27 stycznia 2014

Grammy dla Włodka Pawlika

Po raz pierwszy w historii polski muzyk jazzowy otrzymał nagrodę Grammy. W kategorii Najlepsza płyta dużego zespołu jazzowego, podczas 56. uroczystej gali w Los Angeles, nagrodę otrzymał Włodek Pawlik za płytę Night in Calisia... poniżej recenzja tegoż albumu, zapowiadająca de facto cykl tekstów poświęconych polskim pianistom jazzowym. Po Włodku Pawliku ukażą się teksty dotyczące następujących pianistów: Sławka Jaskułke, Bogdana Hołowni, Krzysztofa Herdzina, Filipa Wojciechowskiego. 


Radość płynąca z obcowania z muzyką z płyty Night in Calisia tria Włodka Pawlika wspieranego przez Randy'ego Breckera i Orkiestrę Filharmonii Kaliskiej pod Adamem Klockiem, udziela się słuchaczowi od samego początku. To nie tylko bowiem muzyka na najwyższym poziomie, ale słyszalna ogromna radość wspólnego muzykowania, porywające (np. genialny początek w Night in Calisia) i ujmujące (znakomita balladowa Amber Road) kompozycje i aranże (autorstwa Pawlika). To wszystko zsumowane daje ponad godzinę jazzowej uczty.
               Randy Brecker, Włodek Pawlik, Cezary Konrad, Paweł Pańta, należą do tych muzyków, których nikomu przedstawiać nie trzeba i jednocześnie, do tych, których pojawiające się nazwiska na albumach dają gwarancję wysokiego poziomu większości produkcji. Co ważniejsze, każdy z muzyków ma charakterystyczny dla siebie sound i samą estetykę instrumentalną… Cezary Konrad, jeden z czołówki perkusistów europejskich… Randy Brecker gigant jazzowej trąbki i ta charakterystyczna „jasna”, brzmieniowo absolutnie wyjątkowa trąbka, podobnie Włodek Pawlik i Paweł Pańta. Ale to wszystko przecież wiemy bez słuchania nagrania… a co nam daje nagranie? Przede wszystkim zauważamy znakomite współgranie kwartetu (trio plus Brecker)… słychać, jak każdy z nich napędza muzycznie  całą grupę i nie ukrywajmy, każdy daje od siebie absolutnie coś wyjątkowego… inaczej by brzmiała płyta, gdyby nie Pańta, Konrad, Pawlik czy Brecker… i do tego orkiestrowe tło, nadające również pewnej brzmieniowej magii. Ale to wszystko ogólniki. Night in Calisia (The Amber Road Project), napisany przez Pawlika na 1850- lecie miasta Kalisz (zamówienie Adama Klocka) to kompozycja, nasycona wręcz kontrastami i buzująca od emocji. Ale też bardzo ciekawa pod względem warsztatowym. Każda z sześciu części (Night in Calisia; Amber Road; Orienthology; Follow the Stars; Quarrel of the Roman Merchants oraz Forgotten Song) zbudowana jest i podana jako pełnokrwiste jazzowe standardy zaaranżowane na orkiestrę i kwartet jazzowy- słuchacz nie ma większego problemu z rozpoznaniem poszczególnych tematów i równie zjawiskowych improwizacji (np. genialny dialog Konrada z Pańtą w Orienthology czy Brecker w Follow the Stars). Oczywiście to są subiektywne odczucia, zapewne każdy znajdzie coś zupełnie innego i na co innego zwróci uwagę.

               Noc w Kaliszu to płyta znakomita… muzyka niesamowicie podana w stylistycznie doskonały sposób. Pozycja na pewno warta uwagi.

Ode mnie: ******/ ******

Mikołaj Szykor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz