14 stycznia 2014

Wojciech Kilar

Niezwykle trudno pisze się tego typu teksty.  Można pisać, iż to pożegnanie… ale z drugiej strony przecież muzykę Wojciecha Kilara nagrywa się stosunkowo często… twórczość więc pozostaje. Oddziałuje i inspiruje na różne sposoby, na pokolenia młodszych kompozytorów…  29 grudnia odszedł Wojciech Kilar.

Planowałem inaczej… Podsumowanie roku 2013, Kolędy… ale planowałem też „powrót” do muzyki klasycznej. Odkładałem to na później. Nawet w momencie, kiedy nadeszła od wydawnictwa Dux nowa płyta Kilara z trzema kompozycjami: Angelus, Exodus oraz Victoria. Odkładałem na inną „okazję”. Nie mogłem bowiem wiedzieć, iż przyjdzie mi po nią sięgnąć w takiej sytuacji. Moja zresztą droga do muzyki Kilara, była drogą pełną muzycznych zaskoczeń, nagłych odwrotów i powrotów, ale do czasu… Do czasu Koncertu fortepianowego. Wówczas rozpoczęła się moja droga, prowadząca wprost do zaakceptowania proponowanej przez kompozytora estetyki. Muzyka Kilara była dla mnie zawsze jakaś niedostępna i tajemnicza… czysta postać twórczości metafizycznej, która wprost przenosi słuchacza w duchowe sfery. Agnieszka Jeż pisze o estetyce- w kontekście Krzesanego- Kilara w sposób następujący: „Po okresie eksperymentów sonorystycznych i aktywnego udziału w europejskiej awangardzie muzycznej kompozytor odnalazł się w prostocie muzyki zainspirowanej pięknem górskiej przyrody. Uproszczenie języka muzycznego zbiegło się z intensyfikacją emocjonalnych treści wyrażanych przez muzykę: kontemplacji i zachwytu nad urodą świata ” W tym kontekście trzy kompozycje nagrane i wydane- jeszcze przed końcem 2013 roku- przez wytwórnię DUX: Angelus; Exodus oraz Victoria wpisują się idealnie w powyższą teorię. Ponadto, jeżeli weźmiemy pod uwagę cechy charakteryzujące estetykę twórczą Wojciecha Kilara: repetytywość, uproszczenie harmoniki, zwiększenie dyscypliny formalnej czy wyraźnie zwiększającą się predylekcję do wykorzystania ludzkiego głosu, wówczas zauważamy, iż umieszczone na płycie kompozycje idealnie wpisują się w słownik estetyczny- myślę, że bez zbędnej przesady można napisać- jednego z najwybitniejszych polskich twórców.
Wykonanie cechuje się ogromnym skupieniem i ekspresją. Orkiestra i Chóry Akademii Muzycznej w Gdańsku pod batutą Zygmunta Rychtera  brzmią bardzo dobrze, znakomicie oddając charakter muzyki polskiego kompozytora, ale i wszelkie niuanse partytury. Anna Fabrello operuje głosem przyjemnym, pełnym i co najważniejsze jej głos pozbawiony jest manierycznej wibracji. Nagranie to jest kolejną propozycją fonograficzną z muzyką Wojciecha Kilara, którą mogę z czystym sumieniem polecić.
Ode mnie: *****/ ******
Mikołaj Szykor


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz