22 czerwca 2013

Słuchając muzyki Jakuba Królikowskiego



 
Szukałem dość długo jakichś konkretnych odniesień do muzyki Jakuba Królikowskiego… odniesień… określeń… skojarzeń. Problem w tym, że mnogość jego pomysłów wymyka się dość konsekwentnie z różnorakich schematów, czy szufladek, w które wielu z piszących stara się co rusz to wkładać kompozytorów… swojego czasu narzekał na to Henryk Mikołaj Górecki… i trudno z jednej strony nie przyznać jemu racji, choć Góreckiemu raczej chodziło o szeregowanie jego utworów do konkretnego okresu jego twórczości. A jak jest z tymi odniesieniami? Niektóre utwory są niezwykle „bezpośrednie” np. skomponowany w 2012  roku utwór „Für Karlheinz” dedykowany Stockhausenowi.
  Młody poszukujący artysta, to nic wyjątkowego… ale młody, poszukujący ale jednocześnie w tych poszukiwaniach konsekwentny, świadomy, już nie jest tak powszechnym „zjawiskiem”. Miałem tą przyjemność, że spotkałem się z Jakubem w liceum. Bliższa znajomość, czy można wręcz napisać przyjaźń pozwoliła mi- mniej świadomie wtedy, bardziej już świadomie dzisiaj- podpatrywać jego muzyczne pomysły- wówczas jeszcze w zasadzie kiełkującą estetykę. Warto wgłębić się w partytury. Szukałem dość długo jakiegoś historycznego dla muzyki Królikowskiego odpowiednika… i w zasadzie do tej pory poszukuję. On sam pytany o inspiracje ucieka od uszczegółowienia swoich wzorców:
W różnych latach, w różnym czasie, wiele osób wywierało wpływ, nie tylko kompozytorzy muzyki współczesnej rozumianej symfonicznie, czy środowisko skupione wokół Warszawskiej Jesieni, ale też różne formy muzyki elektronicznej. W ogóle każdy kogo spotykam lub sytuacja, którą widzę może stać się impulsem do tworzenia, inspiracją. Jedną z form jest też właśnie dźwięk. Tak jak budowanie zamków z piasku. Dźwięk jest surowcem, materiałem z którego można wytworzyć jakieś nowe jakości, tak jak rzeźbiarz używa marmuru. Ja tworzę sytuacje, najczęściej za pomocą dźwięku.
Ale i inspiracje bywają różne… pozamuzyczne… polityczne: Symfonia I; Rozstrzelano moje serce w Poznaniu; Tibet, You are Free; filozoficzne… akustyczne… a więc czysto muzyczne: Zmniejszenie objętości; Poczwarka; Lights are Low in the city; Für Karlheinz; baśniowe: Dziewczynka z zapałkami… ale i biograficzne: wspominany już Für Karlheinz czy Witkacy is back to the Town.
Poczynając już od wczesnej kompozycji Symfonii I (Nowy Jork, 11 września 2001, pamięci ofiar zamachu terrorystycznego na wieże World Trade Canter w Nowym Jorku) na 4 multipercussion, instrumenty dęte, fortepian i organy (listopad- grudzień 2005), kompozycją, którą wygrał Królikowski szkolny Konkurs Kompozytorski (I miejsce w kategorii utwór na zespół instrumentalny  oraz Nagroda publiczności) zauważamy pewne cechy dla muzyki Jakuba Królikowskiego charakterystyczne: brzmieniowe poszukiwania (np. pobudzanie strun w wysokim rejestrze fortepianu miotełką jazzową albo pałką filcową na strunach środkowego rejestru fortepianu) zwłaszcza w zakresie instrumentów perkusyjnych, indywidualną wizję całości- włączając w to wskazówki dotyczące rozmieszczenia muzyków, albo słowny komentarz do kompozycji, ogromną wyobraźnię muzyczną- wplatanie drobnych motywów jazzowych. Ale i indywidualizację samej formy… sama nazwa Symfonia posiadająca przecież olbrzymi zasób odniesień pozamuzycznych… ale i utartych nieco muzycznych czy estetycznych przyzwyczajeń słuchacza… rezygnuje Królikowski z tradycyjnego symfonicznego składu orkiestry… zostawiając tylko instrumenty dęte (flety, oboje, klarnety trąbki w podwójnej obsadzie, oraz saksofon tenorowy, altowy, waltornia i cztery puzony), rozszerzając w zamian grupę instrumentów perkusyjnych (m.in. o odwrócony dnem do góry garnek) oraz dodając do grupy instrumentów elektryczną gitarę basową, organy oraz fortepian. Może ewentualnie doszukać się pewnych formalnych odniesień do przedklasycznej neapolitańskiej sinfonii- trzyczęściowej. Radość z przyłapania Królikowskiego na odwołaniach do dawnych form i wzorców niknie, kiedy uświadomimy sobie, że rezygnuje kompozytor z układu części szybka- wolna- szybka, na rzecz szybka- szybka- wolna… ale i ten układ ma więcej wspólnego chyba z dramaturgią samej kompozycji niż z jakichś odgórnie poczynionych założeń formalnych. Jak pisze kompozytor we wstępie: „Część I jest odzwierciedleniem wielkości i siły narodu amerykańskiego. Pokazuje życie codzienne amerykańskiej ulicy (odgłosy rozmów, muzyki, silników samochodowych, odgłosy fabryk i przemysłu). Jednak ta potęga zostaje zaburzona gdy pierwszy samolot uderza w jedną z wież WTC. Z kolei w II części brak wiedzy, że to atak terrorystyczny a nie wypadek powoduje, że wszystko znów wraca do życia (amerykański jazz, ulica) ten stan nie trwa długo- za chwilę kolejny samolot wlatuje w drugą wieżę. Część III- wszystko jasne ktoś zaatakował potęgę ameryki, powstaje popłoch, przerażenie, panika. Na pełnych pyłu ruinach żelaznych wież obecny jest smutek, żałoba, gdy jeszcze żywi ludzie próbują wydostać się z metalowych szczątków konstrukcji wołając o pomoc i gdy odkrywane są spalone szczątki ciał a dusze ludzkie ulatują gdzieś w górę.” Mając jakiś fragment prawykonania w pamięci, próbowałem sobie przypomnieć, co wówczas najbardziej mnie w samej kompozycji urzekło… momenty wbijania się samolotów w wierze, burzące absolutnie panujący i konsekwentnie budowany muzyczny krajobraz Nowego Jorku…
Rozstrzelano moje serce w Poznaniu (pamięci wypadków Poznańskich z 28 czerwca 1956, w 50. Rocznicę wydarzeń) Pieśń na sopran i zespół kameralny do słów Kazimiery Iłłakowiczówny (2006)… powstała w podobnym okresie czasu co Pierwsza Symfonia… i uderza na początku pewne podobieństwo… rozszerzony skład perkusji, tym razem 2 multipercussion. Ale na tym podobieństwa się w zasadzie kończą. Wyrazowo Rozstrzelano moje serce w Poznaniu, jest podaj najbardziej ekspresyjnym dziełem Królikowskiego. Od samego początku, słuchacz jest niemalże zaatakowany potężniejącym poprzez crescendo półtonowym klasterem smyczków, później pojawiają się jeszcze klastery z zatartymi poprzez równoczesne glissanda wysokościami dźwięków, gdy tekst mówi o posklejanych krwią kartkach. Muzyka ściśle współgra z tekstem wiersza również w innych momentach, odzwierciedlenie pękających szyb za pomocą ksylofonu, czy pełne wyrazu uderzenie w wibrafon po słowach „Szkoda leków na nie. (serce)”. Warto zwrócić uwagę na dramatyczne momenty kulminacyjne: parlando „Czemu zawsze rządzi inteligent, a do robotników się strzela?” lub końcówka utworu, kiedy następuje synteza pojawiających się wcześniej motywów na przemian z końcowym motywem opartym na trytonach, któremu towarzyszy tytułowy tekst  „Rozstrzelano moje serce w Poznaniu”, następuje tu końcowa kulminacja wyrazu i całej dramaturgii wydarzeń Poznańskiego Czerwca '56, uchwyconej przez Kazimierę Iłłakowiczównę w tekście, a przez kompozytora w muzyce.
Wreszcie Zmniejszenie objętości, muzyka na trąbkę, róg i taśmę, jedna z pierwszych prób w dorobku kompozytora z taśmą i muzyką elektroniczną przynosi II nagrodę na Szkolnym Konkursie Kompozytorskim (pierwszej wówczas nie przyznano) w kategorii utwór solowy lub kameralny… jest to kompozycja zdecydowanie wyróżniająca się na tle przedstawianych wówczas kompozycji, dojrzałością muzyczną, niecodziennymi pomysłami muzycznymi reprezentującymi proces zmniejszania się objętości dźwięku, poszczególnych wewnętrznych fal i drgań… mimo, że skomponowana wcześnie, jakże diametralnie inna, od twórczości rówieśników kompozytora, to muzyka…
Ciekawszą partyturą okazuje się na pewno "Substance screams for freedom" na akordeon, perkusję, głos i taśmę (2009), kompozycja, której prawykonanie odbyło się w Akademii Muzycznej w Poznaniu, następne  zaś wykonanie w Krakowie na Międzynarodowym Konkursie Kameralnej Muzyki Współczesnej. Tu znów w warstwie inspiracji dają o sobie znać, filozoficznie ujmowane przez kompozytora  rozmyślania o otaczającym go świecie... i zastosowany na sam koniec kompozycji efekt teatralny, podczas którego wykonawcy padają na ziemię...
„Substancja krzyczy o uwolnienie, woła o wolność, jest zamknięta w szklanej probówce,
cząsteczki, które przemieszczają się między sobą tworzą swoje jednorodne środowisko wewnętrzne, nagromadzone - stają się ciałem stałym. Jednak ta kondensacja powoduje chęć rozprężenia, substancja chce wydostać się. Substancją ludzką może być dusza, będąca wewnątrz ciała, jej objętość może znacznie wykraczać poza ciało lub być o wiele mniejsza, jednak dopóki znajduje się wewnątrz, substancji pozostaje tylko wołanie.”...
Tibet, You are Free (pamięci tragicznych wydarzeń w Tybecie związanych z okupacją Chińską) na bas i zespół kameralny (utwór ukończono), to - ze względu na ekspresję - swojego rodzaju stylistyczny powrót do dzieł poprzednich; jednak tym razem usłyszeć można stylizacje azjatyckie, instrumenty smyczkowe brzmiące w sposób szczególnie ekspresyjny, 2 multipercussion (m.in. bongosy, gong, wielki bęben) - pojedyncze uderzenia powodują niezwykłą dramaturgię, fortepian wykonujący motywy oparte na pentatonikach, kojarzy się z muzyką chińską, a sekcja instrumentów dętych blaszanych (puzony i waltornie), przywołuje brzmienie Tybetańskich trąb w okupowanych klasztorach. Ponadto dla podkreślenia atmosfery kompozytor zaleca, aby w trakcie wykonania paliły się kadzidełka… i jeszcze tekst, zawierający wypowiedzi mnichów Tybetańskich udzielone w wywiadach dla mediów, oraz pojawiająca się mantra współczucia OM MANI PADME HUNG, jak pisze kompozytor: „skierowana tutaj w stronę cierpiącego Tybetu”… utwór kończy poruszający okrzyk solisty „Tybecie jesteś wolny”.
Ręcznie pisane partytury są zapisem niezwykle wręcz przemyślanej muzyki. Nawet pewien słyszalny w odbiorze chaos jest tu ściśle notowany, co podobnie jak w przypadku muzyki Pawła Hendricha, jest dowodem na maksymalizację przekazu… maksymalizację to znaczy maksymalne przekazanie odczuć, chwilowych napięć muzycznych, muzyczne przekazanie tego co tu i teraz…
I ostatnia partytura Wieczność w kalejdoskopie na Kwintet jazzowy i kwartet smyczkowy (2011), jak na razie chyba w największym stopniu syntetyzująca język muzyczny Królikowskiego. Po pierwsze wpływy jazzu obecne i co jakiś czas w dziełach poznańskiego kompozytora pod różnymi postaciami ukryte… w tym utworze stanowią w zasadzie ideę całego utworu. Po drugie dowolność improwizacji… Solo: nie może nawiązywać do żadnego standardu jazzowego ani innego utworu; może być oparte na temacie B, ale nie musi; może być grane według wykresu, ale nie musi; powinno być indywidualną wypowiedzią grającego i niezależnie od inspiracji, powinno powstawać w wyobraźni grającego w czasie rzeczywistym… krótkie motywy kwintetu- podobne w zasadzie do tematu innego jazzowego utworu Królikowskiego Witkacy is back to the Town.
Przykładowe partytury pozwalają na pewno wyciągnąć pewne cechy zauważalne od razu… skłonność do nadawania improwizacji (lub idei work in progress) coraz większej wagi (jak np. w ostatnim projekcie Światłodźwięki, w którego zakończeniu pojawia się kolektywna quasi jazzowa improwizacja), skłonność do form i składów kameralnych. Ale to nie jedyne cechy składające się na muzyczny portret poznańskiego kompozytora młodego pokolenia. Ów portret nie byłby pełny, gdyby nie wspomnieć o muzycznych ilustracjach spektakli teatralnych, m.in.: do spektakli (chor. Mikołaj Dolata, kostiumy: Zofia Jakubiec) Robo-sapiens, Lunatycy w Starej rzeźni oraz Dziewczynka z zapałkami, lub secondhand we współpracy z Polskim Teatrem Tańca (choreografia: Paweł Malicki), Esctopia (choreografia: Milan Loviška, kostiumy: Otto Krause) czy Lights are low in the city,  kompozycja z okazji Nowego 100- lecia Zamku Cesarskiego w Poznaniu na skrzypce elektryczne, elektronikę i video. Do tego należy dodać nowsze kompozycje, np. a=b=x=y na skrzypce elektryczne, fortepian, live electronic i live video, Für Karlheinz, czy audio-wizualny projekt Florafabrik (video Paweł Krupski), w których coraz większą rolę odgrywa elektronika na żywo. Wszystkie te czynniki dają barwny ale jakże niepełny portret poznańskiego kompozytora… niepełny, gdyż musimy pamiętać o work in progress… jeszcze zapewne wiele ma nam do zaoferowania. Właśnie pracuje nad utworem dyplomowym na orkiestrę i syntezator.

Cytaty pochodzą z partytur kompozytora, z których udostępnienie autor serdecznie w tym miejscu dziękuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz