11 kwietnia 2014

Daktari/ Nor Cold

http://www.multikulti.com/daktari-olgierd-dokalski-mateusz-franczak-miron-grzegorkiewicz-maciej-szczepanski-robert-alabrudzinski.html http://www.multikulti.com/nor-cold.html

Jeżeli zakładać pewną zależność względem siebie obydwu albumów, to rozgrywa się ona na kilku płaszczyznach. Po pierwsze… Olgierd Dokalski, po drugie słyszalne wpływy muzyki klezmerskiej, potraktowanej co prawda w bardzo szerokim kontekście, jednakże słyszalnej bardzo wyraźnie, po trzecie obok muzyki klezmerskiej wpływ free jazzu czy rozumianej bardzo ogólnie muzyki jazzowej samej w sobie.

Co daje zestawianie dwóch albumów? Wszystko zależy od kontekstu i od strony z której ów temat chcemy „ugryźć”.  W tym konkretnym wypadku, moim celem było uchwycenie stylu Olgierda Dokalskiego, stylu rozpoznawalnego nawet na tle mających różny słownik harmoniczny i estetyczny muzycznych „towarzyszy podróży”- w wypadku Nor Cold: Wojciech Kwapiński- gitara; Oori Shalev- bębny; Zeger Vandenbussche- saksofony, klarnet, harfa, w wypadku Daktari: Mateusz Franczak- tenor; Miron Grzegorkiewicz- gitara; Maciej Szczepański- bas; Robert Alabrudziński- bębny.

                Nor Cold: Inspiracją dla samego projektu okazuje się płyta Biviendo En Kantando z pochodzącymi z początku XX wieku nagraniami sefardyjskich Żydów z Bałkanów… Jednakże to nie są aranże. Olgierd Dokalski pisze o projekcie w ten sposób: „Słuchanie archiwalnych pieśni Iadino wprowadziło mnie w stan bliski melancholii. Próba ich odegrania ów stan jeszcze pogłębiła. Pomysł na interpretację tych archiwalnych nagra wykrystalizował się całkiem naturalnie. Pojawiła się we mnie chęć podzielenia się tym uczuciem. Chęć uwolnienia w muzyce emocji, które uzewnętrznią ból i euforię zarazem, spowodowane nieuchronnością upływu czasu”. Jednakże nie tylko Biviendo en kantando  jest tu inspiracją- czy może lepiej kontekstem- dla muzyki tworzonej przez muzyków z Nor Cold. Kolejnymi kontekstami jest bowiem Apokalipsa Św. Jana oraz powieść „Ciepło, zimno” Adama Zagajewskiego. Jednakże kwartet wychodzi od tychże Żydowskich melodii… to z nich czerpie materiał do improwizacji… do opowiadania własnych opowieści. Opowieści- dodajmy- wielce ekspresyjnych, uduchowionych. Snucie melodii i improwizacji, jest tu doprawdy w swej istocie metafizyczne. 

                Daktari- w większym stopniu jest to produkcja motoryczna. Nieokiełznana… nieprzewidywalna. Tych 10 utworów, to kompozycje oscylujące z jednej strony w  szeroko pojętych granicach muzyki jazzowej, z drugiej zaś strony będąc równie blisko muzyki rockowej, i- kolejne szerokie pojęcie- noise’u. Nie żeby wprost sugerować gatunkowe odniesienia, bo Dokalski i spółka bardzo zwinnie wymigują się od jakichkolwiek szufladek. Dobarwiająca całość elektronika, gitarowe riffy, intrygujące solówki- znakomity Dokalski (chociażby w Zanussi), te wszystkie elementy składają się na intrygującą mieszankę.

                Nie fascynowałbym się tymi nagraniami w takim stopniu, gdyby nie Olgierd Dokalski. Trębacz, samouk, jak dla mnie absolutne odkrycie. Posiadający niespotykaną wręcz muzyczną wyobraźnię… bawiący się brzmieniem trąbki- co zbliża muzykę momentami do sonorystycznych eksperymentów brzmieniowych-  świadczy to nie tylko o ogromnej muzycznej odwadze ale i samoświadomości. Do tego muzyk szalenie inteligentny. Jak mówi w wywiadzie udzielonym Piotrowi Wojdatowi i miesięcznikowi internetowemu JazzPress (Październik 2013): „Muzyka jest dla mnie bardzo osobistą formą wypowiedzi. Zajmuję się nią z wewnętrznej potrzeby przetwarzania swoich doświadczeń na dźwięki. Za pomocą muzyki staram się przekazać coś, co w danym momencie jest dla mnie ważne. Tak powstają kolejne projekty i płyty.

                Daktari i Nor Cold- jako grupy, to zespoły dojrzałe, w których to muzycy wzajemnie się stymulują, nakręcają tworząc przy tym mieszankę kipiącą wręcz od emocji. Jak dla mnie- są to jedne z ciekawszych propozycji serwowanych przez wytwórnię Multikulti.

Ode mnie: *****/****** plus * za Dokalskiego, co daje wynik sześciogwiazdkowy

 Cytaty pochodzą ze strony internetowej producenta www.multikulti.com , poza cytowanym wywiadem.
Mikołaj Szykor
               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz