Niezwykle trudno pisze się tego typu teksty. Można pisać, iż to pożegnanie… ale z drugiej
strony przecież muzykę Wojciecha Kilara nagrywa się stosunkowo często…
twórczość więc pozostaje. Oddziałuje i inspiruje na różne sposoby, na pokolenia
młodszych kompozytorów… 29 grudnia
odszedł Wojciech Kilar.
Planowałem inaczej… Podsumowanie roku 2013, Kolędy… ale
planowałem też „powrót” do muzyki klasycznej. Odkładałem to na później. Nawet w
momencie, kiedy nadeszła od wydawnictwa Dux nowa płyta Kilara z trzema kompozycjami:
Angelus, Exodus oraz Victoria. Odkładałem na inną „okazję”.
Nie mogłem bowiem wiedzieć, iż przyjdzie mi po nią sięgnąć w takiej sytuacji. Moja
zresztą droga do muzyki Kilara, była drogą pełną muzycznych zaskoczeń, nagłych
odwrotów i powrotów, ale do czasu… Do czasu Koncertu
fortepianowego. Wówczas rozpoczęła się moja droga, prowadząca wprost do
zaakceptowania proponowanej przez kompozytora estetyki. Muzyka Kilara była dla
mnie zawsze jakaś niedostępna i tajemnicza… czysta postać twórczości metafizycznej,
która wprost przenosi słuchacza w duchowe sfery. Agnieszka Jeż pisze o
estetyce- w kontekście Krzesanego-
Kilara w sposób następujący: „Po okresie
eksperymentów sonorystycznych i aktywnego udziału w europejskiej awangardzie
muzycznej kompozytor odnalazł się w prostocie muzyki zainspirowanej pięknem
górskiej przyrody. Uproszczenie języka muzycznego zbiegło się z intensyfikacją
emocjonalnych treści wyrażanych przez muzykę: kontemplacji i zachwytu nad urodą
świata ” W tym kontekście trzy kompozycje nagrane i wydane- jeszcze przed
końcem 2013 roku- przez wytwórnię DUX: Angelus;
Exodus oraz Victoria wpisują się
idealnie w powyższą teorię. Ponadto, jeżeli weźmiemy pod uwagę cechy
charakteryzujące estetykę twórczą Wojciecha Kilara: repetytywość, uproszczenie
harmoniki, zwiększenie dyscypliny formalnej czy wyraźnie zwiększającą się
predylekcję do wykorzystania ludzkiego głosu, wówczas zauważamy, iż umieszczone
na płycie kompozycje idealnie wpisują się w słownik estetyczny- myślę, że bez
zbędnej przesady można napisać- jednego z najwybitniejszych polskich twórców.
Wykonanie cechuje się ogromnym skupieniem i ekspresją. Orkiestra
i Chóry Akademii Muzycznej w Gdańsku pod batutą Zygmunta Rychtera brzmią bardzo dobrze, znakomicie oddając
charakter muzyki polskiego kompozytora, ale i wszelkie niuanse partytury. Anna
Fabrello operuje głosem przyjemnym, pełnym i co najważniejsze jej głos
pozbawiony jest manierycznej wibracji. Nagranie to jest kolejną propozycją
fonograficzną z muzyką Wojciecha Kilara, którą mogę z czystym sumieniem
polecić.
Ode mnie: *****/ ******
Mikołaj Szykor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz