Czy przeszkadza mi kolejne wydanie Lutosławskiego?
Niespecjalnie, choć powiem szczerze, wielu kompozytorów jest jeszcze do
odkrycia i do nagrania. Cieszy z kolei, że zamiast kolejnego Mozarta, Beethovena
(pomimo mojej niekłamanej i niewymuszonej fascynacji zarówno dla Mozarta, jak
również dla Beethovena) dostajemy kompozytora współczesnego. Dziwne… nie
przeszkadza Pawłowi Chmielowskiemu, że po raz kolejny nagrywa się Tria
Bethovena (pomimo niewątpliwie genialnej kreacji Tria Wanderer) Brahmsa, czy
Chopina (sam mam sporo nagrań jego Koncertów Fortepianowych- Blechacz,
Pogorelich, Argerich, Zimerman, Lang Lang, Dang Thai Son, Trifonov, Geniusas… i
kilka boksów z „całym Chopinem”- wkrótce dotrze do mnie kolejny box od wytwórni
DUX… przekonam się po raz kolejny ile jest różnych spojrzeń na Chopina)… no,
ale tu Chandos dostał dofinansowanie na Lutosa… może w gruncie rzeczy nie
chodzi wcale o to, że kolejny raz wydaje się polskiego kompozytora? Ale to
tylko jedna strona medalu. Pieniądze publiczne są marnowane na wiele możliwych
sposobów… poczynając od milionowych stadionów… tu akurat chciałbym się na
chwilę zatrzymać… nie tak dawno mieliśmy przykład, że stadion, który traktowany
jest jako nasze dobro narodowe okazuje się wielkim bublem. Przepraszam bardzo,
ale fakt, że stadion na miarę XXI wieku jest nieużywalny bo spadł deszcz…
błagam. Bądźmy poważni. Drogi… bez komentarza i wreszcie dochodzimy do naszej
kochanej rodzimej kultury. Jest!!! Włożono kolosalne pieniądze w Chopina. Tyle
planów… bo komiks (na litość Boską komu potrzebny komiks o Chopinie)… bo gra
komputerowa (jakoś nie wyobrażam sobie, żeby nasz komputerowy Chopin mógł
realizować z dajmy na to kolejną Fifą, czy Call of Duty… no niestety). Zacytujmy
klasyka: „Jest cudnie”. Tyle tylko,
że to cudnie- oczywiście wzięte w ogromny cudzysłów- finansowane jest z
pieniędzy publicznych. Ale zagalopowałem się nieco w ślepą uliczkę… miało być o
czymś innym, a jest o tym samym co zawsze. Z drugiej… a w zasadzie trzeciej
strony co jakiś czas dostaję płyty finansowane ze środków Ministerstwa Kultury…
i uważam, że są to dobrze wydane pieniądze… jak np. seria Polish Radio Experimental Studio- wyd. Dux/ Bolt Records, czy
nowość fonograficzna John Tilbury for
Tomasz Sikorski- wyd. Dux/ Bolt Records… a… można? Warto podkreślać, i
wyciągać na światło dzienne również inne produkcje, zamiast w kółko Macieju
powtarzać, że Chandos, że inne, bo zagraniczne, i niewłaściwe, bo „nienasze”. A
w zasadzie, to najlepiej jakby dostało nasze i konkretnie to jedno jedyne... ja
wiem i rozumiem. Punkt widzenia zależy- jak zwykle- od punktu siedzenia…
problem w tym, że publikowanie narzekań- myślę, że nie będzie przesadą jak
napiszemy- comiesięcznych narzekań odnośnie złego finansowania nagrań w
magazynie wydawanym przez firmę fonograficzną jest trochę nie na miejscu… może
to zostać odebrane jako pewien konflikt interesów, z resztą, jak już pisałem
dla mnie „Muzyka 21” jest swojego
rodzaju tubą propagandową wydawnictwa Acte
Prealable. Niestety. Nie spotkałem się z żadnym wywiadem artysty wydającym
np. w Dux-ie. Choć czasem bywa i śmiesznie: swojemu poświęcamy 2 i pół bite
strony wywiadu, a wybitnemu- nagrywającemu dla dajmy na to Decci czy Deutsche Grammophon dwie albo półtora strony tekstu…
ciekawe. Albo fajne są recenzje. Bita strona „swojaków”… opisana w samych
superlatywach i jedna kolumna innego wybitnego nagrania potraktowana niezwykle
po macoszemu… więc w ogóle o czym my rozmawiamy…?
29 października 2012
KONTRowersje....
Różne są opinie, każdy ma swoją na dany temat, ale powiem
szczerze trochę przeszkadza mi forsowanie tezy odnośnie dofinansowywania
niewłaściwych płyt z publicznych pieniędzy. Generalnie redakcja „Muzyki 21” często stara się podkreślać,
że państwowe instytucje finansowe niewłaściwie rozdają swoje pieniądze
zagranicznym wytwórniom. Ostatnio oberwało się firmie Chandos, bo dofinansowano
jej nagranie płyty z utworami Lutosławskiego. Powiem szczerze przeszkadza mi
trochę pewien „konflikt interesów”, w końcu wydawcą „Muzyki 21” jest Wydawnictwo Muzyczne Acte Préalable…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz