Georgijs Osokins.
Finał... jakiś taki nie do końca. Dużo się działo, ale za mało w tym wszystkim mimo wszystko ekspresji. Manieryczny, szalenie inteligentny bez dwóch zdań i na swój sposób wyjątkowy... dobry pianista, ale nie jest w gronie moich faworytów z kilku względów. Po pierwsze za mało dokładny. po drugie za mało konsekwentny i dziwaczny i w końcu za mało ekspresyjny, czego nie spodziewałem się... kończymy relację na żywo i do usłyszenie w podsumowaniu...
Zdecydowanie najlepsza część w jego wykonaniu... choć jeszcze może się dobrze pokazać w końcówce...
Ładnie gra drugą część... w stosunku do pierwszej bardzo ładnie... oj... coś dziwnego się pojawiło. Ale nie można mu odmówić, że jest muzykalny. Szalenie muzykalny, tylko po co tak kombinuje i udziwnia...
Z niecierpliwością czekam na jutrzejsze występy...
Najsłabsza pierwsza część w dniu dzisiejszym... i nie wiem, czy nie w całym finale. Szkoda. Więcej spodziewałem się po Osokinsie.
Oj jest niedokładny. Trochę przypomina mi wczorajszego Jurinicia, Niedokładnie w kilku miejscach... szkoda.
Ma natchnione momenty, ale wydaje mi się, że troszeczkę, jakby za bardzo kombinuje. Szymon zagrał pięknie, prosto, radośnie, tu mamy trochę jakby przekombinowanego tego Chopina... ale zobaczymy co dalej zaproponuje...
Ostatni dziś Georgijs Osokins... nasz tegoroczny skandalista... można się czepiać i marudzić, ale zobaczymy co pokarze... najważniejsze jest w tej chwili jak zagra...
Choć wrócę do Erica... nie wiem, czy spodziewałem się czegoś więcej. Motoryczne granie, bardzo klarowne technicznie i brzmieniowo. Szymon, jakoś bardziej do mnie przemówił swoją interpretacją. Lu dał mi również wiele radości ze słuchania. Bardzo pogodny, cieszący się muzyką, pięknie kształtujący frazę. Tu nie ma się specjalnie do czego przyczepić. Lu jest na pewno jednym z faworytów, ale co cieszy, do ich grona dołączył i Szymon. Brawo!
Szymon Nehring
Szczerze mówiąc Szymon zostawił po sobie lepsze wrażenie od Lu. Dla nie zdecydowanie ciekawsze wykonanie, pięknie nasycone brzmienie, Choć szczerze mówiąc decydują tu absolutne niuanse...
Jest tu wiele radości z grania, która udziela się słuchaczowi... bardzo przyjemne wrażenie
Trzecia część... pianista się tutaj bawi tą materią muzyczną... coraz bardziej mi się to wykonanie podoba. Muszę przyznać, że wciągnął mnie w swoją opowieść.
Zaskoczył mnie ta drugą częścią... piękne frazowanie, delikatność... Nehring już nie pierwszy raz pokazał się jako pianista szalenie muzykalny...
Bardzo ładne operowanie dynamiką, szlachetne brzmienie, piękne czucie frazy. Szymon wypada tu dobrze, ale czy na równi z moimi faworytami?
Czekam z niecierpliwością na część drugą...
Finał... jakiś taki nie do końca. Dużo się działo, ale za mało w tym wszystkim mimo wszystko ekspresji. Manieryczny, szalenie inteligentny bez dwóch zdań i na swój sposób wyjątkowy... dobry pianista, ale nie jest w gronie moich faworytów z kilku względów. Po pierwsze za mało dokładny. po drugie za mało konsekwentny i dziwaczny i w końcu za mało ekspresyjny, czego nie spodziewałem się... kończymy relację na żywo i do usłyszenie w podsumowaniu...
Zdecydowanie najlepsza część w jego wykonaniu... choć jeszcze może się dobrze pokazać w końcówce...
Ładnie gra drugą część... w stosunku do pierwszej bardzo ładnie... oj... coś dziwnego się pojawiło. Ale nie można mu odmówić, że jest muzykalny. Szalenie muzykalny, tylko po co tak kombinuje i udziwnia...
Z niecierpliwością czekam na jutrzejsze występy...
Najsłabsza pierwsza część w dniu dzisiejszym... i nie wiem, czy nie w całym finale. Szkoda. Więcej spodziewałem się po Osokinsie.
Oj jest niedokładny. Trochę przypomina mi wczorajszego Jurinicia, Niedokładnie w kilku miejscach... szkoda.
Ma natchnione momenty, ale wydaje mi się, że troszeczkę, jakby za bardzo kombinuje. Szymon zagrał pięknie, prosto, radośnie, tu mamy trochę jakby przekombinowanego tego Chopina... ale zobaczymy co dalej zaproponuje...
Ostatni dziś Georgijs Osokins... nasz tegoroczny skandalista... można się czepiać i marudzić, ale zobaczymy co pokarze... najważniejsze jest w tej chwili jak zagra...
Choć wrócę do Erica... nie wiem, czy spodziewałem się czegoś więcej. Motoryczne granie, bardzo klarowne technicznie i brzmieniowo. Szymon, jakoś bardziej do mnie przemówił swoją interpretacją. Lu dał mi również wiele radości ze słuchania. Bardzo pogodny, cieszący się muzyką, pięknie kształtujący frazę. Tu nie ma się specjalnie do czego przyczepić. Lu jest na pewno jednym z faworytów, ale co cieszy, do ich grona dołączył i Szymon. Brawo!
Szymon Nehring
Szczerze mówiąc Szymon zostawił po sobie lepsze wrażenie od Lu. Dla nie zdecydowanie ciekawsze wykonanie, pięknie nasycone brzmienie, Choć szczerze mówiąc decydują tu absolutne niuanse...
Jest tu wiele radości z grania, która udziela się słuchaczowi... bardzo przyjemne wrażenie
Trzecia część... pianista się tutaj bawi tą materią muzyczną... coraz bardziej mi się to wykonanie podoba. Muszę przyznać, że wciągnął mnie w swoją opowieść.
Zaskoczył mnie ta drugą częścią... piękne frazowanie, delikatność... Nehring już nie pierwszy raz pokazał się jako pianista szalenie muzykalny...
Bardzo ładne operowanie dynamiką, szlachetne brzmienie, piękne czucie frazy. Szymon wypada tu dobrze, ale czy na równi z moimi faworytami?
Czekam z niecierpliwością na część drugą...
Rozpoczynamy nieco spóźnieni, ale poniedziałek rządzi się swoimi prawami... za nami Eric Lu z USA, świetny występ, ale o nim w przerwie. Skupmy się na Szymonie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz