Wydana przez wytwórnię Bołt- jako nowość- płyta z muzyką Zygmunta Krauzego przynosi dwie kompozycje, będące realizacją tego samego założenia twórczego kompozytora. Kompozycja przestrzenno- muzyczna na
sześć taśm; Fȇte galante et pastorale na
trzynaście taśm i sześć zespołów instrumentalnych, oraz dokumentacja dźwiękowa
instalacji zawierającej Kompozycje
przestrzenno- muzyczną, to dzieła
ukazujące istotę muzyki przestrzennej- współoddziaływanie na odbiorcę
przestrzeni (czasem specjalnie zaprojektowanej pod konkretną wystawę, czasem
już zastanej przez kompozytora) oraz muzyki, której efekt końcowy tworzy sam
zwiedzający poprzez ustaloną przez siebie samego kolejność zwiedzania
pomieszczeń.
Płyta jest efektem pierwszej polskiej instalacji dźwiękowej
będącej efektem współpracy architektki Teresy Kelm, kompozytora Zygmunta
Krauzego oraz rzeźbiarza Henryka Morela. Taki był pierwszy zamysł instalacji…
projekt zrealizowany został już po śmierci Henryka Morela, pozostali twórcy
zrezygnowali z pierwotnie zaplanowanych rzeźb. Jak pisze o instalacji autor
szkicu Daniel Muzyczyk u jej estetycznych podstaw znalazła się fascynacja unizmem Władysława Strzemińskiego oraz funkcjonalizmem. Po kolei… co stanowiło
istotę koncepcji unizmu? W
największym skrócie była to koncepcja malarska oddziałująca na odbiorcę nie
przedmiotami przedstawianymi na obrazach, ale wyłącznie poprzez takie elementy
malarskie, jak kolor, kształt i podział płaszczyzny obrazu… DOKOŃCZYĆ
Najciekawszy w samej instalacji okazuje się jej zamysł.
Daniel Muzyczyk: „Odbiorca otrzymywał
możliwość kontrolowania docierających do niego dźwięków i kolorów. Swobodnie
poruszając się pomiędzy przestrzeniami budował swoją wersję kompozycji,
używając zaoferowanych przez artystów narzędzi. Dla twórców był to sposób walki
z kanoniczną, bierną formą odbioru w sali koncertowej”. Tyle o samych
założeniach… przechodząc do samych kompozycji…
Spatial- Musical
Composition – (wersja studyjna zrealizowana w roku 2012) składa się z
sześciu warstw determinowanych użyciem sześciu taśm. Warstwy te cechuje fakturalna jednolitość oraz brak kontrastów,
co jak pisze sam twórca „sprawia, że
każda z sześciu warstw kompozycji może być wysłuchana w dowolnym jej wycinku i
niezależnie od momentu, w którym odbiorca usłyszy dany fragment warstwy,
wszystkie podstawowe jej cechy zawsze będą występować”. Innymi słowy, owych
sześć warstw, to w gruncie rzeczy sześć kabin (pomieszczeń, pokoi), z
ulokowanymi w nich taśmami (źródłami dźwięków), przy czym jeden pokój, to jedno
dźwiękowe źródło. W instalacji pojawia się jeszcze tzw. przestrzeń
międzykabinowa, w której warstwy wzajemnie się na siebie nakładają, tworząc
różnego rodzaju „układy” muzyczne. Pierwsza wersja- studyjna- ukazuje warstwy w
takiej kolejności, w jakiej ukazać chciał je kompozytor… dlatego też bliższą
założeniom twórców jest druga wersja kompozycji, będąca muzyczną dokumentacją
wystawy jaka odbyła się w Muzeum Sztuki w Łodzi w 2012 roku (wykorzystano tu
architekturę zbudowaną do wystawy „Dźwięki
elektrycznego ciała”- kuratorzy: David Crowley i Daniel Muzyczyk). Ukazanie
muzyki z perspektywy słuchacza, okazuje się bardziej intrygujące i wciągające,
choć nie oznacza to, że wersja pierwsza nie jest interesująca… Arszyn: „Poruszałem się z mikrofonem po
wielowymiarowej przestrzeni akustycznej, tworząc fonograficzny zapis swojej nie
wyłączając błądzenia pomiędzy poszczególnymi obszarami dźwiękowymi. Stworzyłem
tym samym swoją osobistą wersję kompozycji, podobnie jak każdy zwiedzający”. Chodząc
po pomieszczeniach (czy jak sam pisze błądząc) realizator, odbiorca i
współtwórca w jednej osobie „wyciąga” na plan pierwszy poszczególne warstwy
(jak sam pisze jego intencją było, aby nagranie brzmiało jak tradycyjny
koncert, podczas którego poszczególne instrumenty grają partie solowe,
pozostałe zaś pozostają w tle) dając słuchaczowi możliwość ich powolnego
poznawania w całej swej intrygującej brzmieniowej rozciągłości.
Druga kompozycja (biorąc pod uwagę znacznie różniące się od
siebie wersje Kompozycji przestrzenno
muzycznej, można uznać, że trzecia) Fȇte
galante et pastorale na trzynaście taśm i sześć zespołów instrumentalnych (z roku 1974), jest dziełem opartym na
tym samym estetycznym zamyśle twórczym, rozwijającym ideę muzyki przestrzennej.
W owej kompozycji, powstałej na zamówienie Musikprotokoll
74 w Grazu, Krauze, mając do dyspozycji 26 komnat, w 13 rozmieścił taśmy
oraz sześć zespołów instrumentalnych wypełniając tym samym całe piętro zamku
muzyką. Znowuż kolejność wysłuchania
poszczególnych warstw zależała od drogi obranej przez zwiedzającego i znowuż pojawiły
się tzw. strefy międzykabinowe (w tym celu kompozytor wykorzystał pozostałych
13 komnat), w których poszczególne warstwy nakładały się na siebie.
Płyta prezentująca dwie kompozycje przestrzenne Zygmunta
Krauzego nie jest pozycją łatwą w odbiorze, ale za to niezwykle wręcz
intrygującą brzmieniowo. Duża ich różnorodność, ich współgranie ze sobą,
nakładanie na siebie ukazuje (choć nie w pełni- brakuje bowiem obrazów, ale z
drugiej strony od czego mamy wyobraźnię) całe bogactwo tychże kompozycji.
Ode mnie: ******
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz