Grażyna Auguścik z Lutosławskim. Nie ukrywam, że był to
wystarczający magnes, żeby chwycić za to nagranie. Jednocześnie sam projekt
okazuje się najbardziej intrygującym spośród wydanych w roku 2014.
Powiedzmy sobie szczerze. Skład, jaki dobrała Grażyna
Auguścik do swojego projektu jest nie tylko intrygujący, ale po prostu najlepszy
z najlepszych. Trio Jana Smoczyńskiego, Trio Janusza Prusinowskiego i do tego znakomici
jak zwykle Atom String Quartet, tworzą
niesamowity świat brzmieniowy, na którym Grażyna Auguścik dobudowuje swoją
partią nową jakość muzyczną. Fascynujący świat muzyczny tworzony z dwóch mimo
wszystko jakoś tam się wykluczających światów awangardowego Lutosa i jazzu w
miarę tradycyjnego z naleciałościami muzyki ludowej znanego z wcześniejszych
nagrań wokalistki.
Dobrze się tego słucha, choć sama estetyka do
najłatwiejszych i najbardziej też przystępnych mimo wszystko nie należy. Niby,
jesteśmy w kręgu muzyki bardzo silnie ludowej, ale mimochodem dochodzi do głosu
awangarda w najlepszej postaci…
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz