Nowa płyta wydana przez wydawnictwo DUX jest „propozycją”
wyjątkową. Rzadko bowiem spotykamy płyty, na których przedstawiona jest
twórczość ojca i syna… jeśli dodamy jeszcze do tego, iż jedną z solistek jest
córka Henryka Mikołaja Góreckiego… zestaw nazwisk okazuje się już „sporadyczny”
a może i nawet niespotykany?
Już od samego początku intrygowała mnie postać Mikołaja
Góreckiego… jaki ślad na jego twórczości pozostawił Henryk Mikołaj Górecki- po
pierwsze (i najważniejsze?) ojciec, po drugie wykładowca pod którego kierunkiem
studiował kompozycję na Akademii Muzycznej w Katowicach. Warto sięgnąć po
krótki komentarz (w książeczce dołączonej do płyty) Agnieszki Jeż: „Ma na swoim koncie wiele dojrzałych
utworów, stylistycznie samodzielnych, aczkolwiek niepozbawionych
kontemplacyjnej zadumy, która przypomina niektóre kompozycje Mikołaja
Góreckiego: Concerto Notturno na skrzypce solo i orkiestrę smyczkową oraz
Nokturn na orkiestrę z 2011 roku- kompozycja napisana niedługo po śmierci ojca
i jemu też poświęcona”.
O
twórczości Henryka Mikołaja Góreckiego napisano sporo… i różna była ta
twórczość. Na pewno zaskakująca… zdumiewał Górecki publiczność wielokrotnie,
np. odwrotem od awangardy… i krytykowano ten nagły odwrót, jako krok wstecz: „Wy, piszący, macie kilku Góreckich, bo
lubicie szufladki i etykietki: ten od Scontri, ten od Sonaty, jeszcze inny od Refrenu, i jeszcze od III Symfonii. To
pewnie przyjemne tak sobie ustawiać rzeczywistość, ale ta prawdziwa
rzeczywistość jest trochę inna. Między Scontri a III Symfonią napisałem sporo
innych utworów i nie widzę powodów, by wyróżniać jakieś fazy, pisać o
przeskokach. Jeśli się dobrze wsłuchać, to we wszystkich moich utworach można
wysłyszeć wiele podobieństwa. Nie zmieniałem ubrania rewolucjonisty na habit
franciszkański […]”. Przyglądając się tej wypowiedzi Góreckiego, można przy
pytaniu o wpływ muzyki Góreckiego
seniora na juniora postawić pytanie nieco inaczej zadane… który Henryk Mikołaj
wywarł na Mikołaja największy wpływ.
Artykuł-
co prawda nieco już nieaktualny- w Encyklopedii Muzycznej PWM z roku 1987
Krzysztof Droba rozpoczyna tymi słowami: „Pejzaż
współczesnej muzyki polskiej wyznacza przede wszystkim kilka wielkich
indywidualności twórczych, do których należy Górecki […]. Muzykę Góreckiego
określają w sposób niezmienny dwa czynniki: dominacja elementu
konstruktywistycznego oraz obecność intensywnej i żywiołowej ekspresji”.
Wracając do muzyki Henryka
Mikołaja Góreckiego… na płycie „otrzymujemy” kompozycje sąsiadujące ze sobą
opusami: Szeroka woda op. 39 z roku
1979 oraz Koncert na klawesyn (fortepian)
i orkiestrę smyczkową op. 40 z roku 1980… są to kompozycje zatem o dość
„ugruntowanej” już pozycji.
Jednakże
płyta rozpoczyna się Nokturnem
Mikołaja Góreckiego… jest on utworem niezwykle intrygującym. Jest to utwór
pełen kontemplacji, zadumy, powolnych i płynnych zmian harmonicznych, ale „do
czasu”. Zaskakująca część środkowa przynosi diametralną zmianę… motoryczne,
niezwykle skoczna część wyraźnie
kontrastująca z kantylenową częścią pierwszą. Warto zwrócić uwagę na
takie quasi jazzowe sola- echo
Gershwina?- skrzypiec i klarnetu… warto zwrócić uwagę, na te muzyczne
odniesienia, bo możemy znaleźć ich zdecydowanie więcej. Powracająca część
kantylenowa (zawierająca nowy materiał melodyczny) brzmi jakby z Debussy’ego, z
kolei pierwsza część, jakby z Henryka Mikołaja (III Symfonia)… ale wszystkie te melodyczne odniesienia okraszone są
indywidualnością muzyczną Góreckiego juniora.
Szeroka woda op. 39 Góreckiego seniora- jedyna chóralna
kompozycja w „zestawie”, jest moim pierwszym świadomym spotkaniem z twórczością
chóralną kompozytora. Górecki zaczerpnął teksty ze zbiorów pieśni ludowych
Jadwigi Gorzechowskiej i Marii Kaczurbiny…
A. Jeż:
„Folklorystyczne powiązania zawsze były
silne twórczości Góreckiego i w dużej
mierze wiązały się z przyrodą w jej naturalnym kontekście”. Pięć pieśni
(kolejno: A ta nasza Narew; Oj, kiedy na
Powiślu; Oj, Janie, Janie; Polne róże rwała oraz Szeroka woda), z których trzy tworzą pewne ramy konstrukcyjne dla
całości (1, 3 oraz 5)… dwie pozostałe części „sprawiają wrażenie” miniatur…
Concerto Notturno na skrzypce i
orkiestrę smyczkową to kompozycja, która- jak pisze A. Jeż: „do romantycznej stylistyki Tadeusza Bairda,
z drugiej strony Allegro tchnie żywiołową energią, w której dają się słyszeć
<<podkręcane>> tryle o wyraźnie ludowej inspiracji…”. Lento jest częścią, która urzeka
niezwykle poruszającą kantyleną skrzypiec, z kolei Allegro przynosi zmianę charakteru... z kadencją skrzypiec
prowadzącą bezpośrednio (bo attacca)
do Molto tanto… części śpiewnej z
pięknymi partiami skrzypiec i orkiestry kameralnej.
Kompozycją
kończącą całą płytę jest Koncert na
klawesyn (fortepian)i orkiestrę smyczkową op. 40 Henryka Mikołaja
Góreckiego… znowu, odwołam się do bardzo dobrego tekstu Agnieszki Jeż: „Jego klawesynowa odsłona zaś wzbudziła
liczne kontrowersje krytyków, zdumionych coraz bardziej radykalizującą się
redukcją środków technicznych. Ostinatowe figury melodyczne i motoryczne,
jednostajne rytmy w połączeniu ze zdyscyplinowaną w swej surowej prostocie
harmoniką zaskoczyły i onieśmieliły wyrobioną publiczność”. Nie można
również nie wysłyszeć niezwykle wyraźnych ludowych odwołań melodycznych.
Warto również nieco dłużej
przyjrzeć się wykonaniom, które są znakomite. Po pierwsze interpretacja Nokturnu. Orkiestra Symfoniczna
Filharmonii Śląskiej pod Mirosławem Jackiem Błaszczykiem gra bardzo dobrze. Sam
dyrygent odnalazł w partii orkiestry sporo ciekawych barw (zwłaszcza warto
wsłuchać się w brzmienia poszczególnych grup instrumentów… zwłaszcza
instrumenty dęte blaszane- genialne waltornie)… dużą rolę odgrywa gra dynamiką,
artykulacją… można w gwoli ścisłości trochę pokręcić nosem i „przyczepić” się w
paru miejscach do intonacji… ale z drugiej strony nie wpływa to na znakomity
odbiór całego dzieła. Z całą pewnością na uwagę zasługuje również Jarosław
Wolanin (Szeroka woda H.M.
Góreckiego) prowadzący Chór Filharmonii Śląskiej… mądre prowadzenie chóru
sprawia, że kompozycji słucha się dobrze… przechodząc do utworów z udziałem
solistów… Kaja Danczowska należy z całą pewnością do artystek, których nikomu
nie trzeba przedstawiać… Concerto
Notturno jest kompozycją zagraną znakomicie. Skrzypaczka grając pełnym,
ciepłym brzmieniem sprawia, że interpretacja, jaką otrzymujemy jest wręcz
intymna w swym wyrazie… bardzo przyjemnie się jej słucha i co najważniejsze nie
ma się absolutnie do czego przyczepić (czyste dwudźwięki, znakomite pizzicata). Otrzymujemy zatem na płycie
interpretację idealną… Intrygowała mnie również- i to w sumie od samego
początku- pianistka Anna Górecka (córka Henryka Mikołaja Góreckiego). Jej
interpretacja dzieła ojca jest interpretacją znakomitą… z jednej strony potężne
pasaże w pierwszej części, z drugiej lekka, skoczna gra w drugiej części, która
prowadzi do kulminacji i efektownego zakończenia zarówno kompozycji, jak
również całej płyty.
Ode mnie: ******
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz