Napisałem estetycznymi… no tak, biorąc pod uwagę sam tytuł:
9 Symfonii niezwykle wręcz bezpośrednio nawiązujący (jednakże mający mimo
wszystko niewiele z nim wspólnego) do Beethovena… ale nie tylko. Dwa tytuły
okraszone są bowiem podtytułami wskazującymi wyraźnie na dwóch wielkich twórców:
hommage à F. Schubert oraz H.M. Górecki fairly unknown. Brzmieniowa
nawałnica, jaką serwują nam muzycy z Sultan
Hagavik momentami potrafi być wręcz odpychająca… choć paradoksalnie to
odpychające brzmienia z czasem zaczynają intrygować… warstwa brzmieniowa
„kompozycji” (improwizacji) jest niezwykle wręcz urozmaicana- począwszy od
pozostających na odległym planie brzmieniowym dźwięków instrumentów
akustycznych na brzmieniach uzyskanych przez cofanie i przyspieszanie materiału
dźwiękowego nagranego na taśmie kończąc. Same pomysły brzmieniowe duetu
Laskowski/ Sotomski mogą intrygować, jednakże niekiedy tracą one swą
wyrazistość przez ich zbytnie nagromadzenie… taki twórczy natłok pomysłów…
osobiście brakuje mi momentami takich muzycznych momentów oddechu… niekiedy muzyka
staje się męcząca, choć nie jest to normą… bowiem są również momenty bardzo
ciekawe brzmieniowo. Niezwykle ciekawe staje się odkrywanie „źródeł” brzmień
użytych przez muzyków… choć należy od razu dodać, iż często „najzwyczajniej w
świecie” nie jesteśmy w stanie ich rozpoznać… Warto zwrócić uwagę na kilka
ciekawszych utworów. Do tych należą na pewną Symphony No. 3 Unsubtitled, Symphony No. 6 Rose-scented Childish Dreams
oraz Symphony No. 7 Piano Trio (H.M.
Górecki fairly unknown).
Płyta jest pod każdym względem „tajemnicza”… począwszy od
nazwy duetu, morsa na okładce natomiast na samym oryginalnym twórczym pomyśle
kończąc… ważna jest również odpowiedź na rodzące się przy słuchaniu płyty
pytania… dlaczego w ten sposób? Co zostało wykorzystane? Po co w ogóle w ten
sposób…? Pytań jest wiele i pewnie tyle samo odpowiedź… warto samemu sobie na
nie odpowiedzieć…
Ode mnie: ****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz