W rzeczywistości, odczytuję płytę Destined kwintetu New Bone jako swoistą kontynuację poprzedniej produkcji zespołu, czyli płyty It’s not easy- niestety niedostępne jest dla mnie nagranie jeszcze wcześniejsze- Something for Now . Pierwszy raz- o ile dobrze pamiętam- sięgam po formułę pisania o dwóch albumach tej samej formacji zestawiając je w sposób bezpośredni ze sobą. Porównanie to daje swoisty obraz rozwoju formacji, który to być może właśnie w największym stopniu jest, w tym zestawieniu dla mnie intrygujący.
Słuchałem tychże płyt naprzemiennie, i w pewien sposób
zatraciłem umiejętność oddzielania ich od siebie, traktując je w tym momencie w
sposób niejako linearny… jako rozwój ciągły… jako jeden program. I
rzeczywiście. Jako jeden program, jest to materiał dość spójny. Ustawiony i
silnie zakorzeniony w tradycji jazzowej. Jak silnie? Wystarczy wsłuchać się w Straight and Swingly z płyty Destined. Kilka taktów sprawia, iż
słuchacz przenosi się w późne lata 50- te i 60- te ubiegłego wieku… Miles,
Kwartet Dave’a Brubecka, Kwartet Coltrane’a (Africa/ Brass oraz Coltrane
live At Birdland), czy nagrania Arta Farmera (When Farmer Met Gryce; 2 Trumpets; Farmer’s Market; Modern Art; Bennie
Green with Art Farmer)… te wszystkie echa… echa na wskroś przecież
subiektywne- jakkolwiek odległe by one nie były- pobrzmiewają w estetyce New Bone... i w poszczególnych frazach Tomasza Kudyka
(trąbka i flugelhorn), Marcina Ślusarczyka (saksofon altowy), Pawła
Kaczmarczyka (piano), Macieja Adamczaka (bas); Dawida Fortuny (bębny), ale też
i we frazach występujących gościnnie Jana Pilcha (perkusja) oraz Tomasza Grzegorskiego (saksofon tenorowy)-
warto zaznaczyć, iż na płycie It’s not
easy na perkusji gra Arek Skolik. Ale no właśnie- czy sama w sobie estetyka
ulega radykalnym zmianom? Nie, co dowodzi temu, iż obrana na wcześniejszych
płytach estetyka była wyborem świadomym… Najmocniejszy punkt- to już wybór,
ściśle rzecz biorąc subiektywny- pianista Paweł Kaczmarczyk, którego od płyty Audiofeeling słucham bardzo często,
odkrywając wciąż jakieś nowe rozwiązania harmoniczne. Ale, skłamałbym pisząc,
iż jest on jedynym bohaterem samego nagrania. Bo osobistym odkryciem jest dla
mnie trębacz Tomasz Kudyk. Trębacz, dysponującym ciekawym brzmieniem
(flugelhorn w New ballad for… brzmi
niezwykle wręcz urokliwie) i sporą wyobraźnią muzyczną. Ale… przecież New Bone to nie tylko Paweł Kaczmarczyk
i Tomek Kudyk, jakkolwiek znakomici… ale z matematycznego punktu widzenia
stanowiący zaledwie 2/5 samego kwintetu… a tak całkiem na poważnie… New Bone to zespół dojrzały, posiadający
charakterystyczny sound, i
rozpoznawalną indywidualną estetykę. Dla mnie- na najnowszej płycie- bardzo
dużo wnosi pojawienie się w zespole Dawida Fortuny… perkusisty, którego
poznałem dzięki nagraniu Ravel tria
Dominika Wani… znakomite solówki i genialna gra w „tle” ukazują ogromną
muzyczną wyobraźnię muzyka.
Zastanawiałem się długo, czy jestem w stanie wybrać jedno z
nagrań i w większym stopniu spróbować je zarekomendować. Nie jestem w stanie.
Nie jestem w stanie, gdyż nagrania są po prostu bardzo dobre… i wzajemnie się
uzupełniające.
Ode mnie: *****/ ******
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz