Postanowiłem rozszerzyć nieco blogowe "zainteresowania" i napisać o kilku książkach, do których obecnie sięgam... już jakiś czas temu dostałem
w paczce od sklepu merlin.pl „pewną” książkę… Suworowa znałem z kilku tytułów (m.in.
z Lodołamacza) a więc i styl jego
pisarstwa był mi „jako- tako” znany. Język autora jest niezwykle dosadny i
jednocześnie przejrzysty… popularno- naukowy par excellence. I to duży „plus” dla Suworowa. Nie gmatwa za wiele
swych opowieści pozostawiając czytelnikowi pewne fakty, które on sam musi po swojemu przemyśleć…
nie licząc kilku już książek Suworowa mało mamy tak napisanych książek.
Suworow, były pracownik GRU, uciakając z genewskiej rezydentury w Genewie o Wielkiej Brytanii w roku 1978, został skazany przez Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego ZSRR wyrok śmierci, który pomimo upadku reżimu komunistycznego nie został zniesiony. W roku 19 napisał swoją najsłynniejszą (przetłumaczona na 27 języków, ponad 70 wydań) książkę Akwarium odsłaniającą kulisy funkcjonowania utworzonego w 1918 roku wywiadu radzieckiego GRU (Gławnoje Razwiedywatielnoje Uprawlenije)
"Temat bezgranicznego cynizmu i bestialstwa wyłania się w naturalny sposób z tej znakomicie napisanej książki, która niewątpliwie zachwyci wszystkich miłośników opowieści przygodowych i szpiegowskich".
"The New York Times"
"Temat bezgranicznego cynizmu i bestialstwa wyłania się w naturalny sposób z tej znakomicie napisanej książki, która niewątpliwie zachwyci wszystkich miłośników opowieści przygodowych i szpiegowskich".
"The New York Times"
Tyle o Akwarium i samym Suworowie... Tym razem autor podejmuje temat czystek, jakie miały miejsce w armii radzieckiej 1937/38... z niektórymi tezami można się zgodzić, z niektórymi niekoniecznie... poza tym można zastanawiać się, czy Suworow nie przejaskrawia niektórych problemów i postaci... ale nie można odmówić na pewno Suworowi po pierwsze wiedzy, po drugie rzetelności w podpieraniu stawianych przez siebie tez i łatwości z jaką te tezy wyraża...
Od razu po wojnie niemieccy generałowie zarzucili rynek książki
wspomnieniami. […]. Przyznaję, że pamiętniki generałów niemieckich podobały mi
się o wiele bardziej niż radzieckich. […]. Wspomnienia niemieckich generałów to
coś w rodzaju zbioru pasjonujących i pouczających krzyżówek. Każdy z nich pisał
po swojemu, ale wszyscy bardzo interesująco Pamiętniki zaś naszych generałów są
pisane jak gdyby przez ten sam zespół maszynistek z Głównego Zarządu
Politycznego Armii Czerwonej, które w ten sam tekst wstawiają tylko odpowiednie
numery dywizji i pułków, nazwy miast i imiona bohaterów. Naszym żołnierzom
jakoś zawsze brakowało nabojów czy granatów i wszystkie generalskie memuary
zawierają opisy, jak to nasi chłopcy rzucają się z siekierą na czołgi,
zestrzeliwują samoloty z karabinu i przebijają widłami baki z benzyną w
transporterach opancerzonych. Wszystko sprowadzało się u nas do walki wręcz, do
mordobicia, jak gdyby nikt nigdy nie słyszał o sztuce walki czy taktyce.”
„Wspomnienia wszystkich
niemieckich generałów łączy jedno przeświadczenie: Hitler był głupcem i zmuszał
nas do wykonywania idiotycznych rozkazów. Tak rzeczywiście było. Ale tylko ten
generał zasługuje na miano wielkiego i niezwyciężonego, który głupich rozkazów
nie wykonuje.”
Książka
Wiktora Suworowa… jak można myślę napisać- jednego z niepokornych rosyjskich
historyków- nie bojących się powiedzieć wprost tego co myśli bez względu na to,
czy jest to powszechnie akceptowane, czy nie… jest próbą ukazania absurdalnych tez
historycznych, w których wyniku wciąż funkcjonuje pogląd, iż Stalin zamordował
największych „czerwonych” generałów. Tymczasem rzecz wyglądała zupełnie inaczej…
„Rzecz godna podkreślenia: Stalin
przed wojną przetrzebił generalicję, ale mimo to znaleźli się generałowie, którzy jak- jak
Apanasienko czy Żukow- potrafili ryzykując życie, posłać do diabła największego geniusza wszech czasów
i wszystkich narodów.”
Oprócz Apanasienki czy Żukowa również inni dowódcy potrafili
przeciwstawić się rozkazom Stalina: Konstanty Rokosowski. Suworow po kolei
jeden po drugim obala mity krążące we współczesnej Rosji: generalną tezę
książki- wydaje się mogą stanowić następujące słowa: „Nasze wojenne legendy są pokrętne i zawiłe. Kłamstwo jedzie na kłamstwie
i kłamstwem pogania. Opowieści o tym, że w latach czystki ofiarą padli najlepsi
dowódcy Armii Czerwonej, wiążą się nierozerwalnie z innymi opowieściami: że
Związek Radziecki nie był przygotowany do wojny. Skoro wytrzebiono genialnych
wodzów, zastępując ich ciemnymi tępakami, jakże mogło być inaczej”. Tymczasem-
jak udowadnia Suworow… nie było wcale tak, że Stalin rozstrzelał największych
geniuszy. Rozstrzelał on w rzeczywistości samych idiotów, z których składała
się ówczesna generalicja… Po kolei odsłaniane są losy, i zachowania dowódców
prowadzące do ich rozstrzelania.
Suworow
pisząc znakomitym, momentami wręcz błyskotliwym językiem obala (zresztą nie pierwszy już raz- patrz: Lodołamacz, Akwarium, GRU, Matka diabła i inne...) kolejno funkcjonujące
w powiązaniu ze sobą mity historyczne, ukazując jednocześnie, że to co dziś
powszechnie „wiadomo” jest w rzeczywistości tym, co Stalin- czy radziecka
generalicja- chciała aby było wiadomo… trochę tak jak dziś w Polsce. Niektóre
jednostki- przemianowane przez polityczne salony na wybitne- robią wszystko by
to, co oni sami chcą, było ukryte i pozostało ukryte… ale dopóki są historycy i
pisarze (Suworow, Łysiak- co prawda nie historyk z wykształcenia, ale piszący w niezwykły wręczy sposób, który nie ma na naszym rynku odpowiednika… dr Cenckiewicz,
dr Gontarczyk, prof. Chodakiewicz, prof. Dudek, prof. Żaryn i - tytuły naukowe
pojawiają się w tym miejscu nie przez przypadek… warto bowiem podkreślać tytuły
naukowe rzeczywiście nadane wobec podkreślania przez polityczny establishment
medialny profesorstwa nieprofesora), którzy po prostu rzetelnie piszą o
historii, i to takiej jaka była naprawdę, dopóty jako czytelnik mam nadzieję,
że takie książki jak Oczyszczenie
będą się ukazywać…
Ode mnie: ******
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz