Lubię tą płytę. Tak szczerze. Muzycznie mnie uzależniła od
siebie… Wielki mały człowiek; Przypływy
Odpływy; Nieskładnie, od biedy Poznaj Lilly- to już taki smęcik, do
którego Ania często wraca, a którego mi nie wolno przełączyć, magicznie
rozbujane Powiśle, Kino z genialnie zrobionymi dęciakami, Ostrzę Zmysły i kończąca płytę Pora zmian. To prawie cała tracklista. Więc jest dobrze. Bo podoba
mi się większość numerów.
Wpierw był singiel Wielki
mały człowiek, znany z repertuaru 2plus1
(grupy od nieśmiertelnej Windy do
nieba). Pomimo, iż covery traktuję raczej z dużym
dystansem, wymagając od nich na prawdę sporo, muszę przyznać, iż ten został
zrealizowany w bardzo przemyślany muzycznie sposób. 2plus1 kojarzy mi się
generalnie ze złotą erą disco i z
kasetą, jaką mój tata co jakiś czas puszczał w aucie… tak pamiętam jeszcze
czasy kaset magnetofonowych- całkiem niedawno zresztą wyrzucałem masę
młodzieńczych hip-hopowych magnetofonówek. Jakiś więc tam sentyment pozostał do
grupy. No i chwytając za cover, Bisquit
zrobił dla tej muzyki coś fajnego. Odświeżył ją, dając jej drugie- jakby
bardziej współczesne- życie. Zestawmy więc oba nagrania...
Kino… to
kolejny numer, który mnie uwodzi. Prostym aranżem- co tu mamy? Basik, delikatna
perkusja- ranty bębnów, stopa, gitarka, cymbałki- albo coś podobnie brzmiącego,
elektronika na końcu i genialnie zrobione dęte. Oj tak, ten glissujący refrenik. Jest tu magia. Dla
mnie, jest to najlepszy numer na płycie. Ostrzę
Zmysły… przenosi nas w dawne lata… lata, w których polska muzyka była
muzyką absolutnie dobrą, albo gdzieś w złote lata kabaretu. Znów sekcja dęta w
refrenie (z przyjemną solówką trąbki), piano, perkusja, gitarka i wokal…
pobrzmiewają mi tu muzyczne tradycje Hot Jazz Club'u… złote (coś dużo o tych złotych latach) lata szeroko
rozumianego swingu. Stylistycznie,
jest bardzo dobrze.
Tych kilka numerów pokazuje, że Bisquit jest grupą bardzo
elastyczną, dopasowującą się do gatunków po które sięgają.Generalnie, jest to płyta bardzo dobra. Płyta, której słucha
się znakomicie i płyta, która w żadnym momencie nie jest nudna, a to rzadko się zdarza!
Mikołaj Szykor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz