Płyta z muzyką czeskiego kompozytora Kryštofa Mařatki jest
kolejnym albumem z serii wydawniczej wytwórni Dux „Młodzi Kompozytorzy w hołdzie Fryderykowi Chopinowi”. Mařatka
(1972) urodzony w Pradze, od roku 1994 tworzący i mieszkający w Paryżu należy
do tych twórców, którym nie zawsze wystarczają „gotowe” już „efekty”, ale
którzy zastaną dźwiękową rzeczywistość próbują wzbogacać, czy może wręcz budować „po swojemu”, co stanowi o wartości płyty, jak również o wartości całej twórczości kompozytora.
Estetyka
twórczości kompozytora jest wynikiem niezwykle konsekwentnych brzmieniowych poszukiwań,
którymi silnie naznaczone są jego dzieła. Dwa utwory kameralne prezentowane na
płycie są intrygujące, choć niestety pojawiający się w kilku momentach przerost
„efektów” sonorystycznych, może okazać się -na szczęście tylko momentami- nieco nużący. Wspomniane elementy
warsztatu czeskiego twórcy odnajdziemy w Praharphona
Sextet. Jak głosi podtytuł dzieła jest to twórcze wyobrażenie muzyki dawnej
i nowej Pragi na harfę, kwartet smyczkowy i perkusję. Napisana na zamówienie Ensemble Calliopée/ Paris (prowadzonego
przez żonę kompozytora Karine Lethiec) i przez ów zespół wykonywana na płycie
(partię harfy solo wykonuje Sandrine Chatron). Mařatka okazuje się twórcą
wymagającym, toteż nie dziwi skomplikowana technicznie partytura Praharphona Sextet. Kompozycja mieni się
wielobarwną fakturą, choć momentami nagromadzona wielobarwność wydaje się nieco
nużąca. Zamiast intrygować samego słuchacza, ten zwyczajnie zaczyna gubić się w
tej barwowej „masie”. Podobne odczucie towarzyszy słuchaniu kompozycji Chant G’hai nagranej na dwupłytowej
„wizytówce” kompozytorów/ stypendystów Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa
Pendereckiego. Praharphona Sextet
Praharphona Sextet jest dziełem ciekawym i dobrze ukazującym pomysły
kompozytorskie czeskiego twórcy… sporo efektów sonorystycznych i spora
wielobarwność tych efektów sprawiają, że odbiorca zostaje wciągnięty w barwową
grę… Zamykająca płytę kompozycja Hypnósy
napisana w roku 2006 na zamówienie Fundacji André Bukureczliewa, jest dziełem,
w którym ponownie Mařatka pokazuje swoją „brzmieniową” wyobraźnię. Utwór, zadedykowany
ojcu, który interesował się praktyką hipnozy, podzielony został na pięć części
(nawiązujących do tytułu kompozycji Sesje),
z których każda wprowadza nowe efekty sonorystyczne. Ciekawie wypadają części
środkowe, jednakże momentami znów utwór zaczyna sprawiać wrażenie- za
przeproszeniem- nieco rozwlekłego, choć owo uczucie nie jest normą, a co za tym
idzie nie dyskredytuje w żadnym stopniu nagrania. Ensemble Calliopée/Paris obie kompozycje Mařatki interpretuje
niezwykle precyzyjnie, bez większych intonacyjnych niedociągnięć i z dużym
zrozumieniem zamysłów kompozytora- w Praharphona
Sextet spora w tym zasługa samego twórcy, który staje za pulpitem
dyrygenckim. Jest to tym ważniejsze, że dobre wykonanie pomaga słuchaczowi
przebrnąć przez trudne percepcyjnie kompozycje Kryštofa Mařatki, które- choć
momentami przydługawe- mogą intrygować niezwykle ciekawymi łączeniami wielu
brzmień.
Ode mnie: *****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz