworem kończącym
całą płytę. Stylistyką nie odbiega od reszty utworów, co dla mnie jest
doskonałym zakończeniem całej płyty. Tym samym, płyta dość w swej stylistyce „spokojna”
i niezwykle nastrojowa jest doskonałą propozycją na leniwe wakacyjne wieczory.
Zdecydowanie polecam: *****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz