26 maja 2013

RGG Szymanowski

Szymanowski
Zapowiedź wytwórni Fonografika, odnośnie nowej produkcji tria RGG, przyjąłem z ogromnym zainteresowaniem. Powodów, jak zwykle było kilka. Po pierwsze Szymanowski jest to pierwsza płyta tria w nowym składzie (pianistę Przemysława Raminiaka zastąpił Łukasz Ojdana)… po drugie, zaintrygowała mnie sama tematyka i „główna” inspiracja muzyków, tym bardziej, iż osobiście mam do muzyki Szymanowskiego słabość…

Pamiętam moje pierwsze muzyczne spotkanie z triem RGG. Była to płyta absolutnie zjawiskowa Unfinished Story Remembering Kosz… później przyszły inne nagrania True Story in Two Act i wcześniejsze Straight Story. Wciąż również próbuję „upolować” ich pierwszą płytę Scandinavia, jednakże jak dotąd nieskutecznie… Muzyka tria RGG intrygowała mnie już od pierwszych nagrań, tym bardziej, iż muzycy bardzo szybko wyrobili sobie charakterystyczny i rozpoznawalny styl muzyczny, wpisujący się jednocześnie w szeroko rozumiany idiom europejskiego jazzu. Warto na chwilę zatrzymać się przy samym sformułowaniu… cóż to ten idiom europejskiego jazzu? Główną cechą jest odejście od tradycyjnie rozumianego swingu, ale także od klasycznego schematu temat- improwizacja- temat. Nacisk położony jest bardziej na free improwizacyjność. Ponadto należy zwrócić uwagę na barwę. Zarówno perkusja jak i kontrabas traktowane są tu bardziej kolorystycznie (sonorystycznie) niż rytmicznie… partia basowa traci też charakterystyczny walking. Powyższe cechy bez trudu znaleźć można na płycie Szymanowski. Zatarte zostają granice pomiędzy tematem a improwizacją, choć znawcy muzyki Szymanowskiego powinni rozpoznać tematy ertiudowe, preludiowe czy mazurkowe. Maciej Garbowski poszukuje na kontrabasie różnych brzmień- używając często flażoletów (np. w Mazurku op. 50 nr 5), podobnie zresztą Krzysztof Gradziuk, nie wybijając rytmu, ale pocierając pałkami o talerz, czy używając różnych rodzajów pałek prezentuje sonorystyczne możliwości instrumentów perkusyjnych.
                Pośród prezentowanych trzynastu kompozycji, znajdujemy dziewięć parafraz dzieł Szymanowskiego. Warto sięgnąć po oryginały, aby zestawić je z propozycjami tria… np. w odniesieniu do Etiudy op. 4 nr 3. oryginał od razu prezentuje temat… z kolei Łukasz Ojdana ów temat poprzedza wstępem (krótką improwizacją), przez który przewijają się niekompletne frazy tematyczne… albo Mazurek op. 50 nr 5… Rozpoczyna się partią kontrabasu… który traktowany jest raczej sonorystycznie niż melodycznie… następnie fortepian dobarwiony instrumentami perkusyjnymi prezentuje oryginalny tematem, który urwany ponownie „robi miejsce” dla kontrabasu i instrumentów perkusyjnych. Parafrazą najbardziej odbiegającą od oryginału, ale też najbardziej w warstwie brzmieniowej intrygującą, jest Mazurek op. 50 nr 7. Brzmienia akustyczne dobarwione zostały tu bardzo mocno brzmieniami elektronicznymi… obok Szymanowskiego otrzymujemy również trzy kompozycje Macieja Garbowskiego- countup, series oraz lausanne. Brzmieniowo warto zwrócić uwagę na series, gdzie muzycy prezentują cały wachlarz intrygujących brzmień. Album kończy kolektywna improwizacja całego tria- psalm IV. Warto zwrócić uwagę, na dysponowanie czasem muzycznym. Muzycy pozwalają brzmieniom swobodnie wybrzmiewać, Łukasz Ojdana używa często pedału wydłużającego dźwięki, tworząc tym samym quasi klasterowe współbrzmienia, z kolei Maciej Garbowski oraz Krzysztof Gradziuk dobarwiają linię melodyczną rozmaitymi efektami sonorystycznymi.
                Nowa płyta tria RGG wymaga przy słuchaniu skupienia na niej całej swej uwagi, ale tym samym bardzo szybko wciąga słuchacza w być może nieznany świat harmoniczny Karola Szymanowskiego ukazując jego piękno. Ale to piękno nie byłoby dostrzegalne, gdyby nie oryginalne pomysły na poszczególne kompozycje członków tria i ich pełna muzycznego, technicznego i improwizatorskiego kunsztu gra.
Pozycja obowiązkowa, nie tylko dla fanów jazzu.
Ode mnie: ******

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz