11 października 2014

No a nie miałem racji?


No... To, to ja rozumiem. Nie był to pewnie statystycznie najlepszy mecz polaków, ale 3 punkty są i to dobrze. Ważne żeby teraz nie przegrać we wtorek.
 To fajnie, bo historyczne pierwsze zwycięstwo... A ja coraz poważniej się zastanawiam, czy nie zacząć obstawiać meczy. No może?
Generalnie rzecz biorąc "lewy" w końcu stał się zawodnikiem, który wziął odpowiedzialność za grę biało-czerwonych, czego najlepszym dowodem jest druga bramka wyłożona perfekcyjnie przez polskiego napastnika. Jednak sukces leży jeszcze głębiej. W każdej ze stref mieliśmy ze dwóch zawodników, którzy prezentowali się bardzo fajnie. Szczęsny, Glik, Krychowiak, Piszczek, Rybus, Milik, Lewy. W kilku sytuacjach, w końcówce żal mi było, że piłki na pełną prędkość nie dostał Sobota, ale to już może czepianie się. Ale będąc też szczerym... Kurcze, nie wiedziałem po co Nawałka wyciągnął tego Milę. No i przyznaję się bez bicia. Pomyliłem się. Co prawda bramka została wyłożona przez Lewandowskiego, ale Mila ze stoickim spokojem,a co najważniejsze nie "na chama" strzelił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz