Postanowiłem znów sięgnąć po płytę wydaną przez
wytwórnię Bołt Records. Dzięki uprzejmości wytwórni Dux, dystrubutora nagrań, która udostępniła mi to nagranie mogłem
przekonać się po raz kolejny jak wiele odcieni, barw i pomysłów kryje się w
muzyce współczesnej… a jak wiele jeszcze w niej do odkrycia?
Trzy utwory i ponad godzina muzyki. Muzyki po części par excellence- eksperymentalnej. Jak
pisze sam kompozytor w książeczce dołączonej do płyty: „Płyta pod nazwą Novella zawiera dwa utwory elektroakustyczne,
nieeksperymentalne z lat 2002, 2004 i prawie pięćdziesięciominutowy utwór
powstający w latach 2007- 2009. To cyfrowe zapiski, zatrzymany, w formę ujęty
czas, który wcale nie jest emocjonalnym odbiciem tamtych dni, godzin, minut.”
Do konkretów jeszcze przejdziemy przy okazji omawiania poszczególnych utworów.
Parę słów o Sławomirze Kupczaku. „Studiował
we wrocławskiej Akademii Muzycznej: kompozycję u Jana Wichrowskiego oraz
kompozycję komputerową u Cezarego Duchnowskiego i Stanisława Krupowicza.
Uczestnik międzynarodowych kursów kompozytorskich oraz stypendysta Ministra
Kultury, Fundacji Przyjaciół Warszawskiej Jesieni, Ernst von Siemens
Musikstifung, […]. Jego utwory wykonywano na najważniejszych festiwalach w
Polsce oraz Anglii, Irlandii, Francji, Niemczech, Szwajcarii, a także we
Włoszech i na Ukrainie. Otrzymał IV lokatę na 53. Międzynarodowej Trybunie
Kompozytorów Unesco w Paryżu oraz II nagrodę na Konkursie Młodych Kompozytorów
im. Tadeusza Bairda w Warszawie.[…]. Członek
zespołu muzyki improwizowanej Phonos ek Mechanes”. (cyt. pochodzi z
książki dołączonej do płyty). Otwierający płytę utwór- Akwaforta to, jak pisze kompozytor: „jest jedynie utworem pod nazwą Akwaforta i rezultatem artystycznego
związku z Agatą Zubel i Cezarym Duchnowskim”. Niezwykły efekt uzyskuje
kompozytor- z resztą przy udziale solistki, gdy ta recytując tekst- sam w sobie
nieco abstrakcyjny- przyspiesza, aż do utraty czytelności tegoż tekstu. Z
resztą był to zamierzony efekt: „W
Akwaforcie wokalistka ma dużą swobodę wykonawczą , partytura sugeruje
wokalistce kierunek improwizacji. Tekst,
czyli definicja akwaforty jest wykonywana zawsze tak samo… aż do maksymalnego
acceleranda, aż tekst będzie nieczytelny”. Dużo w utworze elektroniki… ale
to fascynuje. W reszcie dostajemy coś innego… Warto również zauważyć, jest to
jedyny utwór z udziałem instrumentów: okaryna oraz flet prosty- na których gra
Agata Zubel. Pozostałe dwa są bowiem
kompozycjami na komputer. Cetirizini dihydrochloridum
jest- jaki napisał w mailu do mnie kompozytor „wynikiem szukania barw i struktur na podstawie muzyki, którą napisałem
do spektaklu teatralnego „Zbrodnia z premedytacją” w reż. Pawła Passiniego.
Dużo tu pewnych tajemniczych dźwięków. Największe piękno tej muzyki jest
właśnie w tajemniczości, niewypowiadania się wprost… a przy tym dużej swobody
dla słuchacza. Skojarzenia bowiem są tu subiektywnym odczuciem, od którego
trudno uciec. Tajemniczość dźwięków, brzmień jest również swojego rodzaju
czynnikiem pobudzającym do dalszego słuchania… do ponownego i ponownego
słuchania, gdyż ulotność percepcyjnych wrażeń nie pozwala wychwycić wszystkich
„pochowanych” często brzmień, barw. Novella:
„Jest swego rodzaju zanotowana w postaci audio- improwizacji. Z improwizowanych
fragmentów tworzyłem większe całości i budowałem narrację tak jak w utworach,
które tworzę na papierze”… tyle sam kompozytor. Novella jest dla mnie pewnym mariażem gatunków… dźwięki do których
stopniowo dodawane są kolejne… np. bit perkusyjny… znajdujemy się wówczas na
obrzeżach muzyki elektronicznej i- nazwijmy to na razie- popularnej… jest
również kompozycją urzekającą bogactwem brzmień. Bogactwem brzmień drzemiącym w
jednym- ale jakże różnorodnym- utworze. Te poszukiwania są czynnikiem
zdecydowanie dominującym całą kompozycję. W tej swoistej plątaninie dźwięków
powracają co jakiś czas pewne brzmienia: fortepian, odgłosy rozmów, śmiechu,
oklasków, beczenia owcy. Brzmienia stopniowo zanikają- przechodzą w szum wody,
co również jakby z zakręceniem kurka zanika, ale zanika aby zrobić miejsce
nowym barwom. Powraca znajomy już fortepian… myślę, że śmiało możemy uznać
fortepian jako swojego rodzaju „spoiwo” . Powraca on jednak w nieco innym- z
grubsza rzecz ujmując- „towarzystwie”. Końcówka utworu jest pięknym, muzycznym
ukojeniem- po 50-minutowej kompozycji improwizowanej. Jeśli chcieć się do czego
przyczepić- w końcu od czego jest krytyk, jeśli nie od przyczepiania się do
szczegółów… to pewien brak ciszy, choć nie brak momentów z brzmieniami
dyskretnymi, to nie ma prawie ciszy, ale to absolutny szczegół…
Mikołaj Szykor
Płyta Sławomira Kupczaka Novella
jest według mnie jedną z ważniejszych pozycji fonograficznych powstałych w roku
2010. Jeśli nie jest doskonała, to jest z całą pewnością wyjątkowo intrygująca…
Ode mnie: ******
Serdecznie dziękuję wytwórni DUX za przesłnie mi nagrania Sławomira Kupczaka, oraz Sławomirowi Kupczakowi za mailowe odpowiedzi na zadane pytania. Mikołaj Szykor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz