Maciej Fortuna to bez cienia wątpliwości jeden z najciekawszych obecnie polskich trębaczy jazzowych, a dwa jego nowe albumy- nagrany w trio z Piotrem Lemańczykiem i Krzysztofem Gradziukiem At Home oraz Live nagrany w duecie z Anną Suda (An On Bast)- nie tylko powyższą tezę potwierdzają, ale pokazują trębacza jako twórcę z niebywałą wręcz mnogością muzycznych pomysłów i inspiracji… ale nie tylko
Już od pierwszych chwil spędzonych z płytą At Home tria Macieja Fortuny, nie miałem wątpliwości, iż ta produkcja to silny kandydat do tytułu polskiego jazzowego albumu roku 2013. Fakt iż konkurencja jest ogromna (Wisława nowojorskiego kwartetu Tomasza Stańki, Szymanowski tria RGG czy Momens Sławka Jaskułke) a przyglądając się nowościom i zapowiedziom (Komeda International Quartet Macieja Obary, Scarlatti Marcin Maseckiego) sporo się jeszcze do końca roku wydarzy, jednakże nagrany na płycie materiał upoważnia do takiej oceny. At Home to już druga płyta Macieja Fortuny nagrana w dość oryginalnym składzie- trio: trąbka, bas, perkusja- bez instrumentu harmonicznego. Różnicą personalną w stosunku do płyty pierwszej Solar Ring jest obecność Krzysztofa Gradziuka, który zastąpił Franka Parkera… jednak to nie jedyna zmiana w stosunku do pierwszej płyty, bowiem obie produkcje różnią się w znacznym stopniu samą estetyką muzyczną… At Home to płyta zdecydowanie bardziej stonowana, miejscami kontemplacyjna… refleksyjna… i wydaje mi się, iż nieco bardziej osadzona w estetyce swobodnego jazzu- czy może free jazzu- choć z drugiej strony zastanawiałem się, czy określenie free nie będzie ciążyło nieco, rozmaitymi skojarzeniami, jakie ów termin ze sobą niesie. Z drugiej strony struktury kompozycji uprawniają również do uznania pewnych swobodnych rozwiązań free jazzowych za podstawowe… np. w Travel to Anhram… wstęp basu, wejście trąbki z pewnym motywem melodycznym pełniącym bardziej rolę pewnej skalowej czy melodycznej „bazy” dla następującej po nim improwizacji, niż tradycyjnego tematu… tym bardziej, iż nie powraca ów motyw wprost na końcu, ale bardziej w formie odległego echa (delikatnie muzycznie podrasowanego). Zmieniło się także w stosunku do Solar Ring brzmienie trąbki… dojrzało?... jest bardziej matowe, momentami „syczące”- co w utworach wolniejszych dodaje pewnej aury muzycznej tajemniczości.
Z całą pewnością, jednym z ciekawszych momentów na płycie jest czteroczęściowa Story in 4 Parts- jedyna kolektywna kompozycja (improwizowana?) wszystkich muzyków tria (w pierwszej części owej "jazzowej suity" jest to kwartet- dołącza wokalistka Marta Podulka)… słychać tu wyraźne folkowe inspiracje. Warto tez napisać o ogromnej muzycznej wyobraźni muzyków… wystarczy wsłuchać się w bogatą i misternie utkaną partię wokalną w części I, albo w II część- jakże muzycznie i brzmieniowo intrygującą- będącą w zasadzie duetem Piotra Lemańczyka z Krzysztofem Gradziukiem. Część III to raczej swobodna (dość mocno zakorzeniona we free jazzie) improwizacja Macieja Fortuny ukazująca nie tylko doskonałą technikę, ale i pełnię muzycznej wyobraźni trębacza.
At Home jest płytą, na której ostateczny muzyczny kształt wpływały różne czynniki i różnorakie inspiracje, od folkowych, przez tradycyjnie jazzowe, aż po formy i elementy swobodniejsze wypływające z free jazzu. To dobrze, iż ich połączenie przynosi tak intrygującą wyrazowo muzykę i jednocześnie przyjemną w odbiorze. Jest to płyta, do której wraca się często, a każdy powrót niesie ze sobą kolejne muzyczne odkrycia.
Ode mnie: ******/ ******
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz