Płyta- przesłana mi z merlina- Trio Recital Live, to
propozycja trzech znakomitych muzyków. Wendt, Prońko i Raminiak, to przecież muzycy po
których można spodziewać się jazzowej uczty.
Trzech muzyków. Przemysław Raminiak, którego grę osobiście
niezwykle sobie cenię znany jest bliżej fanom jazzu z absolutnie wyjątkowej
formacji RGG… Przedstawiać Krystynę
Prońko, to trochę tak jakby „urwać się z choinki” . Adam Wendt, również nie
należy do muzyków nieznanych. A zatem na albumie słyszymy trójkę znakomitych i
uznanych artystów jazzowych, którzy stworzyli album bardzo dobry. Płyta live- co już pisałem wielokrotnie ma
ogromną przewagę nad nagraniem studyjnym, tym bardziej, gdy chodzi o muzykę
improwizowaną. Oczywiście, nieco inaczej jest w momencie, kiedy mamy do
czynienia z muzyką śpiewaną. Wówczas improwizacje nie są aż tak rozbudowane,
jak w przypadku muzyki czysto instrumentalnej. Na płycie trio live nagrane zostały utwory znane, jednakże w tym właśnie jest
piękno jazzu. Nawet znany utwór, może zabrzmieć „świeżo”… tak właśnie jest na
tejże płycie. The Girl from Ipanema, Rytm
(polska wersja standardu I Got Rhythm)
czy Autumn Leaves to utwory
„ośpiewane” i „ograne”, ale jednak zagrane dobrze- mają pewien urok i swoją „świeżość”. Na co należy
zwrócić uwagę, przy słuchaniu tej płyty? Cóż, wydaje mi się, iż najciekawsze są
tu improwizacje. Przemyślane, często szalone i doskonałe… zwłaszcza „solówka”
Adama Wendta w Wpadłam tu. Płyta nie jest również pozbawiona takich-
mówiąc nieco kolokwialnie- muzycznych hitów. Jesteś lekiem na całe złoto przecież… klasyka. Podobnie znakomicie
nagrane Szeptem. Płytę polecam,
zwłaszcza dziś, kiedy muzyka została totalnie spłaszczona i tak naprawdę
okazuję się ona drugorzędna, a jej miejsce zastąpiło szukanie na siłę
kontrowersji… bo płyta Trio Live to
znakomicie zagrana muzyka, którą słuchać można zwłaszcza w wakacyjne popołudnia…
relaksuje znakomicie.
Ode mnie: *****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz