5 czerwca 2012

Piotr Moss- Elan, Concertino i Fantaisie

Dysonansowa muzyka Piotra Mossa może niektórych szokować swą dysonansowością, mnie jednak z płyty na płytę wciąga coraz bardziej ukazując coraz to nowe oblicze.Album Piotra Mossa przesłany mi przez wytwórnię DUX, był dla mnie sporą zagadką. Zagadką, która przerodziła się w prawdziwą radość ze słuchania muzyki.


Dla melomanów, magnesami mogą być dwa nazwiska. Agnieszka Duczmal i Andrzej Bauer, do tego jeśli dodamy orkiestrę Kameralną Polskiego Radia Amadeus, przeżycia artystyczne wydają się być zagwarantowane. Pierwsza płyta Piotra Mossa (z utworami: Meditation und Psalm, Voyage, Cinq tableau de Caspar David Friedrich) była dla mnie sporą niespodzianką, tak więc z ciekawością przyjąłem informację, o nowym fonograficznym wydaniu jego muzyki. Tym razem nagranych zostało pięć utworów. Większość pochodzi z lat 90, najstarszą kompozycją jest Concertino na dwoje skrzypiec, dwa kwartety smyczkowe i kontrabas.

               Z biografii Piotra Mossa dowiadujemy się, iż pracował pod kierunkiem Piotra Perkowskiego, Grażyny Bacewicz, Krzysztofa Pendereckiego oraz legendarnej Nadii Boulanger. Jeśli wolno mi pokusić się o sformułowanie, którego z tych kompozytorów jest w jego muzyce najwięcej, to wybór mój padłby na Pendereckiego. Być może głównie przez brzmienia nasycone w dużym stopniu dysonansami, choć muszę od razu dopisać, że jest to indywidualne skojarzenie. Pięć utworów nagranych na płycie, to pięć utworów różnych od siebie, choć połączonych wyczuwalną estetyką kompozytorską.

               Najbardziej poruszające okazały się trzy utwory Elan, Concertino oraz wyczekiwana przeze mnie z największą ciekawością Fantaisie na wiolonczelę i smyczki. Jakie to utwory?

Moss pisze o nich następująco: Elan […] Ten utwór to krótkie, rozpędzone allegro, które przy końcu zostaje na chwilę przerwane refleksyjnym odcinkiem andante tranquillo.

               Concertino […] Utwór składa się z czterech części o swobodnej budowie. Kształt części pierwszej wynika z kontrastowania partii lirycznych i dramatycznych. Drugą stanowi wirtuozowskie allegro, a w trzeciej warto zwrócić uwagę na bardzo ekspresyjne sola instrumentalne. Część czwarta jest nostalgiczna, zamglona, kończy się niespodziewanie, tak, jakby myśl muzyczna została nagle przerwana, porzucona….

               Fantaisie […] Utwór […] jest jednoczęściowy i  oparty na kontrastowaniu bardzo zróżnicowanych odcinków muzycznych. Występuje tu także element wirtuozowski […] wydaje się być bardziej „klasyczny” w odróżnieniu od „romantycznego” Capriccio. Ten właśnie utwór utkwił mi w pamięci szczególnie. Doskonała barwa jaką dysponował wiolonczelista, technika, wyczucie frazy i linii melodycznej- zdaję sobie sprawę iż używam tu wyrażeń często pojawiających się w recenzjach, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy- sprawiły, że ten utwór mnie poruszył i wciągnął.

Dysonansowość i ostre kontrasty wydają się „znakiem firmowym” kompozytora. Jednak czy ta muzyka szokuje? Mnie bardziej fascynuje… A fascynują mnie przede wszystkim barwy, jakimi gra kompozytor. Ta gra wciąga słuchacza w niezwykły dźwiękowy świat, jednak trzeba do tej muzyki podejść „otwartym”. Po raz kolejny chciałby zwrócić uwagę, na dobór doskonałych wykonawców. Andrzej Bauer (bodaj najbardziej utytułowany solista na tej płycie- m.in. zdobywca pierwszej nagrody na Międzynarodowym Konkursie ARD w Monachium) jak i Orkiestra Amadeus są tego doskonałym przykładem. Warto również zwrócić uwagę, na grę Veronique Briel (fortepian) oraz Elżbiety Gajewskiej (flet). Capriccio na fortepian i smyczki nie jest utworem prostym, tak więc należą się słowa uznania. Znakomici ukazany przez wykonawców permanentny-jak go określa kompozytor w książeczce dołączonej do płyty­- dialog solisty z orkiestrą, który odbywa się głównie na odcinkach wyraźnie ze sobą kontrastujących, jest dowodem na przemyślaną i dojrzałą interpretację tegoż utworu.

               Na sam koniec chciałbym zwrócić uwagę na szczegóły, ale jakże ważne. Pierwszym jest napisanie przez autora kilku słów o swoich utworach. Kontakt z kompozytorem jest dla słuchacza niezwykle ważny. Ważny w kontekście poznawczym utworu. Drugim szczegółem jest fakt iż na całej płycie gra jedna orkiestra, którą dyryguje jeden dyrygent. Jest to- jak dla mnie- gwarantem pewnej spójności interpretacyjnej, którą na płycie słychać.

               Płyta wydana przez wydawnictwo DUX jest dla mnie kolejnym dowodem na to, iż dobre wykonanie muzyki współczesnej wciąga słuchacza w wielobarwny świat muzyki, którym dzięki nagraniu możemy delektować się praktycznie w nieskończoność… można by napisać „do znudzenia”… można, ale ta muzyka się nie nudzi… ona wciąga.

Ode mnie: *****

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz