19 kwietnia 2013

Leopold Tyrmand Cywilizacja komunizmu


Cywilizacja komunizmu - Leopold Tyrmand
Otrzymując w paczce od sklepu merlin.pl Cywilizację komunizmu Leopolda Tyrmanda, spodziewałem się po samej lekturze sporo… Samego autora znam nie tylko z jego Dzienników i Złego, ale i ze znakomitej U brzegów jazzu… znając go z tej strony wiedziałem, że Tyrmand o komunizmie ma wiele do powiedzenia. Nie myliłem się, jednakże wciąż się zastanawiam, czy akurat forma pamfletu jest formą odpowiednią. Z jednej strony każde „zdanie” określające komunizm jako „zło” (Tyrmand posuwa się nawet do stwierdzenia, że komunizm był gorszy od faszyzmu, co zresztą zgrabnie i przekonująco udowadnia), jako system zbrodniczy i okrutny jest dziś cenne… jednakże w niektórych momentach autor zapędza się w zbytnie przejaskrawianie rzeczywistości komunistycznej… rzeczywiście, po latach czyta się to miło, ale z drugiej strony, warto pamiętać, że komunizm był nie tylko ustrojem groteskowym w swych decyzjach i założeniach, ale również ze wszech miar okrutnym i zbrodniczym


Postać Lepolda Tyrmanda poznałem niejako przy okazji. Podczas czytania biografii Krzysztofa Komedy, kiedy wspomniano, iż zorganizował zespołowi w którym grał młody Trzciński- jeden z najwybitniejszych polskich pianistów jazzowych, „granie” w Ustroniu Morskim. Muzyka pełniła funkcję ilustracyjną dla jazzowych wykładów Tyrmanda… dopiero później przyszła lektura Dzienników i Złego… kolejna okazja zapoznania się ze spuścizną pisarska autora nadarzyła się wraz z wydaniem Cywilizacji Komunizmu… Tyrmand nie pozostawia na temat komunizmu, żadnych złudzeń czytelnikowi: „Uważam komunizm za największą plagę, jaka spotkała  ludzkość, i żywię głęboką nadzieję, że książka ta odzwierciedla moje uczucia w odpowiednim stopniu”, nieco dalej pisze jeszcze: „Życie w komunizmie jest piekłem, ale nie dla wszystkich. Jest piekłem dla ludzi dobrej woli. Dla uczciwych. Dla rozsądnych […]. Natomiast dobrze prosperują w komunizmie głupcy niedostrzegający własnej marności i śmieszności. Doskonale powodzi się służalcom, oportunistom i konformistom”. Tych kilka zdań mówi o postawie autora Cywilizacji komunizmu wiele, choć z całą pewnością nie wszystko. Tyrmand niezwykle konsekwentnie wyszczególnia co poniektóre absurdy i śmiesznostki systemu, będąc w niektórych spostrzeżeniach absolutnie dzisiejszy i aktualny, np. w rozdziale „Dlaczego pasta do zębów nie czyści”, pisząc o szefostwie fabryki pasty do zębów pisze następująco: „przełożeni nie są […] żadnymi fachowcami czy specjalistami, lecz bonzami partyjnymi, którzy jeszcze wczoraj zarządzali przedsiębiorstwem komunikacji miejskiej, prowadzili sklep z nasionami rolniczymi lub po prostu zostali przeniesieni za finansowe nadużycia z policji politycznej, w której dosłużyli się stopnia porucznik, na stanowisko dyrektora fabryki pasty do zębów, albowiem wierny członek partii jest jej najdroższym skarbem bez względu na to, co przeskrobie, co ukradnie lub kogo zgwałci. Jest więc rzeczą oczywistą, że nie mają zielonego pojęcia o chemii i kosmetyce, ale za to wiedzą doskonale, że najlepszą metodą dla pokrycia własnej ignorancji jest oskarżenie fachowców i techników o nieudolność bądź sabotaż […]”, albo w rozdziale „Co to jest słowo”: „Gdy głowa państwa komunistycznego przemawia, jego poddani wiedzą doskonale, jak bardzo kłamie. Wiedzą również, że kłamstwo posunięte tak daleko, mimo pozorów idiotyzmu, ma swoją konkretną funkcję polityczną. Wiedzą też, że prasa, radio i telewizja umocnią jeszcze nazajutrz kłamstwo w kłamstwie i nonsens w nonsensie”… jakie to proste… wystarczy, że podłożymy pod „głowa państwa komunistycznego” dowolnego polityka (partia i „bohater” według upodobań, choć jak ulał pasuje ów cytat do obecnej władzy- podobnie zresztą jak cytat powyższy) i już zauważamy, że jest on aktualny. Wątpliwości pozostają… czy nie przejaskrawia… Ale Tyrmand sam pisze, że celowo przejaskrawia, aby uwidocznić absurd i groteskę komuny i władz komunistycznych. Książka pisana jest- co w wypadku tegoż autora jest normą- bardzo przejrzystym językiem, nieskomplikowanym, ale wielce bogatym językiem, co sprawia, że czyta się ją bardzo przyjemnie. Warto docenić tę książkę, zwłaszcza dziś, w zalewie erotyczno- wampirycznych bubli literacko- podobnych.
Ode mnie: *****

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz