20 sierpnia 2014

Zarabiaj, buduj i wygrywaj... Osadnicy z Catanu


Grę dostaliśmy na ślub trzy lata temu. Od tego momentu leżała na najwyższej półce naszej kawalerki... no i skoro się już sporo należała, to w końcu jadąc na weekend do znajomych stwierdziliśmy, że to dobra okazja, by odpakować tych Osadników  i choć raz pograć.
Zawsze brakowało nam dwóch pozostałych osób do gry. A jak już uzbieraliśmy znajomych, to zwykle mieliśmy zbyt mało czasu na dłuższą rozgrywkę, więc wybór padał zazwyczaj na karciany Monopol czy Prawo dżungli, no ewentualnie ze znajomymi wybieraliśmy nieco krótszą w rozgrywce Kolejkę.
Część planszówek nas generalnie dość skutecznie odstraszała. Bo długo trwa pojedyncza rozgrywka, bo nam się nie chce, bo nie mieliśmy z kim, a nie trafiliśmy jeszcze na jakąś mega grę na dwójkę. Więc gry przegrywały dość długo z filmami czy z PC-tem. Ale w końcu potrzebowaliśmy nieco oddechu. Stwierdziliśmy, że wyściubimy nosy z naszej kawalerki i jedziemy na weekend do znajomych z... Osadnikami.


Stół w pełnej krasie...
Zasady Osadników są proste. Zbierasz surowce, z których następnie budujesz drogi, osady i miasta oraz wykupujesz sobie rozwój. No i starasz się generalnie współpracować ze współgrającymi. Nie wiem, czy to nam tak wychodziło, czy taka jest ogólna reguła ale im bardziej ktoś próbował zrobić pod górkę drugiemu tym gorzej na tym wychodził... no i jest jeszcze złodziej, który nieco mieszał w generalnie przyjętych założeniach. Wygrywa więc osoba, która jako pierwsza zdobędzie dziesięć punktów.
Gra jest bardzo fajnie przemyślana i zrobiona. Nie zajmuje jakoś wiele miejsca na stole, a gruby karton, z którego wykonana jest plansza sprawia, że elementy nie niszczą się szybko podobnie jak dość solidnie wykonane drewniane drogi, osady i miasta.Ogarnięcie zasad zajmuje ok 15 minut (plus 5 minut na przygotowanie planszy), choć powiem szczerze w grze wychodzą różne dziwne sytuacje, które ogarnia się w drugiej grze. Dlatego po nocce z Osadnikami lepiej wypadło przedpołudnie... zestaw był następujący duży kubek kawy, chipsy no i prawie dwie godziny (rozgrywka trwa od 60- 80 minut) z głowy ;-).
Aha kciuki są Ani, bo to ona wygrała przedpołudniową rozgrywkę

Na prawdę fajna alternatywa na wieczór ze znajomymi... pod warunkiem, że macie jakieś półtorej godzinki czasu do zagospodarowania.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz